Hałda po Dozamecie w Nowej Soli. Aktualny stan
Od ponad 20 lat w Nowej Soli jest hałda odpadów ropopochodnych, która martwi mieszkańców. Ostatnie pożary w maju, hałdy o powierzchni około 5500 m2 w Siemianowicach Śląskich i mniejszej hałdy odpadów w Warszawie, wzbudzają wyobraźnię. Wielu nowosolan jest przekonanych, że hałda nie jest obojętna dla środowiska. W ubiegłym roku powiat nowosolski zlecił badania gruntu pod składowiskiem.
– Próbki gruntu, który znajduje się pod warstwą odpadów ropopochodnych poddano analizie laboratoryjnej. W próbkach stwierdzono przekroczenia wartości dopuszczalnej stężenia m. in. sumy węglowodorów C6-C12, sumy węglowodorów C12-C35składników frakcji benzyn, składników frakcji oleju, a w jednej z prób także toluenu, ksylenów i naftalenu – informuje starostwo powiatowe w odpowiedzi na nasze pytania o to miejsce.
Naturalnym izolatorem niepozwalającym przedostać się zanieczyszczeń do gruntu rodzimego oraz wód powierzchniowych i gruntowych ma być obecna tam glina.
Zobacz to miejsce na mapie satelitarnej Google:
Starostwo chce przejąć działki
Problemem w likwidacji hałdy jest prywatna własność działek, na których ona się znajduje. Starostwo stara się o ich przejęcie. Ten etap jest coraz bliższy realizacji, ale jeszcze daleki do końca sprawy. – Obecnie Starostwo Powiatowe w Nowej Soli jest w trakcie przejęcia działek, na których posadowiona jest hałda, tj. prowadzi postępowanie w związku ze zniesieniem użytkowania wieczystego. Jest to niezbędne przy aplikowaniu w konkursie na uzyskanie dofinansowania na likwidację hałdy, gdyż zgodnie z wytycznymi tylko właściciel (w tym przypadku Skarb Państwa) może starać się o jego otrzymanie. Aktualnie w toku są trzy postępowania sądowe, w których obowiązkowe zastępstwo za Skarb Państwa pełni Prokuratoria Generalna Rzeczypospolitej Polskiej – wyjaśnia starosta Mariusz Stokłosa.
Okazuje się, że w jednej ze spraw Sąd Okręgowy w Zielonej Górze zawiesił postępowanie z uwagi na informację o rezygnacji jedynego członka zarządu spółki z funkcji. W dwóch kolejnych nie nastąpiła wymiana pism procesowych między stronami oraz nie wyznaczono terminu rozprawy, ani oględzin.
Monitoring na miejscu
Starosta przytacza opinie Prokuratorii Generalnej, która miała stwierdzić, że omawiane sprawy są prowadzone w tempie typowym dla sądów powszechnych, a sama Prokuratoria nie ma wpływu na szybkość procedowania przez sąd w postępowaniu cywilnym.
Co robi starostwo dla bezpieczeństwa miejsca? Starosta informuje, że na pierwszej z działek zabudowanej budynkiem magazynowanym, w tym roku zlecono montaż monitoringu wizyjnego. Są dwie kamery, których zasięg wizyjny obejmuje granice ewidencyjne drugiej działki. Podgląd wizyjny jest w starostwie.
– Ponadto w zakresie tego samego obiektu zlecono usługę, polegającą na opracowaniu Instrukcji Bezpieczeństwa Pożarowego dla obiektu budowlanego produkcyjno – magazynowanego, której jeden egzemplarz jest przeznaczony dla odpowiednich służb na wypadek akcji ratowniczej – podkreśla starosta Stokłosa.
Zobacz też materiał archiwalny:
Zobacz też wideo: Ekologia na co dzień: 6 mitów, w które wierzymy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?