- Tradycyjnie już źle weszliśmy w mecz, znów wkradły się niezdrowe emocje, m.in. za bardzo się spieszyliśmy z rozwiązywaniem sytuacji w ataku. W obronie graliśmy całkiem nieźle, jednak gdybyśmy trafili to, co powinniśmy, to pewnie na przerwę schodzilibyśmy w lepszych nastrojach – mówił Ireneusz Łuczak.
Faktycznie, zdecydowanie lepiej rozpoczęli goście, prowadzili 2:0, 3:1, 5:2. Zielonogórzanie jednak mozolnie rozkręcali lepszą grę i w 16. min doprowadzili do remisu (6:6). Poszli za ciosem i kiedy uzyskali prowadzenie (8:6), a jeden z zawodników rywali został ukarany czterominutową karą, wydawało się, że dominacja AZS-u będzie jeszcze wyraźniejsza. Nic z tego, gospodarze grając tak długo w przewadze stracili aż trzy bramki, a nie zdobyli ani jednej.
ZOBACZ TEŻ
- Ależ to był finał! Falubaz zbudował nowy tor i pojechał po złoto. Pamiętacie?
- Sezon 2020. Mecze żużlowej ekstraligi według nowych zasad
- Prezentacja Falubazu. „Chciałbym tu zostać na dłużej”
- Ta przygoda zielonogórskich piłkarzy kiedyś zaprocentuje
- Nowy żużlowiec w Falubazie! Umowa na dwa lata
- Był niechciany w Falubazie, dlatego pojedzie dla innych
Po zmianie stron akademicy zdołali jeszcze doprowadzić do remisu (11:11), ale później goście coraz wyraźniej przejmowali kontrolę nad grą. W 46. min osiągnęli sześciobramkową przewagę (20:14). Zielonogórzan stać było jeszcze na jeden zryw, ale tylko w czasie, gdy po kolejnych karach przez dwie minuty grali w przewadze dwóch zawodników. Odrobili część strat, przegrywali tylko 18:20. Grający jednak w pełnym składzie ostrowianie znów szybko odskoczyli na pięć bramek (18:23).
- Druga połowa jest do zapomnienia, tak w piłkę ręczną grać nie można – mówił Ireneusz Łuczak. - Nie rozumiem tych emocji naszych zawodników, oddawaliśmy rzuty, które kończyły się na bramkarzu lub obok bramki. Z kolei, z obrony, która czasem całkiem nieźle funkcjonowała, zamiast kontrować, albo oddawaliśmy rywalom piłkę, żeby sobie rozegrali akcję ponownie, albo wyrzucaliśmy ją aut i przeciwnik miał kolejną szansę do ataku. To był nasz fatalny mecz, najgorszy w tym sezonie, coś podobnego nie ma prawa się zdarzyć.
PKM ZACHÓD AZS UZ ZIELON A GÓRA – OSTROVIA OSTRÓW WLKP. 22:25 (10:11)
AZS: Kwiatkowski, Kaczmarek – Jasiński 6, Gołębiowski 5, Mieszkian 4, Szarłowicz i Więdłocha – po 2, Franaszek, Góral i Kurek – po 1, Harasymek, Górecki, Kiersnowski.
Ostrovia: Foluszny – Marciniak 10, Biegański 6, Przybylski i Staniek – po 3, Wojciechowski 2, Bałwas 1, Salamon, Wołowicz, Wróbel, Brychcy.
OBEJRZYJ: Ostatni w sezonie 2019 magazyn żużlowy „Tylko w lewo"
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?