Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wybory samorządowe w powiecie nowosolskim. Czy wójtem Kolska zostanie starosta, dyrektor, czy architekt/ekonomista? Na pewno radny

Eliza Gniewek-Juszczak
Eliza Gniewek-Juszczak
Wybory samorządowe odbędą się 7 kwietnia. Kogo wybiorą mieszkańcy gminy, którą 30 lat rządził jeden wójt?
Wybory samorządowe odbędą się 7 kwietnia. Kogo wybiorą mieszkańcy gminy, którą 30 lat rządził jeden wójt? Eliza Gniewek-Juszczak
Każdy z trzech kandydatów na wójta w tej kadencji jest też radnym. Czy starosta zostanie wójtem, dyrektor czy architekt/ekonomista? Pytamy startujących o to, co chcą zrobić dla mieszkańców.

Trzy osoby wyraziły chęć startu w najbliższych wyborach samorządowych na wójta gminy Kolsko. To Paweł Zapeński, Tomasz Bączkowski i Iwona Brzozowska, która jest obecnie starostą powiatu nowosolskiego. 7 kwietnia mieszkańcy będą decydować, komu powierzyć stanowisko.

W gminie Kolsko według danych GUS-u w 2019 roku mieszkało 3311. To jedna z najmniejszych i najmniej zaludnionych gmin w województwie. Blisko połowa powierzchni to lasy. Z surowców występują tylko piaski budowlane, udokumentowane w kilku lokalnych wyrobiskach, ale bez większego znaczenia gospodarczego. Trudno o pracę na miejscu. Na szybko w Internecie można znaleźć trzy oferty, dla doradcy klienta znanej firmy pożyczkowej, kelnera i sprzedawcy.

Radni gminy i powiatu na starcie w wyborach na wójta

Żadna z trzech osób, które potwierdzają start na w wyborach na stanowisko wójta Kolska, nie pracuje zawodowo na miejscu. Paweł Zapeński jest wprawdzie przewodniczącym rady gminy, ale pracuje na co dzień w Nowej Soli, jest dyrektorem Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej. Tomasz Bączkowski jest radnym gminy Kolsko, a zawodowo to architekt i ekonomista, pracuje poza gminą, w której mieszka od 24 lat. Iwona Brzozowska jest starostą powiatu nowosolskiego, w gminie nie mieszka. Ale wcześniej pracowała tutaj. Była dyrektorem domu kultury.

– Czuję się związana z gminą. Pracowałam tutaj 20 lat. Jestem związana z tą gminą i jej mieszkańcami. Szczycę się, że przez cały okres kadencji starosty byłam tutaj i wspierałam gminę – przyznaje.

Iwona Brzozowska jest radną powiatu nowosolskiego, startowała z gm. Kolsko.

– Mieszkańcy, wybierając mnie na radną, a radni na starostę, pozwolili mi zdobyć doświadczenie, które dzisiaj chcę wykorzystać dla gminy Kolsko. Gmina Kolsko jest w moim sercu. To nie jest przypadek, że tam kandyduję – podkreśla.

Paweł Zapeński chciałby, aby w Konotopie, Kolsku, Uściu i wszystkich mniejszych miejscowościach gminy żyło się bezpiecznie i dobrze.

– Chcę, żeby ludzie mogli ufać samorządowi i czerpać od siebie mądrość i doświadczenia. Mój ideał gminy, to z pewnością gmina otwarta, przyjazna ludziom i środowisku – mówi o swojej wizji i podkreśla, że potencjałem tej gminy są niewątpliwie ludzie: – To, że umiem zbudować fantastyczny zespół udowadniałem przez podań trzy ostatnie lata. Wykorzystam te doświadczenia na pewno – zapowiada.

– Uważam, że ta gmina zasługuje na więcej. Musi przyjść nowa krew, żeby się ruszyło – uważa natomiast Tomasz Bączkowski, który jest radnym gminy i potwierdził chęć startu w wyborach na wójta.

Turystyka, czy mały przemysł? Gdzie są szanse?

Gmina Kolsko to głównie wspomniane lasy i jeziora. – Przez ostatnie lata nie szukano żadnych możliwości pozyskiwania środków zewnętrznych. Gmina wyprzedała prawie cały majątek. Zostało może 10 procent. Nie miałbym nic przeciw temu, gdyby dochód przeznaczany był na inwestycje, ale był przejadany. Żeby tę gminę ruszyć, trzeba nowy kontekst wymyślić – uważa Tomasz Bączkowski. Przyznaje, że nie ma przemysłu i brakuje infrastruktury turystycznej. – Jedna ścieżka, czy kilka ośrodków, to nie jest jeszcze turystyka – przekonuje i proponuje wyszukanie miejsca na mały przemysł, coś w rodzaju małej strefy. Widzi możliwości jej utworzenia.

