Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zbigniew Haczkowski: - W edukacji potrzebna jest rewolucja!

Jakub Nowak
Filip Pobihuszka
- Dramatycznie to było pięć lat temu. Teraz jest jeszcze gorzej - mówi Zbigniew Haczkowski z firmy Melaco w Nowej Soli. Mężczyzna nie zostawia suchej nitki na „oderwanym od rzeczywistości” systemie edukacji.

- Porozmawiamy o tej nieszczęsnej edukacji?- Możemy porozmawiać...

- Chyba musimy...- Na początku trzeba zaznaczyć, że to nie w Nowej Soli wymyślono, że trzeba w niej robić porządek. W całej Polsce szkolnictwo zawodowe jest rozpieprzone. Dosłownie rozpieprzone. Strefa rozwija się w sposób znakomity i tu są potrzebni ludzie do pracy. Ale już ich brakuje. Wie pan, że miesiąc temu przywieziono do Nowej Soli 60 ludzi z Bośni do pracy do jednej z firm? Dwa autokary! Coś się tu popierniczyło - wieźć ludzi 1,5 tys. km i posadzić ich tutaj w hotelu? To paranoja jakaś!

- Koszty muszą być ogromne...- Przeogromne! Nie znam powodów, ale proszę sobie wyobrazić: 20 proc. bezrobocia w Nowej Soli, a wiezie się ludzi aż z Bośni. Domyślam się jednak, że przywieźli tutaj fachowców, a nie ludzi przypadkowych.

- To dlaczego u nas, na miejscu, nie ma fachowców?- Zakłady pracy dostały jakiś czas temu takie słynne pisma z prośbą, by wspomóc szkoły. Jak przeczytałem, czego oni chcieli, to mi włosy dęba stanęły. Szesnaście komputerów, po 6 tys. zł każdy, kamera za 13 tys. zł.... Wchodzę więc na stronę szkoły i czytam, kogo oni tam szkolą. A tam specjalność mikser dźwięku, mikser obrazu wideo...

- Pracę może i znajdą, ale nie u nas...- Ja jestem z zawodu technikiem inżynierem i u mnie proces myślenia jest w jakiś sposób usystematyzowany. Mi brakuje fantazji, żeby takie durnoty wymyślać. Uważam, że szkolnictwo średnie ogólne służy tym jednostkom, które się przygotowują na studnia. I taki człowiek idzie w Polskę, w świat. Natomiast szkolnictwo zawodowe powinno służyć lokalnemu rynkowi.

- Tu się zaczynać i kończyć?- Tak. Z całym szacunkiem dla tych ludzi, ale oni powinni lokalny rynek przejmować od starszego pokolenia. Co to oznacza? Ja nie potrzebuję tutaj stolarza. Żadna fabryka mebli nie potrzebuje stolarza, bo to już nie te czasy! Mam tu maszyny sterowane komputerami, wcale nie gorsze niż w firmach na strefie. Tyle, że oni obrabiają metal, a ja drewno. System sterowania jest podobny! Więc ja tu potrzebuję człowieka z rozwiniętą wiedzą techniczną.

- Krótko mówiąc, żeby był obyty z maszyną?- Tak. Tydzień temu przyjęliśmy tu... cukiernika. No i co? Trzeba zrobić z niego pracownika, trzeba go od nowa nauczyć...

- Jak sobie radzi?- Radzi sobie, ma inteligencję techniczną to sobie poradzi. Dziś każdego można przystosować, ale na pewno trudniej będzie z cukiernikiem lub z kimś, kto skończył turystykę wiejską. Przeczytałem więc, co te szkoły potrzebują, bo ja z tych szkół nie mam nic. Zadzwoniłem do starosty i zaprosiłem go do siebie. Pokazałem mu zakład, córka go oprowadziła i powiedziała, że nam tu są potrzebni operatorzy maszyn. Więc on zaproponował mi udział w pierwszej naradzie. Poszedłem więc. A tam panie z urzędu pracy przyniosły opracowania na temat bieżącej sytuacji. Tyle, że one były robione w... 2013 roku. Było tam jedno ważne zdanie: szkolnictwo zawodowe w powiecie nowosolskim jest oderwane od rynku pracy. Zacząłem więc szukać, jak to zbadano. I okazało się, że ten instytut tego nie zbadał, tylko powołał się na opracowanie innego instytutu z... 2011. Co to oznacza? Ano to, że ta dramatyczna sytuacja w szkolnictwie i na rynku pracy była cztery lata temu. A nawet pięć lat temu, bo ten rok się kończy. W szkolnictwie, gdzie nabór został już dokonany, nic się na razie nie zmieni.

- Myśli pan, że sprawy bardzo się pogorszyły przez te pięć lat?Oczywiście, że pogorszyły! A dlaczego? Bo nikt tego nie tknął! Przyszedł do mnie ostatnio mój mistrz i mówi, że jego córka poszła na hotelarstwo. A moja żona jest właścicielem hotelu od dziesięciu lat i ona w tej chwili siedzi na recepcji, bo nie ma recepcjonistki. A jak już jakaś przyjdzie odbębnić praktykę, to tylko esemesy potrafi dziubać i zapalić papierosa! A szkoła hotelarska jest w Nowej Soli! Problem w tym, że ludzie kończący tę placówkę, wcale nie chcą w hotelarstwie pracować.

