- Nasz projekt dotyczy wspólnego szydełkowania i łączy w sobie cele społeczne i artystyczne - mówi Olena Ulianova, prowadząca galerię Szary Ganek w Pruszczu Gdańskim. - Chcieliśmy uaktywnić osoby szydełkujące: te zgromadzone już w grupach i te, które samotnie szydełkują w swoich domach, osoby starsze, żeby podzieliły się doświadczeniem z młodymi, i młode, które mają duży potencjał twórczy. W projekcie udział wzięło grono pasjonatek szydełkowania skupione właśnie w galerii, ale także wolontariusze.
- Wiele osób w ten sposób uprawia tę technikę nie zdając sobie sprawy, że sąsiadka za ścianą również szydełkuje - mówi Jola Kulesza, uczestniczka zajęć. - Bardzo często podziwiamy rzeczy dziergane i chciałybyśmy mieć je również. Idea wspólnego dziergania to fantastyczne rozwiązanie dla osób, które pragną się nauczyć robić na drutach i szydełkować. Szary Ganek stwarza możliwości do swobodnego spotkania się w miłej atmosferze, w klimatycznym wnętrzu, przy herbacie, kawie.
Wspólne spotkania okazują się bardzo owocne nie tylko w wytworzone robótki. Nawiązują się nowe znajomości, ludzie zbliżają się do siebie, pragną coś robić wspólnie, grupowo, pomagać sobie wzajemnie.
- Te nasze spotkania bardzo ewoluowały z czasem - mówi Żaneta Komkowska, prowadząca „Pogaduchy przy szydełku”. - Najpierw to były zajęcia na określony temat, później przygotowywałam inspiracje dla pań, robiliśmy sezonowe rzeczy - torebki, bombki. Teraz jest grupa, która przychodzi regularnie i wychodzą z tego fajne elementy szydełkowe. Wiele osób zrobiło sobie już duże projekty jak rzeczy do ubrania.
Tworzenie rzeczy użytkowych czapek, szalików, chust, sweterków czy torebek gwarantuje nam, że będziemy mieć coś niepowtarzalnego, jedynego w swoim rodzaju. Tak samo może się dziać wokół nas. Przestrzeń, w której żyjemy i poruszamy się, pracujemy zasługuje na piękno i indywidualizm. Można ją udekorować w unikatowy sposób. Bardzo zdrowy dla środowiska, niekłopotliwy w demontażu i przechowywaniu lub utylizacji.
- Projekt „Pokoloruj miasto” mocno nas zaangażował, bo jest to coś innego - dodaje pani Żaneta. - Aż chce się robić więcej, jak widzi się ten efekt gdzieś w przestrzeni miejskiej, gdzie wiele osób może to zobaczyć.
Jak zauważają nasze rozmówczynie, warto łączyć pokolenia, lokalną społeczność we wspólnych projektach, dzięki temu jesteśmy bardziej otwarci i mamy, chociaż niewielki wpływ na to co nas otacza.
Najlepsze atrakcje Krakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?