Bogdan Pawełczak codziennie obserwuje postępy burzenia. Podpatruje stosowane techniki. Robi zdjęcia. – Potem oglądam fotografie z burzenia w internecie i myślę, że to moje. A to po prostu z tych samych miejsc, do których można się dostać, wszyscy mamy takie same widoki. Z dnia na dzień różnice w postępie są naprawdę niewielkie – mówi pan Bogdan, który pod dawną fabrykę przyjeżdża rowerem.
B. Pawełczak nie żałuje, że fabryka znika. – Mam tylko jedno wspomnienie, kiedy w budynku od strony miasta występował mój syn. Żałuję tylko, że nie kupił tej fabryki jeden inwestor, mogłoby tutaj być naprawdę ciekawe miejsce, teraz jest za bardzo podzielone – stwierdza mężczyzna.
Podobnie uważa pani Monika, która też na rowerze, właśnie tędy jedzie na skróty. W Nowej Soli mieszka trzy lata. Jest z Poznania. – Takie fabryki świetnie nadają się na centra ze sklepami, kinem. Mogłoby tutaj być takie fajne miejsce jak w moim mieście – mówi kobieta.
Na chwilę pod wyburzane obiekty przychodzą też inne osoby. – Wiedzą, że tędy nie wolno. Są tablice. To niebezpieczne. Ludzie niczego się nie boją, a gruz się sypie – denerwuje się ochroniarz.
Z daleka dobrze widać na szczycie komina dwie osoby, które rozbierają go ręcznie. Co chwilę w dół lecą pojedyncze cegły.
Kto chciałby mieć trochę gruzu z wyburzanego zakładu może już się zgłaszać. Wprawdzie nie chodzi o ilości na pamiątkę, ale na przykład na budowę. Do darmowego odbioru zachęca starostwo powiatowe. Można bezpłatnie odbierać ceglane kruszywo porozbiórkowe o frakcji 0-63 mm (jest to rozdrobniony gruz). Warunkiem jest własny transport. Można także kupić betonowe kruszywo za kwotę 12 zł za tonę. Szczegóły na stronie internetowej powiatu nowosolskiego.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?