- To po co tam idą?- Bo tam można łatwo zdobyć średnie wykształcenie. A potem „coś się zrobi z sobą”...

- Czyli szkoła dla papieru, tak? To równie dobrze mógłby być każdy inny kierunek...- Ot, choćby ta turystyka wiejska. Znakomity kierunek! Siedzi tam nauczyciel, który jest „zapyziały” od lat, którego wiedza pochodzi z przewodników turystycznych. Ci nauczyciele mają tam zapewnione dożywocie i z playbacku walą dzieciom wciąż te same pierdoły. Sprawdzałem ostatnio, czego uczą na logistyce. Wie pan czego uczą? Jak organizować transport samochodowy, wodny, lotniczy i morski. Tu. W Nowej Soli.

- Morski...?- I lotniczy! Uczą tego! Szkoły są poza wszelką kontrolą. Siedzą tam ludzie, którzy powymyślali sobie programy. Więc jeśli naprawianie szkolnictwa będzie sprowadzać się do takich prostych narad jak do tej pory, to będzie jak leczenie syfa kremem Nivea. Tam trzeba zrobić rewolucję!

- I na czym ta rewolucja miałaby polegać?- Do końca roku należy bezwzględnie podjąć decyzję: przychodzi wrzesień i tych a tych kierunków już nie ma! Bo na efekty i tak trzeba będzie poczekać trzy, cztery lata. Więc im później, tym gorzej. Dlatego muszą siąść mądrzy ludzie i to przetrzepać. A takim dużym zespołem ludzi nie da się nic zrobić. Trzeba powołać zespół złożony z góra dwunastu fachowców, no i niech tam będzie ze dwóch nauczycieli, niech się przysłuchują.

- Ale żeby nie byli w większości?- Broń Panie Boże! Przecież oni własnej dupy będą tam bronić! Sprawa druga, zweryfikować wszystkie szkoły zawodowe, policzyć kierunki, jakie to kierunki, ile młodzieży się uczy na nich... Słowem: zinwentaryzować całość. I wyegzekwować od dyrekcji szkół dane dotyczące tego, ilu uczniów znalazło pracę w swoim zawodzie. Bo to jest efekt ich pracy przecież! Oni produkują człowieka do pracy, więc muszą się interesować, co robią ich absolwenci.
Później trzeba przyjrzeć się programom nauczania. Rękę daję sobie uciąć, że niektóre przedmioty są robione w haniebnie prymitywny sposób. Z lenistwa i rutyny. To wszystko naraz jest po prostu strasznym marnowaniem pieniędzy.

- Można powiedzieć, że marnowaniem ludzi?- Oczywiście! Tym ludziom dzieje się piekielna krzywda. Mamy dwa gospodarstwa agroturystyczne w powiecie i specjalność agroturystyka w szkołach...

- Te dwa gospodarstwa raczej nie będą co roku zatrudniać po 30 osób... Chyba, że każdy z nich założy własne gospodarstwo.- Ale z czego? Dlatego żal mi tego cukiernika, bo w Nowej Soli nie ma cukierni! Tak więc ten zespół powinien stwierdzić zasadność określonych kierunków w poszczególnych szkołach.

- A jak szkoły zaczną się bronić, że nie mają bazy?- A jakaż tu baza jest potrzebna? Na całym świecie jest tak, że nawiązuje się współpracę z zakładami pracy. Tak jak robi Nord z „Odlewniakiem” i Mazel i „Elektrykiem”. To jest przykład dobrego funkcjonowania. To jest logiczne. I bzdurą jest kupowanie maszyn za grube miliony, których żaden nauczyciel nie umie obsłużyć, a które za dwa lata się zestarzeją i będą tylko stać. Ale są sprawy mniejszej wartości, które warto, żeby szkoła miała. Na przykład nie ma dziś konserwatorów sprzętu. Taką pralkę czy zmywarkę szkoła może sobie kupić i uczyć młodych ludzi napraw takiego sprzętu. Bo serwisów przecież brakuje...

- A ja mam wrażenie, że od kilku lat w tych ogłoszeniach przewijają się te same zawody...- Oczywiście! A ja tu w Melaco nie potrzebuję miksera dźwięku! Chyba, że do miksowania kawy z cukrem...

- Smutny ten obraz szkolnictwa...- Wie pan, mi ta sytuacja przypomina stary dowcip, o tym jak młody asystent idzie z teczką pod pachą, dwiema książkami pod drugą, a przed nim profesor. No i on dogania tego profesora i mówi „Dzień dobry profesorze! Panu to dobrze, ręce w kieszeni, pogwizduje pan sobie, bo nie musi już nosić książek. Bo pan ma wszystko w głowie!”. A profesor na to: „Nie w głowie! W dupie!”.

- Dziękuję.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowasol.naszemiasto.pl Nasze Miasto