- To był najgorszy sezon w mojej dotychczasowej przygodzie z żużlem – powiedział Sebastian Niedźwiedź. - W poprzednich zmagałem się z kontuzjami, ale sobie z nimi poradziłem. A teraz właściwie nigdzie nie jeździłem i to był największy problem. Jak nie jeżdżę, to nie zarabiam, a sprzęt, amortyzacja, przygotowanie do treningów, wszystko kosztuje.
W sezonie 2019 22-letni żużlowiec miał startować w Stelmecie Falubazie pod numerem „8”, by jednak zyskać jak najwięcej możliwości jazdy, zdecydował się ścigać się jako gość w drużynie Wandy Kraków. - Problemy finansowe Wandy mocno przyczyniły się do mojej sytuacji. Miałem tam jeździć, zarobić na sprzęt, a tu ani jazdy, ani pieniędzy na inwestycje sprzętowe – wspomina „Misiu”. - Były myśli: co dalej, bo jeśli tak, by miało to dalej wyglądać, to bez sensu. Strata sezonu i mnóstwo nerwów. Szkoda, że tak się stało.
CO TAM SŁYCHAĆ W ZIELONOGÓRSKIM ŻUŻLU
- Ależ to był finał! Falubaz zbudował nowy tor i pojechał po złoto. Pamiętacie?
- Patryk Dudek: Jechałem słabiej, ale nie myślę już o tym
- Prezentacja Falubazu. „Chciałbym tu zostać na dłużej”
- Nowy żużlowiec w Falubazie! Umowa na dwa lata
- Był niechciany w Falubazie, dlatego pojedzie dla innych
- Falubaz wychował mistrzów świata. Oni zdobyli najwięcej
Początek sezonu 2019 był całkiem niezły, Sebastian Niedźwiedź zajął drugie miejsce w eliminacjach Złotego Kasku. Problemy zaczęły się w późniejszym okresie. Ostatecznie w barwach Stelmetu Falubazu wystąpił jedynie w drugim meczu półfinałowym przeciwko Włókniarzowi Częstochowa. Nie zdobył jednak żadnego punktu. – 2019 rok będę kojarzyć ze złymi decyzjami – mówił zawodnik. - Ale już zacząłem się wdrażać do nowego sezonu. Mam sprawdzony tryb przygotowań, jednak będę też wprowadzał nowości, by jak najlepiej przygotować się do startów na dobrym poziomie. Trzeba uderzyć z pełnej rury i skutecznie zacząć nowy rok.
ZOBACZ TEŻ
Sebastian Niedźwiedź dołączył do zielonogórskiego klubu przed sezonem 2016 i był podstawowym juniorem w ekstraligowych meczach. Wychowanek rawickiego Kolejarza mógł jednak mówić o sporym pechu. Dwuletni okres startów w Falubazie to kilka groźnych kontuzji. Ta najpoważniejsza przytrafiła mu się w sierpniu 2017 roku, kiedy w wyniku groźnego upadku w Rybniku doznał złamania kilku kręgów.
- To niezwykle pracowity zawodnik, który gdy tylko pojawił się w Zielonej Górze, od razu zyskał sympatię kibiców - powiedział Wojciech Domagała, prezes zielonogórskiego klubu. - Choć w trakcie swojej kariery borykał się z wieloma kontuzjami, nie zrażał się nimi i walczył do końca o punkty dla drużyny. Mam nadzieję, że w nowym sezonie częściej będziemy obserwować Sebę na polskich torach.
OBEJRZYJ: Ostatni w sezonie 2019 magazyn żużlowy „Tylko w lewo"
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?