Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zamiast urodzin - pogrzeb. Znika fabryka nici Odra [ZDJĘCIA]

Eliza Gniewek - Juszczak
Codziennie na miejsce rozbiórki przychodzą mieszkańcy, aby obejrzeć to miejsce
Codziennie na miejsce rozbiórki przychodzą mieszkańcy, aby obejrzeć to miejsce Józef Piasecki
W 2016 r. fabryka nici w Nowej Soli obchodziłaby jubileusz dwustulecia. Ale właśnie znikają mury przędzalni i kominy. Wyburzana jest niesprzedana część, która groziła zawaleniem. Zajrzeliśmy do różnych zakamarków, gdzie nie wolno wchodzić. Zamiast tam iść obejrzyjcie te zdjęcia.

Nie ma dnia, żeby nie było tutaj obserwatorów. Codziennie bez względu na pogodę przychodzą mieszkańcy powspominać swoje miejsce pracy lub zakład, w którym pracowali rodzice. Wtedy też często te osoby pamiętają przyzakładowe przedszkole. Zygmunt Prochoń dobrze pamięta pracę w tym zakładzie. – Musiałem sprawdzić każdą sprężynkę, dźwigienkę, kółka zębate. W tych maszynach części się wyrabiały, pękały i trzeba było je wymienić. Później kupowano nowe maszyny, też niemieckie. Po jakimś czasie i one się psuły. W każdym razie na brak zajęcia nie mogłem narzekać, Dobrze się też zarabiało, miałem więcej niż wynosiła wtedy przeciętna płaca, posiadałem jedną z najwyższych grup, jako wysoko kwalifikowany specjalista – wspomina mężczyzna.

Bogdan Pawełczak codziennie robi zdjęcia. Irena Giza też patrzy jak buldożery zmieniają jej zakład pracy w hałdy gruzu. Zaczęła tutaj pracę jak miała 17 lat. Przez dwa lata uczyła się w przyzakładowej szkole. Pokazuje gdzie była farbiarnia, w której przez trzy lata moczyła ręce w wodzie, a gdzie był wydział mechaniczny, gdzie kotłownia. Kobieta nie może się nadziwić, że był to tak wielki zakład, pracowało tyle ludzi, a potem został podzielony i sprzedany, a pracownicy nic nie dostali. Pani Irena przepracowała w tym miejscu 34 lata.

Niesprzedana część fabryki znika. Pani Monika chciałaby, aby powstało tutaj centrum handlowe jak Stary Browar w Poznaniu. Ludzie przychodzą, snują domysły, co może tutaj jeszcze powstać. W budynku z zegarem ma działać muzeum. Zebrane zostaną tam pamiątki po jednym z największych w swoim czasie zakładów włókienniczych w Europie. Będzie to nowy początek starej fabryki, którą w 1816 roku założył David Gruschwitz.

od 16 lat
Wideo

Widowiskowy egzamin dla policyjnych wierzchowców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowasol.naszemiasto.pl Nasze Miasto