Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W wejherowskim muzeum rozmawiali o filmie "Kamerdyner" [zdjęcia, wideo]

Tomasz Smuga
"Kamerdyner", czyli film oparty o historii Kaszub na ekrany kin ma wejść jesienią 2018 roku. Jednak mieszkańcy Wejherowa i okolic już teraz mogli dowiedzieć się czegoś więcej o tej produkcji. W Muzeum Piśmiennictwa i Muzyki Kaszubsko-Pomorskiej w Wejherowie odbyło się spotkanie z twórcami filmu.

Film "Kamerdyner" w reżyserii Filipa Bajona to opowieść o miłości prostego chłopaka z kaszubskiej rodziny, do pruskiej arystokratki, córki hrabiny von Krauss. Ta miłość rozgrywa się na tle wielkiej historii, która targa także Kaszubami. Widz będzie prowadzony przez czasy zaborów, I wojnę światową, międzywojnie, aż po II wojnę światową. O kulisach powstania tej produkcji mogli dowiedzieć uczestnicy spotkania z twórcami filmu, który odbył się (16 listopada) w Muzeum Piśmiennictwa i Muzyki Kaszubsko-Pomorskiej w Wejherowie.

- Film opowiada o współistnieniu dwóch nacji, tzn. Prusaków, czyli Niemców i Kaszubów, czyli Polaków. Jego przesłaniem jest pokazanie, że różne nacje mogą istnieć, żyć w społeczeństwie i rozwijać się w miarę bezkonfliktowo do momentu gdy nie wkracza polityka i wichry wojny. Jeśli to się pojawi to często przyjaciele stają się wrogami i jeden zabija drugiego jak to miało miejsce w Piaśnicy - mówi Mirosław Piepka, scenarzysta i współproducent "Kamerdynera".

- To nie będzie inny trailer i inna treść. To będzie prawdziwa historia, która będzie przekazana w sposób uczciwy, rzetelny i bardzo liryczno-emocjonalny - mówi z kolei Olga Bieniek, producent "Kamerdynera". - To będzie film o wojnie, ale bez niej. Wojna będzie w tle. To będzie film o życiu ludzi na terenie, który został dotknięty przez rozmaite siły zewnętrzne również przez niesnaski lokalno-społecznościowe.

W filmie, który na ekrany kin ma wejść jesienią 2018 roku, widzowie m.in. zobaczą wątek ludobójstwa w Lesie Piaśnickim.

- Dzięki reżyserowi ten wątek będzie pokazany w dosyć niezwykły sposób jak na film. Bardziej poprzez dramat i poetyckość pojedynczych osób niż w formule jak w "Katyniu", gdzie pokazano masową zbrodnię i rozstrzeliwania. Filip Bajor uznał i jak się okazuje miał rację, że wymowa zbrodni przedstawiona w ten sposób w "Kamerdynerze" zostanie spotęgowana - wyjaśnia Piepka.

W obsadzie filmu znajdują się tacy aktorzy jak Janusz Gajos, Adam Woronowicz, Borys Szyc, Daniel Olbrychski, czy Anna Radwan. Co ciekawe w "Kamerdynerze" pojawiają się także dialogi w języku kaszubskim.

- Ale nie tylko mówimy po kaszubsku i śpiewamy. Do pracy nad filmem zaprosiliśmy Kaszubów, którzy byli statystami. Jeździli z nami nawet na Warmię i Mazury gdzie kręciliśmy sceny - mówi Olga Bieniek, producent filmu.

Jak zdradzają twórcy "Kamerdynera" przed ekipą jeszcze kilkanaście dni zdjęciowych, a potem montaż i przygotowywanie się do premiery.

- W 80 proc. film kręcony jest na Warmii i Mazurach, które zastępują nam Kaszuby. A dlaczego? Bo Kaszuby są już tak zabudowane nowoczesnością, że nie ma tutaj miejsca na kręcenie epickich scen - tłumaczy scenarzysta.

Spotkanie w wejherowskim muzeum odbyło się w ramach warsztatów filmowych w projekcie "Piaśnica - kultura miejsca" organizowanego przez Fundację Sedlaka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wejherowo.naszemiasto.pl Nasze Miasto