Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ćwierć wieku po powodzi w Nowej Soli. Można zobaczyć niepublikowane wcześniej nagrania. "Widać było strach w oczach ludzi i panikę"

Eliza Gniewek-Juszczak
Eliza Gniewek-Juszczak
Powódź w Nowej Soli. Lipiec 1997 roku
Powódź w Nowej Soli. Lipiec 1997 roku Muzeum Miejskie w Nowej Soli/Mieszkańcy/Facebook nowasol.pl
- Oglądając ten filmik mam ciarki! Kawał dobrej roboty i zapis historii naszego miasta. Brawo! - oceniła pani Kamila, kiedy zobaczyła pierwszą część filmu "1997", którego autorem jest Jarosław Werwicki, czyli Fota z drona z Nowej Soli.

Niepublikowane wcześniej nagrania. Powstał film "1997"

Pierwsza część ukazała się przed tygodniem, od piątku, 22 lipca oglądać można też trzecią część. A wkrótce będzie dostępna środkowa. Tych nagrań wcześniej nikt nie widział. Przez ćwierć wieku nie były publikowane.

- Miałem wtedy 18 lat. Uznałem, że fajnie będzie coś takiego uwiecznić. Tata był w sztabie kryzysowym i część ujęć wykonałem, będąc z nim na obchodzie - wspomina Jarosław Werwicki. - Wówczas nie można było wszędzie wejść, więc wykorzystałem tą możliwość.

Film 1997, część pierwsza

Powódź 1997. Emocje odżywają

Nastoletni Jarosław rejestrował kolejne dni powodzi i zniszczenia, jakie woda dokonywała w mieście. Te obrazy to nie tylko żywioł, ale i emocje nowosolan.

- Widać było strach w oczach ludzi i panikę. Jednak z perspektywy czasu mogę stwierdzić, że ludzie wtedy byli bardzo zorganizowani. Chyba każdy sypał piach do worka, aby dołożyć swoją cegiełkę do umocnienia wałów - podkreśla autor.

Film wywołuje wiele emocji. Odżywają wspomnienia.

- 6 lat miałem w tym czasie. Mieszkałem w Lipinach pamiętam, jak całe Stany przeprowadziły się do nas do wioski, u sołtysa chleb odbierali, w szkole i na jego terenie mieszkali w namiotach, smutne czasy - wspomina pan Jacek.

Powódź w Nowej Soli. Lipiec 1997 roku

Ćwierć wieku po powodzi w Nowej Soli. Można zobaczyć niepubl...

Historyczne ujęcia. Historyczny film

Jarosław Werwicki zaznacza, że ujęcia nie są spektakularne, bo nie miał wtedy w tej dziedzinie żadnej praktyki. A nawet w tamtych czasach nie miał jej gdzie zdobyć. Montaż po latach okazał się ogromnym wyzwaniem.

- Jakość filmu też nie wysoka, bo używałem wtedy kamery 8mm. Dopiero niedawno zcyfryzowałem ten materiał. Ząb czasu odcisnął się na materiale. Nagrywałem też materiały z tv a później to wszystko poskładałem analogowo, używając do tego dwóch odtwarzaczy i jednego magnetowidu oraz radia, aby wrzucić podkład. Żaden dostępny zwykłemu człowiekowi komputer wtedy by sobie z tym nie poradził. Obecnie chcę te materiały pociąć na mniejsze części i udostępnić w odcinkach na swoim kanale Fota z drona - zapowiada autor.

Film 1997, część druga

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowasol.naszemiasto.pl Nasze Miasto