A to z tego względu, że o tej porze roku szybko zapadają ciemności, a obiekt OSiR-u przy ul. Olimpijskiej nie ma sztucznego oświet-lenia. Dla jasności, o tej godzinie będzie początek też innych meczów rozgrywanych na obiektach, na których nie ma lamp. Trudno więc zakładać, że o 13 trybuny zapełnią się, tym bardziej, że w Gorzowie nie pojawi się zor-ganizowana grupa kibiców Zag-łębia. Powód jest ten sam. Stadion nie spełnia odpowiednich wymagań, w tym konkretnym przypadku - bezpieczeństwa. Negatywną opinię w tym temacie wydała policja. A to wszystko sprawi, że spotkanie z klubem z najwyższej klasy rozgrywkowej obejrzy garstka fanów. Zabraknie też wielu lubuskich trenerów, bo w tym samym czasie odbywać się będzie w Międzyrzeczu kon-ferencja trenerska organizowana przez PZPN.
- Różne przyjmowaliśmy warianty - mówi trener gorzowian Kamil Michniewicz. - Chcieliśmy grać i w Lubinie o późniejszej godzinie, by umożliwić kibicom obejrzenie tego meczu [na to Zagłębie nie wyraziło zgody - dop. red.]. Jest nam przykro, bo cały czas mówi się, że będą inwestycje na stadionie, jeśli zespół będzie grał w jakichś meczach prestiżowych. No i mamy puchary, a warunków nie ma. To jest smutne, że w takim mieście jak Gorzów nie możemy zagrać Pucharu Polski, który jest piłkarskim świętem, o normalnej godzinie. Sporo osób pytało się mnie o to spotkanie. Nie tylko z Gorzowa, ale i z całego województwa. Wielu było zainteresowanych, ale niestety, godzina spowoduje to, że nie będzie to tak wyglądało, jakbyśmy sobie tego życzyli. Jednak liczę na to, że mimo wszystko pojawi się trochę osób.
Z pewnością nie będzie to zorganizowana grupa kibiców Stilonu, która w poniedziałek 28 października wydała oświadczenie na Facebooku.
Michniewicz dodaje, że jego podopieczni nie stoją na straconej pozycji. - Każde spotkanie zaczyna się od 0:0, a zespoły grają po jedenastu. I czasami zdarza się, że w takim pucharowym meczu zespół niżej notowany szczęśliwie, bądź piłkarsko wygrywa takie spotkanie. Pamiętamy, że swego czasu Zagłębie odpadło z pucharów w Morągu z drużyną z trzeciej ligi. Zdaje sobie sprawę, że my jesteśmy czwartoligowcem, ale we wtorek będziemy grać u siebie bez kompleksów. Tak naprawdę mamy spokój w lidze, więc możemy bawić się i cieszyć tym pucharem. Czasami w takich momentach ta fantazja powoduje, że wychodzą zespołom fajne mecze. Pokazaliśmy z Olimpią Zambrów [trzecioligowca Stilon wyeliminował w 1/32 - przyp. red.], że stać nas na niespodziankę. Teraz też będziemy chcieli wykorzystać to święto - przyznaje opiekun niebiesko-białych.
Michniewicz dodaje, że najważniejsze jest dla niego liga, nie puchar, ale... - Chcemy, tak jak wspomniałem, pobawić się w nim. I żebyśmy mogli zagrać w nim na sto procent możliwości, to musieliśmy mieć spokojną głowę. Tę dało nam ligowe zwycięstwo z Piastem Iłowa, mimo że wygrana przyszła nam w ogromnych bólach [Stilon pokonał Piasta w końcówce - przyp. red.]. Cieszymy się, że mamy trzy punkty, ale z tego meczu mamy sporo materiału do przeanalizowania. Jednak czasami taki zimny prysznic, jak w lidze, może zadziałać pozytywnie. Liczę, że w pucharze zaprezentujemy się lepiej, przez co powalczymy o niespodziankę.
I nią będzie bardzo trudno. O tym, że lubinianie poważnie podchodzą do spotkania niech świadczy fakt, że przyjechali do Gorzowa dzień przed rozegraniem tego meczu.
Alan Rogalski
Obserwuj autora tekstu na Twitterze
Chcesz na bieżąco śledzić sportowe newsy z Ziemi Lubuskiej, Polski oraz świata? Polub naszą stronę na Facebooku: Gazeta Lubuska Sport
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?