Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Upał, głupota i tragiczny przypadek zbierają żniwo. Toniesz, gdy woda dostanie ci się do płuc

Natalia Dyjas
W niedzielne popołudnie, na tzw. basenach w Nowogrodzie Bobrzańskim,  utonął mężczyzna
W niedzielne popołudnie, na tzw. basenach w Nowogrodzie Bobrzańskim, utonął mężczyzna Mariusz Kapała / GL
62 osoby w maju, 64 w czerwcu, 68 osób utonęło w Polsce w lipcu. W środę, zaczyna się sierpień. Do utonięć można nie dopuścić.

- Wielkie nieszczęście – tak o utonięciu mężczyzny mówi burmistrz Nowogrodu Bobrz., Paweł Mierzwiak. – Miałem przyjemność znać tego mieszkańca. To był człowiek, który nie miał może za wiele, ale cieszył się z każdego nawet małego sukcesu.

Przypomnijmy: w niedzielne popołudnie, na tzw. basenach w Nowogrodzie Bobrzańskim, utonął mężczyzna. Mimo kilkudziesięciu minut reanimacji, interwencji służb ratunkowych, nie udało się go uratować. Do zdarzenia doszło nad wodą, do tej pory strzeżoną przez ratowników. Dlaczego w tym sezonie wakacyjnym ratownika na kąpielisku w Nowogrodzie Bobrzańskim zabrakło?

- Jak co roku zgłosiliśmy się z informacją do WOPR-u zielonogórskiego i żarskiego, że potrzebujemy dwóch ratowników wodnych na kąpielisko – mówi burmistrz P. Mierzwiak, który podkreśla, że rokrocznie pojawia się problem ze znalezieniem chętnych do tej pracy. - Zamieszczaliśmy ogłoszenia w gazecie, na Facebooku, szukaliśmy poprzez znajomych. Ale dopiero w poprzednim tygodniu udało się nawiązać kontakt z dwoma osobami, które były zainteresowane pracą u nas. Takie kąpielisko możemy jedynie otworzyć na 30 dni. Kiedy nie mieliśmy jeszcze w połowie czerwca ratowników, to postanowiliśmy przesunąć otwarcie kąpieliska.

Jak mówi burmistrz, z tego względu wstrzymano też prace związane z montażem śmietników, leżaków, przebieralni…
- Już od początku poprzedniego tygodnia pozyskanie ratowników szło w dobrym kierunku - mówi burmistrz. - W miniony wtorek udało nam się znaleźć dwóch, gotowych podjąć u nas pracę od 11 sierpnia do 2 września. Do końca tamtego tygodnia mieliśmy dać im znać, czy możemy otworzyć kąpielisko w terminach im pasujących. Dyrektor Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury Sportu i Rekreacji we wtorek złożyła wniosek o funkcjonowanie kąpieliska od 11 sierpnia. Urząd po otrzymaniu wniosku, zgodnie z przepisami, wysłał pisma o wyrażenie opinii w tej sprawie.

By tak się mogło stać potrzeba opinii czterech instytucji i uchwały rady. - Do piątku mieliśmy opinię pozytywną z trzech instytucji, jeszcze czekamy na jedną, by ruszyć dalej - mówi burmistrz. - Jeśli decyzja będzie pozytywna, możemy zwołać sesję nadzwyczajną, by przesunąć termin otworzenia kąpieliska.

Do momentu jego otwarcia (pojawi się zamiast znaków zakazujących kąpieli np. regulamin korzystania z kąpieliska i boje) oficjalnie w wodzie w Nowogrodzie Bobrz. kąpać się nie można. Niestety, zakaz ten jest łamany...

Kiedy w niedzielę po południu Mirosław Wojtczak, prezes stowarzyszenia wspierania rozwoju letniska Jodłów, usłyszał sygnał karetki we wsi, z przerażeniem pomyślał o plaży na cyplu. To zwykle spokojne miejsce nad Jeziorem Tarnowskim Dużym. Wybierane przez rodziny z dziećmi. Urząd gminy do końca roku przebuduje plażę. Będą różne, nowe udogodnienia, ale na razie nie wiadomo, czy będzie tam ratownik. Teraz nie ma.

- Mieszkaniec Wałbrzycha, rocznik 74, pływał z dwoma innymi mężczyznami. Dwóch wróciło, a on nie wypłynął. Prawdopodobnie pił alkohol. W tym miejscu warto przypomnieć, że absolutnie nie wolno wchodzić do wody pod wpływem alkoholu – przestrzega st. sierż. Justyna Sęczkowska, rzecznik nowosolskiej komendy.

- To wielka szkoda, że tak się stało. Na pewno przydałby się tam ratownik i lepiej zorganizowane kąpielisko – przyznaje mieszkaniec Jodłowa. – W powiecie nowosolskim przynajmniej jedno kąpielisko z prawdziwego zdarzenia by się przydało. Takiego nie ma i to jest wstyd.

W niedzielę, tydzień wcześniej na niestrzeżonym kąpielisku w Nowym Miasteczku utopił się 28-letni mieszkaniec tej gminy.

Lekarz Marek Twardowski z Nowej Soli przestrzega:

Wydaje się, że człowiek jest silny i odporny, a to bardzo krucha istota. Najważniejsze jest pierwsze pięć minut. Powyżej tego czasu może wystąpić śmierć mózgu. Kiedy centralny układ nerwowy, czyli mózg jest niedotleniony, bardzo często dochodzi do zmian w nim. Do pięciu minut powinno się wyciągnąć osobę tonącą z wody. Jeśli nie oddycha, serce nie bije, trzeba natychmiast przystąpić do reanimacji, wtedy są szanse, że przywróci się funkcje życiowe. Z reguły człowiek, który traci grunt pod nogami, a nie pływa dobrze, wpada w panikę, czuje, że się coś złego dzieje. Często wtedy zachłystuje się wodą, która dostaje się do płuc. Przestaje oddychać, wtedy trzeba go jak najszybciej wyciągnąć. Są opisywane przypadki, że uratowano kogoś pół godziny, czy godzinę później, ale z reguły to jest całkowite nieskuteczne albo człowiek zostaje w śpiączce, albo z głębokimi zmianami w mózgu.
Z wodą żartów nie ma!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zielonagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto