Wadim Tyszkiewicz do Jarosława Kaczyńskiego: W zemście za spadające sondaże uderza pan w samorządy

Czy pisząc ten list otwarty spodziewał się pan tak, powiedzmy, żywej reakcji internautów?Wyrażając swoje opinie na facebooku nigdy nie kalkuluję, robię to zawsze spontanicznie. I wiem, że mogę zostać, przepraszam za kolokwializm, opluty, rozjechany. Gdy pisałem te słowa występowałem w interesie nie samorządowców, ale wszystkich Polaków. Jeśli pójdziemy za tokiem myślenia posła Kaczyńskiego, to jako włodarzy miast i gmin będziemy mieli miernoty z partyjnego nadania lub ludzi, którzy godzą się pracować za symboliczne pieniądze, mając nadzieję na dochody, powiedzmy, nieoficjalne. I chyba czytający mój list internauci to zauważyli, gdyż większość komentarzy jest raczej pozytywna.

Przeczytaj list otwarty Wadima Tyszkiwiecza do Jarosława Kaczyńskiego
Jednak jest oddźwięk też taki, że to obrona wysokich poborów samorządowców.Dziś byli u mnie dziennikarze jednej ze stacji telewizyjnych, rozmawialiśmy pół godziny i wiem, że zrobią z tego materiał dwu, trzyminutowy. I boję się, co z tego pójdzie na antenie, czy nie okaże się, że Tyszkiewicz broni swojej kasy. Tak mówię o pieniądzach. Nie mogę już słuchać taniego populizmu i ciągłego powtarzania o pracy tylko dla idei. Zresztą widzimy czym to się kończy w wykonaniu wielu ludzi, którzy składają wcześniej takie deklaracje i starają się prezentować siebie jako niepokalanych. Robert Lewandowski jest doskonałym piłkarzem, biega po boisku z orzełkiem na piersi, ale musi myśleć także o swojej przyszłości. I pieniądzach.

Jest pan takim Lewandowskim samorządu?Nie o to chodzi. Ludzie komentują horrendalne zarobki naszego piłkarza mówiąc o tym, że pobiega 90 minut po boisku i zarabia fortunę. Dla wielu zarobki naszych samorządowców wydają się także horrendalne. Za siedzenie w fotelu i picie kawy. Tymczasem kto wie ile godzin spędzam w pracy, jakbym pracował co najmniej na dwóch etatach… Kto sobie zdaje sprawę z odpowiedzialności? Dziś podpisałem poprawki w budżecie opiewające na ponad 200 mln zł. O utracie prywatności już nawet nie wspomnę… I nagle ktoś jakby napluł mi twarz, mówi, że biorę pieniądze za darmo, za nic. Po 16 latach pracy w samorządzie i co najważniejsze pracy która przynosi wymierne efekty, a nie tylko polega na wylewaniu morza słów.

To ma być element zaciskania pasa władzy…Właśnie, władzy. Niestety Polacy nadal utożsamiają samorząd z rządem z władzą. Mi zależy na tym i między innymi po to pisałem ten list, aby ludzie zrozumieli, że samorząd to oni. My nie rządzimy miastem, czy gminą, ale tylko zarządzamy w imieniu mieszkańców. Mieszkańcy wybrali mnie po to abym dopilnował światła na ulicy, miejsc pracy, szkół, ulic…

W ocenach nowosolan jest pan emocjonalny… Ten list nie jest takim odruchem chwili?Nie, bo te słowa Jarosław Kaczyńskiego zabolały. Biorę pod teraz uwagę kilka scenariuszy. Na przykład wycofania się z życia samorządowego, a jestem przecież członkiem zarządu Związku Miast Polskich, przewodniczącym Zrzeszenia Prezydentów, Burmistrzów i Wójtów Województwa Lubuskiego, przewodniczącym Ogólnopolskiego Porozumienia Organizacji Samorządowych, Członkiem zarząd Stowarzyszenia na rzecz Miast i Gmin Nadodrzańskich… Mogę długo wymieniać. Zresztą zastanawiam się, czy nie wycofać się całkowicie z życia publicznego.

Nie żałuje pan, że napisał ten list?A dlaczego? Można napisać jeszcze dziesięć innych. Najbardziej potrzebny jest bodajże taki, w którym znajdzie się dokładny opis tego co robię. Oczywiście wówczas, gdy nie siedzą w fotelu i nie piję kawy…

Czytaj też: Wadim Tyszkiewicz. Ludzie mówią o nim: wódz

Prezydent Nowej Soli Wadim Tyszkiewicz w Polsacie ostro o górnikach. "Trzeba z tym skończyć" (wideo)

Zobacz też: Wadim Tyszkiewicz zamalowuje bazgroły w Nowej Soli