– Mówienie o wielkich inwestorach, to nie w tej gminie, to mrzonki. Każdy, kto zna jej realia i uwarunkowania, to wie, że nie tędy droga – mówi tymczasem Brzozowska. I widzi gminę dbającą o mieszkańców, przyjazną turystom, dbającą o środowisko, z wizją rozwoju konsekwentnie prowadzoną.

– To jest sprawa długofalowa i jedyna możliwość rozwoju – opisuje. Nie widzi szans przy takim położeniu gminy na wielkich inwestorów i strefy przemysłowe. – Pozostaje turystyka, wbrew pozorom wzrasta ilość podmiotów, które zajmują się agroturystyką, czy proponujących turystykę weekendową. To jest coś, co należy wspierać. Gmina, o ile tylko może, powinna dawać im szanse w pozyskiwaniu zewnętrznych funduszy. Powinna czynnie się włączyć w pomoc tym podmiotom, aby coraz lepiej funkcjonowały i wspomóc środkami zewnętrznymi – uważa I. Brzozowska.

P. Zapeński potwierdza, że większość tego, co mogła być sprzedana, już nie jest własnością gminy. Zatem nie ma za bardzo gdzie lokować inwestorów. Stawia na turystykę.

– Jest niezwykle ważna. To, że chciałbym się nią zająć, udowodniłem już w przeszłości, organizując konferencję do udziału, w której zaprosiłem włodarzy wszystkich okolicznych gmin. Wielki przemysł w gminie Kolsko jest o tyle trudny, że nie posiadamy terenów pod takie inwestycje – wyjaśnia. – Większość gruntów gmina wyprzedała w przeszłości. Strefa ekonomiczna wobec tego nie ma żadnego sensu, ale zabieganie o rozwój małych rodzinnych firm, o dobre warunki do ich rozwoju, jak najbardziej tak.

Gmina Kolsko. Będzie poszukiwany specjalista do projektów

Wiadomo, że zanim Iwona Brzozowska została starostą, była autorką projektów, na które gmina pozyskiwała unijne dotacje. Wie, że ktoś taki potrzebny jest w urzędzie. – Na pewno musi być ktoś, kto popatrzy na środki unijne z punktu widzenia samorządu, jednostek podległych urzędowi, ale też dużo szerzej, również podmiotom prywatnym. Nadchodząca perspektywa finansowa Unii Europejskiej daje możliwości rozwoju podmiotom prywatnym. Mocne podmioty prywatne osadzone w gm. Kolsko są wartością dodaną dla rozwoju gminy – wyjaśnia.

Tomasz Bączkowski też widziałby w urzędzie osobę, która zajęłaby się pozyskiwaniem środków zewnętrznych. – Trzeba przyznać, że sąsiednie gminy czerpały z różnych możliwości garściami. My, jak dawali, to braliśmy, ale pomyślunku na to, jak z tego skorzystać nie było – uważa.

Zdaniem Pawła Zapeńskiego, w urzędzie przydałaby się więcej niż jedna osoba do tych spraw.

– Do pozyskiwania pieniędzy, pisania projektów i dbania o środki na realizację marzeń mieszkańców potrzebny jest zespół ludzi. Wiem jednak, jakimi środkami dysponuje obecnie gmina Kolsko i, że na sztab ludzi nas zwyczajnie nie stać, ale jeden bardzo dobry, kreatywny i sprawczy specjalista jest w mojej ocenie konieczny. Gmina Kolsko musi się rozwijać - jest na rozwój skazana - uważa.

Wybory samorządowe 2024. Jaka będzie kampania?

Brzozowska życzyłaby sobie, żeby była merytoryczna i spokojna. – Zamieram merytorycznie stanąć w szranki i porównywać poglądy o tym, jak rządzić, a nie skupiać się na wytykaniu błędów przeciwnikom, to nie moja bajka – zapewnia. Bączkowski spodziewa się momentami ostrej kampanii. Zapeński jest pozytywnie nastawiony. – Chciałbym, żebyśmy inaczej niż dotąd wiele rzeczy robili wspólnie – mówi o realizacji zamierzeń.

Obecny wójt – od 30 lat – Henryk Matysik właśnie kończy pracę i odchodzi na emeryturę, zanim przyjdą wybory.

Czytaj też:

Zobacz też wideo: Pierwszy sejmik młodzieży powiatu żagańskiego

emisja bez ograniczeń wiekowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowasol.naszemiasto.pl Nasze Miasto