Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nie żyje były wicewojewoda, przewodniczący rady narodowej Nowej Soli, Otynia i powiatu. Nazywany był ojcem miasta

Eliza Gniewek-Juszczak
Eliza Gniewek-Juszczak
Józef Łosyk 25.09.1931 - 18.02.2022
Józef Łosyk 25.09.1931 - 18.02.2022 Arch. Gazety Lubuskiej/Edward Gurban
W latach 60. i 70. nazywany był w Nowej Soli ojcem miasta. Nie żyje Józef Łosyk. Przypominamy wywiad, w którym podsumował swoją pracę w Nowej Soli.

Nie żyje były wicewojewoda zielonogórski. Uroczystości pogrzebowe w sobotę

Nie żyje były wicewojewoda zielonogórski, a wcześniej także przewodniczący rady narodowej Nowej Soli i Otynia. Józef Łosyk zmarł 18 lutego. Pogrzeb odbędzie się w sobotę, 26 lutego w Nowej Soli. O śmierci Józefa Łosyka zawiadomił Urząd Miejski w Otyniu.

- Z żalem zawiadamiamy o śmierci Pana Józefa Łosyka, Przewodniczącego Gminnej Rady Narodowej w Otyniu w okresie od 20 maja 1959 do 25 kwietnia 1961 r., byłego Wicewojewody - poinformował Urząd Miejski w Otyniu.

Józef Łosyk w latach 1961 - 1970 był przewodniczącym Miejskiej Rady Narodowej w Nowej Soli. Do 1973 r. przewodniczącym Powiatowej Rady Narodowej, a od 1974 r. w Urzędzie Wojewódzkim w Zielonej Górze zajmował stanowisko dyrektora wydziału zatrudnienia i spraw socjalnych. Następnie został wicewojewodą zielonogórskim i z tego stanowiska w 1991 r. przeszedł na emeryturę.

Józef Łosyk. Nazywany w Nowej Soli "ojcem miasta"

W 2014 roku Józef Łosyk udzielił Gazecie Lubuskiej wywiadu o swojej pracy na wysokich stanowiskach w Nowej Soli, powiecie i Otyniu. W rozmowie z Edwardem Gurbanem opowiedział o swoich sukcesach i porażkach.

Jak sięgam pamięcią, łatwo nie było. Przede wszystkim dokuczał nam chroniczny brak pieniędzy. Środki budżetowe były skromniutkie. Często zadawałem sobie pytanie, jak rozwijać tej wielkości miasto, kiedy ma takie kłopoty. Chodziło głównie o brak mieszkań i brak miejsc pracy. Nawiązałem współpracę z zakładami pracy, próbowałem tworzyć wokół nich korzystną atmosferę, mówiąc, że jest to najlepszy zespół do rozwoju Nowej Soli. Pamiętam, że najbardziej nam wtedy pomogły: Dozamet, Odra i Kartoniarnia.

Józef Łosyk 25.09.1931 - 18.02.2022Arch. Gazety Lubuskiej/Edward Gurban

Jak budowała się Nowa Sól?

Na nasze szczęście powstał piękny nowy zakład: Lubuskie Przedsiębiorstwo Budownictwa Przemysłowego. To on m.in. budował huty w Głogowie i Żukowicach. To wszystko razem powoli ,,rozruszało" nasze budownictwo mieszkaniowe. Za tym też poszły pieniądze od władz centralnych i wojewódzkich. Efekt był taki, że Nową Sól dawano za przykład, jak można skutecznie wykorzystywać środki na "mieszkaniówkę". Mieliśmy w tym wszystkim wizję. W planie przestrzennego zagospodarowania miasta nie zapomnieliśmy o usługach socjalnych. Na przykład o budowie nowego szpitala powiatowego. Zespół młodych planistów z Zielonej Góry umieścił go na peryferiach miasta. Nie podobało mi się to, ale kiedy zobaczyłem ich plan rozwoju Nowej Soli, to zrozumiałem, że lepszej lokalizacji nie mogli znaleźć. Wykonawcy planu zostali za to wszystko wyróżnieni nagrodą państwową II stopnia.

