W Nowej Soli troszczą się o zdrowie maluchów w piaskownicy

Latem słyszało się, że tu i ówdzie w Polsce piaskownice były po prostu niebezpieczne dla zdrowia. Zdarzyło się nawet, że grupa dzieci mających biegunkę z krwią trafiła do szpitala w związku z bakteriami odkrytymi w osiedlowej piaskownicy.

Nagminne bowiem są niefrasobliwe zachowania właścicieli psów i kotów. Często pozwalają oni na to, by psy zapędzały się na plac zabaw dla dzieci i brudziły go odchodami. Bywa, że właściciele kotów zabierają piasek z piaskownicy i wymieniają go ze starym z kocimi odchodami. Poza tym na podwórkach wałęsają się także bezdomne zwierzęta, które są – częstszymi niż domowe – nosicielami potencjalnych pasożytów.

Piaskownica to siedlisko różnorodnych bakterii. Zaliczyć do nich można bakterie coli, które mogą nawet prowadzić do posocznicy, czyli sepsy. Innymi bakteriami niebezpiecznymi są lamblia, określana jako choroba brudnych rąk, ale również glisty psie i kocie.

Kontrole przeprowadzane przez sanepid, polegające na badaniu piasku, potwierdzają między innymi obecność pasożytów wywołujących dwie groźne choroby – toksoplazmozę, którą można się zarazić przez kontakt z odchodami kota i toksokarozę, którą wywołuje glista psia, znajdująca się w psich odchodach. Tę drugą chorobę leczy się wyłącznie w szpitalu, przy czym choroba ta niesie ze sobą ryzyko groźnych powikłań.
Niestety, lista zagrożeń na tym się nie kończy.

Rodzice i opiekunowie powinni pamiętać, że nie należy dawać maluchowi nic do jedzenia podczas zabawy w piaskownicy. Istnieje duże ryzyko, że kiedy np. ciastko wypadnie mu z ręki, dziecko i tak je zje z piaskiem.

Piasek, sprowadzany przez zarządców i administracje osiedli, powinien mieć atest czystości wydawany przez sanepid. Na nowosolskim osiedlu Brzozowa zamontowano dodatkowo wygodne bezpieczne zamykane piaskownice z atestem. Teraz od dorosłych będzie tylko zależało, czy zechcą pamiętać o zamykaniu piaskownicy przed jej opuszczeniem (patrz: zdjęcie nr 2).