Rusza proces Kamila Durczoka, znanego dziennikarza, który pod Piotrkowem spowodował kolizję po pijanemu
Kamil Durczok pojawi się przed Sądem Rejonowym w Piotrkowie w środę rano, 27.01.2020 na pierwszej rozprawie. Znanemu dziennikarzowi, który w lipcu 2019 roku spowodował kolizję na autostradzie A1 koło Piotrkowa grozi do 12 lat więzienia, ponieważ prokurator podtrzymał zarzut sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym połączony z prowadzeniem pojazdu w stanie nietrzeźwości.
Za utrzymaniem tak ciężkiego zarzutu, zdaniem Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie przemawia kilka przesłanek:
- - Badanie toksykologiczne wykazało w organizmie oskarżonego obecność substancji psychoaktywnych zawartych w zażytych wcześniej lekach, a biegli orzekli, że nie tylko nie powinny być łączone z alkoholem, ale tez same w sobie upośledzają czas reakcji i przez 24 godziny od ich zażycia nie można prowadzić pojazdów mechanicznych
- - W chwili, gdy doszło do kolizji, oskarżony jechał z prędkością 93 km/h przy obowiązującym ograniczeniu prędkości do 70 km/h. Dodatkowo - poruszał się autem na oponach zimowych, niedostosowanych do jazdy wiosenno - letniej, w przypadku deszczu - znacznie wydłużających drogę hamowania
- - W toku postępowania ustalono, że na odcinku drogowym, na którym oskarżony spowodował kolizję średnie dobowe natężenie ruchu wynosi 40 tysięcy pojazdów, a więc jest bardzo duże. Ponadto, ustalono, że w ciągu godziny, kiedy oskarżony przejeżdżał ten odcinek, przejechało nim 1100 pojazdów
- - Śledczy ustalili też, z pomocą biegłych, że Kamil Durczok, jadąc od wybrzeża w kierunku południowym pokonał 370 km ze średnią prędkością 140 km/h co w połączeniu z wagą jego samochodu (2200 kg) daje dużą energię kinetyczną i w przypadku zderzenia stwarza istotnie zagrożenie w ruchu drogowym.
Do kolizji doszło 26 lipca na budowanym odcinku A1 koło Piotrkowa Trybunalskiego
Znany dziennikarz Kamil Durczok jechał swoim BMW X6 M w kierunku Katowic i na prostym odcinku uderzył w pachołki rozdzielające pasy ruchu. Jeden z pachołków uderzył w samochód jadący z naprzeciwka. W BMW uszkodzone zostały m. in. przedni zderzak, lewy błotnik, pękła przednia szyba i wystrzeliły poduszki kierowcy oraz pasażera. Nikomu nic się nie stało. Okazało się jednak, ze dziennikarz był pijany, a piotrkowska prokuratura wystąpiła do sądu z wnioskiem o areszt tymczasowy, na co piotrkowski sąd, 29 lipca, nie zgodził się i zdecydował się zastosować inne środki zapobiegawcze: poręczenie majątkowe w wysokości 15 tysięcy złotych, dozór policyjny i zakaz opuszczania kraju. Kamil Durczok przyznał się do spowodowania kolizji w stanie nietrzeźwości, ale nie przyznał się do stawianego zarzutu sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?