Wycieczka szpiegowska urzędników z Nowej Soli

W tym czasie Nowa Sól wzięła udział w ogólnopolskim konkursie pod hasłem „Mistrz Gospodarności" i zajęła najpierw drugie miejsce, a rok później pierwsze. To za moich czasów powstał zakład dróg i zieleni miejskich, który m.in. produkował... płyty chodnikowe. Wiele z nich jeszcze dziś służy mieszkańcom. Któregoś dnia postanowiłem, że trzeba, mówiąc kolokwialnie, się "przewietrzyć". Zaproponowałem dyrektorom i radnym "szpiegowską" wycieczkę na Śląsk i do Wielkopolski, do kilkunastu podobnej wielkości miast. Po co? A nóż jest coś tam ciekawego do podpatrzenia. Na Śląsku zaskoczyła nas piękna zieleń miejska, a w Poznańskiem skwery, którymi opiekowały się drużyny harcerskie. W zamian za porządek na nich, młodzież otrzymywała pieniądze na wakacyjne obozy letnie. Fajny i prosty pomysł, spodobało się nam to i zaczęliśmy robić to samo.

Największa porażka

Niedokończenie Kaczej Górki. Plany były ambitne: chcieliśmy zbudować w tym miejscu amfiteatr, baseny kąpielowe (kryty i otwarty), boiska sportowe do siatkówki i tenisa. Do tego miał działać wyciąg krzesełkowy rozciągnięty od Kaczej Górki do Góry Harcerza. Tu też miała powstać kawiarnia. Ktoś powie: mrzonki. Nie! Wszystko to doczekało się już nawet konkretnych projektów, ale całość rozbiła się zwyczajny o brak pieniędzy. Potem odszedłem z urzędu miasta i temat po prostu "umarł"...

Ostatnie oficjalne spotkanie z burmistrz Otynia Barbarą Wróblewską w urzędzie miejskim w 2018 roku Urząd Miejski w Otyniu

Nie byłoby wiaduktu na ulicy Staszica

Tylko dlatego, że zlikwidowano hałdę śmieci Dozametu na północy miasta. Stąd jest ulica Staszica. To wtedy powstały tam "Odlewniak" i wiadukt. Pamiętam dzień, kiedy z kierownikiem dróg i zieleni Adamem Kowszem wpadliśmy na pomysł, chyba jak na tamte lata dość odważny, żeby zbudować w tym właśnie miejscu nową ulicę i wiadukt. Nasza wizja zaskoczyła projektantów, ale szybko zabrali się do roboty. Jestem dziś dumny, gdyż wiadukt przy Staszica to nadal jedyna bezkolizyjna droga w Nowej Soli prowadząca przez tory kolejowe. Pochwalę się też, że za moich czasów powstał obowiązujący dzisiaj herb Nowej Soli, autorstwa ówczesnego dyrektora muzeum, Aleksandra Fudaleja.

Wczesnym rankiem, przed przyjściem do pracy, wizytował miasto

Docierało do nas wiele różnych skarg i interwencji mieszkańców. Podległe mi wydziały, od handlu do gospodarki komunalnej, nie zawsze sobie z tym radziły. Wychodziłem więc do pracy wcześniej, gdzieś ok. 6.00, wybierałem, na podstawie przychodzących skarg, jeden kwartał miasta do "lustracji". Jeżeli się potwierdziły a winę ponosiły nasze służby lub pracownicy, wzywałem wtedy do siebie kierowników, dyrektorów i zlecałem im wykonanie zadania. Określałem termin, a potem z tego rozliczałem. Zdarzało się, że wyciągałem wnioski dyscyplinarne (upomnienia, nagany), finansowe (potrącenia premii), ale nigdy nikogo nie zwolniłem z pracy.
Gdy odchodziłem do tzw. powiatu, współpracownicy mówili, że już drugiego takiego szefa nigdy nie będą mieli...

Józef Łosyk. Uroczystości pogrzebowe w Nowej Soli

Pogrzeb odbędzie się w sobotę, 26 lutego na cmentarzu przy ulicy Wandy w Nowej Soli. Wystawienie zwłok zaplanowano na godz. 10.30, a początek ceremonii na godz. 11.00. Wcześniej, o godz. 9.45 w kościele pw. św. Antoniego odbędzie się msza w intencji zmarłego.

CZYTAJ TAKŻE:

ZOBACZ TAKŻE WIDEO: Pogrzeb muzyka Andrzeja Nowaka

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wideo
Wróć na nowasol.naszemiasto.pl Nasze Miasto