Panie kelnerki z Mokki podawały pyszny krem sułtański. Kultowych przysmaków z dawnej Nowej Soli było więcej
Frytki z zielonej budki
Jeśli frytki z dawnych lat, to tylko te zielonej budki. – Frytki tylko w zielonej budce w parku na przeciw kościoła św. Antoniego. Do dziś lepszych nie miałam okazji jeść – przyznała pani Iwona. – Frytki z zielonej budki wygrywały – stwierdziła pani Anna. I wielu internautów poparło to wspomnienie. – Moja ulubiona budka i moich dzieci najlepsze frytki świata – napisała pani Dorota. Na komentarze odpowiedziała też wnuczka właściciela tego miejsca. – Zielona budka... Mój dziadek wkładał dużo serca by wszystkim smakowało. Krojenie ziemniaków i podsmażanie ich bardzo wcześnie rano by każdy nie musiał później długo czekać. Zawsze mówił, że frytki smaży się dwa razy. Babcia rano robiła surówkę. Pamiętam jeszcze przepis, ale to rodzinna tajemnica – przyznała pani Marta. – W zielonej budce był też sprzedawany przysmak świętokrzyski. Ale frytki wymiatały – można przeczytać w grupie Nowa Sól wczoraj na FB.