Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prezes Astry Nowa Sól, Przemysław Jeton: Zespół zmieni oblicze, będą nowi zawodnicy

Maciej Noskowicz
Maciej Noskowicz
Siatkarze Astry Nowa Sól szykują się do nowego sezonu w I lidze.
Siatkarze Astry Nowa Sól szykują się do nowego sezonu w I lidze. Facebook/Astra Nowa Sól/Artur Lawrenc
Sporo zmian szykuje się w zespole I-ligowych siatkarzy Astry Nowa Sól przed nowym sezonem. Rozmawialiśmy o nich z Przemysławem Jetonem, prezesem klubu.

Łukasz Jurkojć był jednym z liderów „Koliberków”. Dlaczego zabraknie go w waszym zespole?

- Łukasz trafił do nas z Wałbrzycha i tamtejszy klub zabiegał o to, by wrócił. Dostał ciekawą propozycję, został trenerem pierwszego zespołu. Na tym mu bardzo zależało. U nas wprawdzie był taki pomysł, by go zagospodarować jako asystenta, ale u niego jest dosyć skomplikowana sytuacja z pracą. Na co dzień jest pracownikiem kopalni, więc nie było szans, by go tu zatrzymać. W tym roku „łatał dziurę”, bo trafił do nas w połowie sezonu, w momencie, gdy kontuzji nabawił się rozgrywający Mateusz Ruciński. Wiedzieliśmy, że jest mocno eksploatowany i nie jest do końca dyspozycyjny tak, jak byśmy chcieli. Nie naciskaliśmy, tym bardziej, że propozycja z Wałbrzycha była bardzo konkretna. Nie robiliśmy żadnego kłopotu.

Z drużyny odejdzie też kilku innych graczy: Wiktor Kłęk, Mateusz Wołowicz i Bartosz Kowalczyk. Jak dużych zmian należy oczekiwać?

- Skład zmieni się w połowie. Jeszcze kilku zawodników może zabraknąć, ale przyjdą nowi. W przypadku wymienionych w pytaniu siatkarzy podjęliśmy taką decyzję ze sztabem szkoleniowym. Zawodnicy otrzymali od nas „zielone światło”. Chcemy zostawić tych, z których byliśmy zadowoleni, również dwa lata temu, gdy Astra awansowała do pierwszej ligi. Trzon zespołu, który wywalczył awans, pozostanie. W drużynie pojawi się na pewno pięciu nowych graczy.

Co z Mateuszem Rucińskim, który w trakcie sezonu nabawił się groźnej kontuzji zerwania więzadeł krzyżowych w kolanie?

- Mateusz wraca powoli do zdrowia. Jeśli chodzi o jego przyszłość w Astrze, ma się ona wyjaśnić w najbliższym czasie.

Łatwo się negocjuje z nowymi zawodnikami? Nie jesteście już beniaminkiem.

- I tak i nie. W tym sezonie dosyć późno zapewniliśmy sobie utrzymanie w lidze, a rozmowy często zaczynają się już w styczniu i w lutym. Wtedy nasza sytuacja była niepewna, groził nam spadek. W ubiegłym roku kończyliśmy sezon w maju i nie było za dużo zawodników do wzięcia na rynku. My kontraktujemy takich siatkarzy, na których nas stać. Nie ma znaczenia, która to liga. Często trafiają do nas tacy zawodnicy, którzy mieli słabszy sezon lub powracają po kontuzjach. My dajemy im możliwość zaprezentowania się. Właściwie na końcu i tak, po negocjacjach, kończy się na sprawach finansowych. W tym roku było duże zainteresowanie i zawodników i trenerów, ale my nie obracamy wirtualnymi pieniędzmi.

Jakim budżetem dysponujecie?

- Podobnie jak w ubiegłym sezonie, to budżet oscylujący wokół miliona złotych. Biorąc pod uwagę fakt, że ceny galopują i oczekiwania zawodników są duże, to my przez to mamy ciut mniejsze możliwości.

Kiedy ruszą rozgrywki?

- Pierwszą kolejkę zaplanowano na 16 września. Przygotowania będą wyglądały podobnie, jak przed rokiem. Pod koniec lipca zawodnicy zameldują się w Nowej Soli na pierwszych treningach. Najpierw testy, badania, a od sierpnia już praca na treningach. Dajemy sobie sześć tygodni, by przed samą ligą prezentować najwyższą formę.

WIDEO: Skrót Gali Sportu Lubuskiego 2023

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowasol.naszemiasto.pl Nasze Miasto