Nie tylko zielonogórzanie, Lubuszanie, ale wiele osób w Polsce i na świecie zaangażowało się w akcję zbiórki pieniędzy na terapię genową i rehabilitację 11-miesięcznej Ani Orłowskiej, zwanej Anią z Zielonego Wzgórza. Trzeba zebrać 9 mln zł. I choć niektórzy wątpili, czy uda się zgromadzić tak dużą sumę, okazało się, że Polacy mają wielkie serca. Dziś brakuje 1,4 mln zł, by ratować dziewczynkę.
- Musimy zrobić wszystko, by zebrać tę kwotę. Stąd kolejne działania i licytacje przekazywanych darów – mówi Ewa Antonowicz z Grupy Licytacje dla Ani z SMA. – Wśród nich mamy naprawdę wyjątkowe rzeczy. Od poniedziałku będzie można przez dwa tygodnie licytować – przekazany przez panią prezydentową, Agatę Kornhauser-Dudę, srebrny naszyjnik z zawieszką z masy perłowej.
Jak to się stało, że naszyjnik trafił do Zielonej Góry?
Ewa Antonowicz mówi, że to zasługa księdza Stanisława Podfigórnego, dyrektora Caritas Diecezji Zielonogórsko-Gorzowskiej. Pytamy więc u źródła.
Ks. Podfigórny przyznaje, że Caritas włączyła się do akcji pomocy Ani z Zielonego Wzgórza, bo poprosił o to jej tata, Michał Orłowski.
- Początkowo miały to być festyny charytatywne, organizowane przez parafię, ale wybuch pandemii koronawirusa uniemożliwił realizację planów – opowiada ks. Podfigórny. – Dlatego wtedy zaprosiłem osoby już zaangażowane w pomoc Ani Orłowskiej na burzę mózgów. Wtedy też pojawił się pomysł z „Lokomotywą”, który podsunęła Karolina Kamińska z Radia Zachód.
Czas Ani, jest jak pędząca lokomotywa z wiersza i ucieka w zastraszającym tempie. Dziewczynka musi dostać lek do ukończenia pierwszego roku życia. Zwracają na to uwagę znane w Polsce osoby, które włączyły się w akcję walko o życie małej zielonogórzanki i nagrały kampanię społeczną z wierszem „Lokomotywa” Juliana Tuwima. Wystąpili m.in.
Joanna Brodzik, Gabriela Muskała, Magdalena Różczka, Ewa Minge, Sandra Herbach, Kasia Wilk, Wojciech Solarz, Felicjan Andrzejczak.
Ksiądz Podfigórny pomyślał też, że Pierwsze Damy zawsze wspomagają akcje charytatywne. Postanowił więc zwrócić się do Agaty Kornhauser-Dudy. Odpowiedź była pozytywna.
- Do naszyjnika dołączona jest dedykacja pani prezydentowej – podkreśla Ewa Antonowicz i ma nadzieję, że nie zabraknie osób, które będą chciały znaleźć się w posiadaniu tej biżuterii.
Koncerty w Dąbiu i licytacje dla Ani z Zielonego Wzgórza
Natomiast od prezydenta, Andrzeja Dudy, organizatorzy otrzymali infografikę, którą będzie można wylicytować podczas koncertów nad jeziorem w Dąbiu, 12-13 czerwca.
Grypa Licytacje dla Ani z SMA powstała we wrześniu ubiegłego roku. Na początku liczyła kilkanaście osób. Teraz ponad 29 tysięcy!
- Ludzie przekazują rękodzieło, obrazy, oryginalne ubrania, rodzinne pamiątki jak ostatnio – zabytkową monetę po dziadku – opowiada Ewa Antonowicz. – Ale dużo jest też usług nie tylko kosmetycznych, fryzjerskich, gastronomicznych. Otworzyły się hotele i choć są w ciężkiej sytuacji, też chcą pomóc i oferują weekendy nad morzem czy w górach. Zachęcamy do udziału wszystkich, bo czasu zostało już niewiele. I niewiele brakuje, by Ania mogła rozpocząć leczenie.
Wiele osób pomaga na wiele sposobów zebrać potrzebną sumę. Wystarczy choćby wspomnieć bicie rekordu przez Rademeneza, który rapował dla małej Ani z Zielonej Góry 24 godziny bez przerwy czy lekcję gotowania online z udziałem Chefa Lorka! Tylko ostatnio odbyły się też imprezy w Dolinie Gęśnika, na Dzikiej Ochli, w parku w Zatoniu, w Lubuskim Centrum Winiarstwa w Zaborze czy sportowa impreza pod hasłem „ZabiegAni dla Ani”.
SMA każdego dnia odbiera Ani z Zielonego Wzgórza siły
Rodzice Ani z Zielonego Wzgórza, Joanna i Michał Orłowscy, dziękują wszystkim za pomoc, zaangażowanie i każdą wpłaconą złotówkę. Nigdy nie spodziewali się, że będą prosić o wsparcie. Dotąd to oni zawsze pomagali innym, choćby pani Joanna w Stowarzyszeniu Baba jako prawnik pomagała osobom pokrzywdzonym. Także babcia małej zielonogórzanki jako pielęgniarka zawsze służyła pomocą, dziś prosi o wsparcie dla jej małej wnuczki.
- Ania jest naszą drugą córką. Jej siostra Ola jest zdrowa, tym bardziej nic nie wskazywało na to, że przyjdzie nam się mierzyć ze śmiertelną chorobą drugiego dziecka – mówią państwo Orłowscy. - SMA każdego dnia odbiera Ani siły. Ola – jej mała opiekunka – nie rozumie, dlaczego Ania już nie wyciąga do niej rączek...
Ania z Zielonego Wzgórza podopieczną Fundacji Siepomaga
Szansą dla małej zielonogórzanki jest terapia genowa, która kosztuje 9 milionów złotych i dostępna jest już w Polsce! W Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Lublinie. Do tej pory możliwość jej przyjęcia była w USA.
- Tylko ta terapia da naszej Ani szansę na życie i samodzielność, kiedy nas zabraknie...- mówią rodzice Ani z Zielonego Wzgórza.
Lek należy podać jak najszybciej, choroba cały czas postępuje. Większość dzieci chorych na SMA1 nie dożywa drugiego roku życia.
- Terapia genowa polega na wprowadzeniu zmodyfikowanego wirusa do organizmu – wyjaśnia Michał Orłowski, także prawnik z wykształcenia. - Ten wirus wnika do jądra komórkowego i zastępuje uszkodzony gen tym dobrym, który odpowiada za produkcję białka, odpowiadającego za pracę neuronów. A neurony odpowiadają za pracę mięśni. Poza tym im dziecko starsze tym większa szansa, że uodporni się na wirusa i terapia okaże się niemożliwa do zastosowania.
Ania jest podopieczną fundacji Siepomaga. Pieniądze można wpłacać: https://www.siepomaga.pl/ania
Warto zaglądać też na stronę na: Licytacje dla Ani z SMA.
Zobacz też: Pomóżmy małej Ani z Zielonego Wzgórza w leczeniu:
[*]Pieniądze można wpłacać:**https://www.siepomaga.pl/ania
[/lista]
Warto zajrzeć na stronę: LICYTACJE DLA ANI Z SMA**
Co to jest zapalenie gardła i migdałków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?