Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wielki zakład obuwniczy w Lubuskiem zatrudniał nawet 2000 osób w latach 70. Oto historia Cariny w Gubinie, po której zostały ruiny

Łukasz Koleśnik
Łukasz Koleśnik
1983. Hala produkcyjna szwalni, gdzie pracowało kilkaset kobiet.
1983. Hala produkcyjna szwalni, gdzie pracowało kilkaset kobiet. Stowarzyszenie Przyjaciół Ziemi Gubińskiej
Zakład obuwniczy Carina w Gubinie był kilkadziesiąt lat temu jedną z największych firm w regionie. W latach 70. zatrudniano w niej nawet 2000 osób. Po Carinie zostało tylko kilka sypiących się budynków. Oto historia gubińskiego zakładu okraszona wyjątkowymi zdjęciami archiwalnymi.

40 lat Cariny w Gubinie

W 1951 roku obiekty po fabryce Wolfa zostają wydzierżawione Państwowym Zakładom Zbożowym, a w 1956 roku zostały przydzielone nowo powstałym Gubińskim Zakładom Obuwia i Odzieży w Budowie. Nazwa zmienia się na przestrzeni lat.

Od roku 1973 - Lubuskie Zakłady Przemysłu Skórzanego “Carina”. Po transformacji ustrojowej zakład ogłosił upadłość w sierpniu 1997 roku.

W kwietniu 2001 roku obiekty fabryki zostały sprzedane firmie "Magnum" z Gorzowa Wlkp. Jednak do dziś budynków nie udało się zagospodarować. Rozebrano stołówkę zakładową i na jej miejscu stanęła stacja benzynowa Shell, otwarta w 2006 roku. Rozebrano także część obiektów zakładu niewpisanych na listę obiektów objętych ochroną konserwatora zabytków.

W sąsiedztwie dawnej "Cariny", na terenie boiska sportowego, w 2007 roku otwarto market "Tesco", a na terenie dawnego parkingu zakładowego, wcześniej parku z ławkami, stanęła w grudniu 1997 roku restauracja McDonald's. W kwietniu 2017 roku w miejscu dawnych warsztatów szkolnych i przychodni zakładowej zbudowano market budowlany Bricomarché.

Zdjęcie z lotu ptaka fabryki Ericha Wolfa sprzed 1945 roku.
Zdjęcie z lotu ptaka fabryki Ericha Wolfa sprzed 1945 roku. Stowarzyszenie Przyjaciół Ziemi Gubińskiej

Zaczęli od 300 osób. W latach 70. zatrudniali już 2000 pracowników

Likwidacja była dla gubińskiego rynku pracy największym ciosem. W latach swego rozkwitu zakład zatrudniał 2000 osób. W chwili upadku straciło pracę kilkuset pracowników z miasta i gminy. Nic dziwnego, że losy "Cariny" nadal budzą zainteresowanie i nostalgię.

W połowie lat 50. władze miejskie wystąpiły z wnioskiem o utworzenie zakładu obuwniczego w pomieszczeniach przedwojennej fabryki sukna, zwanej w skrócie fabryką Wolfa. Po wykonaniu prac adaptacyjnych już w marcu 1957 r. uruchomiono pierwszy oddział produkcyjny, który mieścił się w pomieszczeniach zajmowanych później przez ZPO "Goflan".

Rozpoczęto od produkcji damskiego obuwia tekstylnego. Pierwszym modelem były "gdynki". Przez 10 miesięcy pierwszego roku produkcji wytworzono prawie 400 tys. par butów. Załoga liczyła wówczas 300 osób.

- Mimo że na wiele lat do zakładu przylgnęła lekceważąca nazwa "kapciarnia", fabryka już w pierwszym roku istnienia stała się przewodnim zakładem przemysłowym Gubina, motorem jego rozwoju — mówi Stefan Pilaczyński ze Stowarzyszenia Przyjaciół Ziemi Gubińskiej. - I funkcję tę pełniła przez następnych 40 lat — aż do upadku.

Tak kiedyś wyglądał zakład obuwniczy Carina w Gubinie.
Tak kiedyś wyglądał zakład obuwniczy Carina w Gubinie. Stowarzyszenie Przyjaciół Ziemi Gubińskiej

Zakład Carina w Gubinie rozkwitł. Do czasu przemian...

Lata 70. W tym czasie, gdy dyrektorami Cariny byli Leszek Świłła oraz Jerzy Opara, wzrosła dyscyplina produkcyjna i technologiczna. Do zakładu trafiły i najnowocześniejsze, kupowane za granicą, maszyny. Przedsiębiorstwo z popularnej "kapciami" stało się wysoce specjalistycznym zakładem produkującym obuwie poszukiwane na rynku, rozwinął się eksport. Wskaźnik reklamacji spadł niemal do zera. Produkt "Cariny" został uznany za jakościowo najlepszy spośród wszystkich wytwórców obuwia klejonego. Zakład stał się największym producentem obuwia dziecięcego w kraju.

Fabryka dobrze radziła sobie przez kilka ładnych lat. Aż do transformacji ustrojowej w 1989 roku. Był to początek końca gubińskiej Cariny. Warunki systemowe i siła warunków zewnętrznych, jak m.in. utrata rynku wschodniego i rozpad krajowego, nieuczciwy, niekontrolowany przez nikogo import z krajów azjatyckich, sezonowość sprzedaży, zatory finansowe, drogie kredyty, brak możliwości konkurowania z tzw. szarą strefą - wszystko to sprawiło, że w sierpniu 1997 r. Lubuskie Zakłady Przemysłu Skórzanego "Carina" zostały postawione w stan upadłości. Odeszli ostatni pracownicy (ponad 600 osób). Największy gubiński zakład pracy przestał istnieć.

Po Carinie zostało tylko ruiny...

Po gubińskim zakładzie wciąż zostało kilka zrujnowanych budynków, a nazwę Carina obecnie możemy spotkać tylko przy miejskim klubie piłkarskim. Przez lata pojawiały się plotki, że budynki przy obecnym Tesco (które też zaraz przestanie istnieć na rzecz innego marketu) zostaną zagospodarowane. Pojawiali się inwestorzy, którzy mieli ambitne plany. Mówiło się o dużej galerii handlowej, która ostatecznie nie powstała. Te budynki, które jeszcze stoją, to niszczeją i czekają albo ktoś je uratuje, albo padną...

1983. Hala produkcyjna szwalni, gdzie pracowało kilkaset kobiet.

Wielki zakład obuwniczy w Lubuskiem zatrudniał nawet 2000 os...

Informacje i zdjęcia wraz z opisami zaczerpnięte zostały z książki autorstwa Stefana Pilaczyńskiego "Zakład Obuwia w Gubinie 1956-1997"

CZYTAJ RÓWNIEŻ:

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowasol.naszemiasto.pl Nasze Miasto