Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Znane i nieznane fakty z historii Wrocławia. Dzisiaj o Ślązaku, który latał po torach, początkach oświetlenia gazowego i Wertheimie

Hanna Wieczorek-Ferens
Hanna Wieczorek-Ferens
Dzieje Wrocławia roją się od ciekawych, zapoznanych już historii. Weźmy choćby Latającego Ślązaka. Nie, nie chodzi o balon, lotnię czy samolot, to nazwa pierwszego śląskiego pociągu ekspresowego, który trasę z Berlina do Bytomia, oczywiście przez Wrocław, pokonywał w cztery i pół godziny! Zapraszamy do lektury i galerii zdjęć.

Ślązak, który latał po torach

Latający Ślązak (niem. Fliegender Schlesier) to nazwa ekspresowego połączenia kolejowego, łączącego od maja 1936 do sierpnia 1939 Berlin z najważniejszymi miastami (niemieckiego wówczas) Śląska.
Połączenia ekspresowe pojawiły się w latach 30. XX wieku, gdy koleje europejskie coraz silniej odczuwały konkurencję lotnictwa pasażerskiego i motoryzacji. Pierwszy w Niemczech ekspres połączył w 1935 roku Berlin z Hamburgiem. Fliegender Hamburger czyli Latający Hamburczyk by zapowiedzią całej sieci „latających” pociągów, która objęła wszystkie większe ośrodki Niemiec. Pasażerowie chętnie podróżowali pociągami rozwijającymi prędkość 160 km/h! Latający pociąg dotarł także na Śląsk. Ekspresowe połączenie z Berlinem uruchomiono 15 maja 1936. Linię obsługiwały trójczłonowe wagony spalinowe zbudowane w fabryce Linke-Hofmann Werke we Wrocławiu. Pociąg początkowo kursował ze stacji Berlin Schlesischer Bahnhof, a od 1937 ze stacji Berlin-Charlottenburg do Bytomia. Podróż do stacji końcowej trwała 4 godziny 25 minut, pociąg w tym czasie pokonywał około 510 kilometrów.
Po drodze, po opuszczeniu Berlina, pociąg zatrzymywał się jedynie na stacjach: Wrocław, Opole, Kędzierzyn-Koźle i Gliwice. Średnia prędkość przejazdu wynosiła 128 km/h. Z racji prędkości osiąganej przez pociąg Ślązacy nazywali go „Latającym Pieronem”.

Dom handlowy „Wertheim” otwarty!

2 kwietnia 1930 roku uroczyście otwarto Dom Towarowy Wertheim czyli dzisiejszą Renomę. Właścicielem tego magazynu była berlińska firma handlowa rodziny Wertheim. Pierwotnie zakładano, że Wertheim zostanie rozbudowany zajmując część przy pl. Czystym (Salvator­platz), jednak projekt ten nie został zrealizowany. Na przeszkodzie stanął wielki kryzys. Lata 30. XX wieku okazały się tragiczne dla właścicieli magazynu. W 1937 roku Wertheim, jak wszystkie inne domy towarowe należące do niemieckich Żydów, został przejęty przez nowo założoną spółkę AWAG (Allgemeine Warenhaus Gesellschaft). Pod koniec II wojny światowej, 12 marca 1945, został zbombardowany i stał w płomieniach przez kilka dni. Wertheim otwarto ponownie po trzech latach z okazji Wystawy Ziem Odzyskanych. Był to wówczas największy w Polsce Powszechny Dom Towarowy.

Oświetlenie elektryczne w powijakach

Pierwsza próba elektrycznego oświetlenia placu Powstańców Warszawy miała miejsce w 1882 roku. Plac oświetliło 35 żarówek! Aby wyprodukować prąd potrzebny do ich zasilania do prądnicy Siemensa podłączono starą maszynę parową. Wrocławianom nie spodobało się nowe oświetlenie, więc powrócono do ulicznych lamp gazowych. Jednak do końca XIX wieku we mieście działało już 14 elektrowni zasilających prawie 12000 żarówek. Były to najczęściej elektrownie przyfabryczne.
W ostatniej dekadzie XIX wieku, a konkretnie w 1891 roku, uruchomiono pierwszą miejską elektrownię w stolicy Dolnego Śląska. Mieściła się ona u zbiegu ulic Menniczej i Wierzbowej i dostarczała do sieci miejskiej prąd stały o napięciu 110V wytwarzany przez trzy maszyny parowe. Zasilane były one wodą z miejskiej fosy, a węgiel do ich zasilania dowożono furmankami.

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto