Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wyjechali po sukces. Młodzi nowosolanie. Poznajcie historię Kasi

Jolanta Paczkowska
Liverpool
Liverpool Kasia T.
- Właściwie wyjazd z Nowej Soli był dla mnie czymś naturalnym. Taka kolej rzeczy. Po maturze kontynuowałam naukę w Szczecinie, na Uniwersytecie. Skończyłam studia, ale nie myślałam o powrocie do rodzinnego miasta – mówi nowosolanka Kasia T., lat 25.

- Jakoś nie brałam takiego rozwiązania pod uwagę. Po skończonych studiach (finanse i bankowość) zostałam w Szczecinie. Większe miasto, większe możliwości, większe szanse na znalezienie pracy. Pracowałam w zawodzie, więc nie mogłam narzekać. Wszystko super, świetni znajomi i przestrzeń do działania (rozwijanie pasji i zainteresowań). Po prostu moje środowisko.

Jakiś czas później zapragnęłam zmiany. Przeprowadziłam się do Wrocławia. Ale nie poczułam klimatu. To nie był mój czas, moje miejsce. Nie układało się. Z pracą i w ogóle. W tak zwanym międzyczasie dostałam zaproszenie od znajomej, do Anglii. Byłam trochę na rozdrożu. Nie wiedziałam, co robić. Poza tym, że na pewno nie chciałam wracać do Szczecina, a tym bardziej do Nowej Soli.

Potrzebowałam czegoś nowego. Postanowiłam. Anglia.

Zdobywam doświadczenia, pracuję w zawodzie (w banku), uczę się, bawię, poznaję ludzi, właściwie prowadzę normalne życie. Nie planuję jednak zostać tu na dłużej. Nie. To wiedziałam zawsze. Moje podejście jest takie: wzmocnić doświadczenie edukacyjne i zawodowe i wrócić (w Polsce bez doświadczenia ciężko zdobyć pracę w finansach). Tak po prostu.

Mieszkam w Liverpool, nad morzem, stąd to zdjęcie. Bardzo mi to miejsce odpowiada, lubię spacery. Można się wyciszyć, oderwać od wszystkiego, co bywa tak potrzebne. Czasem też biegam dla zdrowia. A miasto? Hmm… myślę sobie, jak każde inne. Jest gdzie pójść. Jest gdzie się pobawić. Spotkać na kawkę. Mnóstwo rzeczy do roboty. Zależy tylko, czy się chce czy też nie.

Sądzę, że Nowa Sól to fajne miasto. Widać, że się zmienia. Mam tam przyjaciół. Rodzinę. Miliony wspomnień. Dobrze tak wpaść w odwiedzinki. Zobaczyć, co się dzieje. Spotkać się. Mieszkać jednak bym nie chciała. Wolę większe miasta.

- Dziękuję za rozmowę, życzę powodzenia. I do zobaczenia kiedyś, gdy wpadniesz do Nowej Soli.

A Ty? Opowiesz nam swoją historię? Zapraszamy, pisz na nasz redakcyjny e-mail: [email protected]

Poznaj też historię innych nowosolan

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowasol.naszemiasto.pl Nasze Miasto