Astra Nowa Sól – Chrobry Głogów 3:0
- Sety: 25:17, 25:15, 25:23.
- Astra: Ruciński, Pizuński, Kowalczyk, Drzazga, Brzeziński, Pranko, Fołtynowicz (libero) oraz Busch, Kłęk, Wołowicz, Skibicki, Czyrniański, Kotłowski (libero).
Przed meczem nikt w Nowej Soli nie zakładał, że spotkanie będzie miało taki scenariusz. – Jesteśmy mniej więcej na tym samym poziomie, zobaczymy, co się wydarzy – mówił prezes Astry Przemysław Jeton. Głogowianie do tej pory rozegrali jedno spotkanie, które przegrali 2:3 z warszawską Legią.
Tymczasem dwa pierwsze sety to koncert nowosolskich „Koliberków” i zupełna niemoc przyjezdnych z Głogowa. Gospodarze szybko obejmowali prowadzenie i konsekwentnie je powiększali.
– Zdecydowanie te sety były pod nasze dyktando, przeważaliśmy w przyjęciu, w bloku i na zagrywce – mówił Tomasz Pizuński, jeden z zawodników Astry, MVP spotkania. Nowosolanie wygrali te partie do 17 i 15.
Kibice spodziewali się być może równie łatwiej przeprawy w trzecim secie, a tymczasem Chrobry zaczął wreszcie grać w siatkówkę. Głogowianie szybko objęli prowadzenie (7:4, 10:6) i Astra musiała gonić. – To już klasyka, przy prowadzeniu 2:0 wiadomo, że nie można się rozprężyć. Ktoś musiałby nad tym pomyśleć, dlaczego tak się dzieje. Chrobry wrócił do gry – oceniał Tomasz Pizuński.
Nowosolanie konsekwentnie i mozolnie odrabiali jednak straty. Najpierw doprowadzili do wyrównania (14:14), chwilę później po raz pierwszy wyszli na prowadzenie (18:17) i nie oddali już tego seta.
– Siatkówka jest grą nierówną, trzeci set przeszkadza każdemu, nawet mistrzom Polski. Głogów wszedł ostro, nie miał nic do stracenia. Przeczekaliśmy to, byliśmy cierpliwi i w końcu okazaliśmy się lepsi – mówił trener Astry Norbert Śron. Ostatecznie nowosolanie po bardzo emocjonującej końcówce zwyciężyli 25:23. – Co zadecydowało o zwycięstwie? Taktyka w bloku i gra na wysokiej piłce. Do tego bardzo dobra zagrywka, którą odrzucamy rywala od siatki – dodał szkoleniowiec „Koliberków”.
Astra wygrała zatem po raz drugi we własnej hali. Siatkówka na I-ligowym poziomie w Nowej Soli jest potrzebna, bo każdy mecz to święto dla miejscowych kibiców. Fani nie mogą się doczekać gry swojej drużyny w nowej hali.
– Już niedługo będzie gotowa. W grudniu rozpoczną się odbiory, a w styczniu przyszłego roku drugą rundę powinniśmy zacząć w nowym obiekcie. Hala pomieści około 1200 kibiców – mówił „Gazecie Lubuskiej” prezydent Nowej Soli Jacek Milewski.
Tymczasem liga nie zwalnia tempa. Astra już w czwartek 6 października zagra na wyjeździe z sąsiadem z tabeli - Mickiewiczem Kluczbork.
Polub nas na fb
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?