Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Żużel jest nieprzewidywalny, ale Enea Falubaz Zielona Góra gromi rywala zgodnie z planem

Michał Korn
Michał Korn
Cezary Konarski
Cezary Konarski
Falubaz bezlitośnie rozprawił się z Orłem Łódź zachowując tym samym status niepokonanej jak do tej pory w tym sezonie drużyny. ZOBACZ WIĘCEJ ZDJĘĆ Z MECZU >>>
Falubaz bezlitośnie rozprawił się z Orłem Łódź zachowując tym samym status niepokonanej jak do tej pory w tym sezonie drużyny. ZOBACZ WIĘCEJ ZDJĘĆ Z MECZU >>>Michał Korn
Zgodnie z przewidywaniami żużlowcy Enei Falubazu Zielona Góra wysoko pokonali ekipę Orła Łódź (57:33), wzbogacili się o trzy punkty i wciąż pozostają jedyną niepokonaną drużyną w I lidze.

Enea Falubaz Zielona Góra - H.Skrzydlewska Orzeł Łódź 57:33

  • Enea Falubaz: Przemysław Pawlicki 12 (3,3,3,3,-), Rasmus Jensen 12+1 bonus (3,1,2*,3,3), Rohan Tungate 11+2 (2*,1,2*,3,3), Luke Becker 5+1 (1*,0,3,1), Krzysztof Buczkowski 9+1 (2,3,1,1,2*), Dawid Rempała 4 (3,1,0), Michał Curzytek 4+2 (2*,0,2*), Maksym Borowiak 0 (0).
  • H.Skrzydlewska Orzeł: Timo Lahti 1+1 bonus (0,1*,0,0), Runa Holta 4 (0,2,1,1,0), Tomasz Gapiński 7+1 (1,3,2*,d,1), Mateusz Tonder 11 (2,2*,3,2,2), Niels Kristian Iversen 9+1 (3,2,1,2,1*), Mateusz Dul 1 (1,0,0), Aleksander Grygolec 0 (0,0,-), Jakub Sroka 0 (0).

Zielonogórzanie byli zdecydowanymi faworytami spotkania z łodzianami, których tydzień wcześniej pokonali (55:35) na ich torze. W rewanżu należało się więc spodziewać łatwej przeprawy Falubazu. Jednak przed meczem tonowano hurraoptymizm.

- Żużel jest nieprzewidywalny, dlatego nie wiem, czy przed nami „spacerek”? Przecież łodzianie przyjadą pewnie powalczyć i będą chcieli odgryźć się za porażkę na własnym torze – mówił Marek Mróz, kierownik drużyny Falubazu.

- Pamiętajmy, że żużel pisze różne scenariusze, Łódź ma przecież dobrych zawodników – dodawał Przemysław Pawlicki, lider zielonogórskiego zespołu. - Może się zdarzyć przecież tak, że cała drużyna będzie miała dobry dzień i może być ciężko.

Zobacz również:

Pierwsze dwa wyścigi zwiastowały jednak przewidywany „spacerek”, bo gospodarze wygrywali podwójnie i prowadzili 10:2. Po czterech biegach było już 17:7 i wtedy – na jakiś czas – kibice byli świadkami wspomnianych przez Przemysława Pawlickiego „różnych scenariuszy” pisanych przez żużel. Bo w piątej gonitwie goście niespodziewanie triumfowali podwójnie, a wynik ten powtórzyli w ósmym wyścigu. W obu przypadkach bardzo dobrze spisał się Mateusz Tonder, wychowanek Falubazu, który przed sezonem odszedł z zielonogórskiego klubu. W efekcie Orzeł zbliżył się do miejscowych na ledwie cztery punkty (było 26:22).

Odpowiedź Falubazu była jednak „zabójcza” dla gości. Zielonogórzanie szybko pokazali, że lider I-ligowych rozgrywek na własnym torze nie pozwoli sobie na kolejne harce niżej notowanych rywali. Gospodarze wygrali sześć kolejnych wyścigów, w tym aż cztery po 5:1. Warto dodać, że w siódmym biegu, po raz kolejny w tym sezonie, pobity został rekord zielonogórskiego toru. Przemysław Pawlicki cztery okrążenia pokonał w czasie 59,22 sek. Poprzednie rekordowe osiągnięcie (59,38 sek.) należało do Krzysztofa Buczkowskiego.

OPINIE PO MECZU:

  • Krzysztof Buczkowski (zdobył dla Falubazu 9 pkt.): - Mieliśmy się z kim pościgać, łodzianie byli chętni do walki i w pewnym momencie byli blisko nas. Dopiero w drugiej części meczu uciekliśmy im, dlatego mecz mógł się podobać. Wynik na pewno nie oddaje tego, co działo się na torze. Jeśli chodzi o mój wynik, liczyłem na więcej. Niby prędkość miałem, ale czegoś mi brakowało. Ciężko wyprzedzało się, na torze była w zasadzie jedna ścieżka.
  • Marek Cieślak (trener Orła): - Staraliśmy się, nasz zespół był tak złożony, żeby dać szansę tym, do których mamy duże zastrzeżenia. To był mecz na przygotowanie się do spotkań, które będą dla nas najważniejsze. To, że nie pojechał Jakub Jamróg to nie jest żadna kara dla niego. Dobrze oceniam Tomasza Gapińskiego, Mateusza Tondera i Kristiana Iversena. Co do Timo Lahtiego, to miał być naszym liderem, a nie jest. W poprzednim sezonie jechał bardzo dobrze, a przyszedł moment, że „chłopa nie ma”.
  • Tomasz Gapiński (zdobył dla Orła 7 pkt.): - Po pierwszym moim nieudanym wyścigu było w miarę OK, ale później popełniłem błąd w ustawieniach motocykla. Wydaje mi się, że jako drużyna w Zielonej Górze wyglądaliśmy lepiej niż w meczu z Falubazem u siebie.

BIEG PO BIEGU

  • I. Pawlicki, Tungate, Gapiński, Lahti – 5:1
  • II. Rempała, Curzytek, Dul, Grygolec – 5:1 (10:2)
  • III. Iversen, Buczkowski, Becker, Holta – 3:3 (13:5)
  • IV. Jensen, Tonder, Rempała, Dul - 4:2 (17:7)
  • V. Gapiński, Tonder, Tungate, Becker – 1:5 (18:12)
  • VI. Buczkowski, Holta, Lahti, Curzytek – 3:3 (21:15)
  • VII. Pawlicki, Iversen, Jensen, Grygolec - 4:2 (25:17)
  • VIII. Tonder, Gapiński, Buczkowski, Rempała - 1:5 (26:22)
  • IX. Pawlicki, Jensen, Holta, Lahti - 5:1 (31:23)
  • X. Becker, Tungate, Iversen, Dul – 5:1 (36:24)
  • XI. Pawlicki, Tonder, Becker, Lahti – 4:2 (40:26)
  • XII. Tungate, Curzytek, Holta, Sroka - 5:1 (45:27)
  • XIII. Jensen, Iversen, Buczkowski, Gapiński (d) – 4:2 (49:29)
  • XIV. Tungate, Buczkowski, Gapiński, Holta – 5:1 (54:30)
  • XV. Jensen, Tonder, Iversen, Borowiak – 3:3 (57:33)
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Żużel jest nieprzewidywalny, ale Enea Falubaz Zielona Góra gromi rywala zgodnie z planem - Zielona Góra Nasze Miasto

Wróć na nowasol.naszemiasto.pl Nasze Miasto