Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

OTYŃ. Na emeryturze wcale nie jest nudno. Kazimierz Malinowski uwielbia jazdę na rowerze[WIDEO]

Eliza Gniewek-Juszczak
Eliza Gniewek-Juszczak
Kazimierz Malinowski z Otynia podczas jednej z wizyt w miejscowym Zespole Szkół
Kazimierz Malinowski z Otynia podczas jednej z wizyt w miejscowym Zespole Szkół Eliza Gniewek-Juszczak
- Siedzenie w domu nic nie daje - mówi Kazimierz Malinowski, który od 2002 roku, odkąd przeszedł na emeryturę zrobił 50 tys. km na rowerze. Odwiedza też uczniów w szkole i opowiada o II wojnie światowej.

- Nie próżnowałem - mówi o swoim życiu zawodowym Kazimierz Malinowski. Kiedy wybuchła wojna miał 14 lat. Mieszkał w Chełmnie.

Zbrodnia Pomorska

W trakcie wojny przymusowo pracował w niemieckim gospodarstwie. Gdy ojciec jak wielu polskich inteligentów został aresztowany i przetrzymywany był w miejscowej szkole, strażnikami była niemiecka młodzież. Jeden ze strażników był kolegą pana Kazimierza, pozwolił wejść do ojca. To był ich ostatnie spotkanie, ojciec wtedy dał mu swój zegarek.
Rodzina miała drukarnię i introligatornię. - Po wojnie władzy ludowej to się nie podobało. Koniec końców wybrałem się z przyjaciółmi zasiedlić ziemie odzyskane. Trójka nas umówiła się i pojechaliśmy koleją najpierw Białogardu - wspomina swoją historię. Pracował w wielu zawodach, m.in. był fotografem.

Rada dla seniorów

- Od 2000 roku, odkąd poszedłem na emeryturę przejechałem 50 tys. km na rowerze - podkreśla pan Kazimierz.

Siedzenie w domu nic nie daje. Ruch to zdrowie!

- Nasza grupa turystyki rowerowej liczy 40 osób, jest z kim jechać. Jazda nic nie kosztuje. Tyle co wyżywienie. Bywałem na zlotach krajowych, na które trzeba było dojechać nawet po 90 km. Zwiedzaliśmy okolice Nowej Soli, Zielonej Góry i Głogów. Byliśmy też na Bornholmie. Tam część dróg jest wśród skał. Rozwija się szybkość 60 km na godzinę. Niektórzy się bali, ja jeździłem. Specjalnych awarii i potłuczeń nie było - wspomina Kazimierz Malinowski i podkreśla: - Siedzenie w domu nic nie daje. Ruch to zdrowie!

Gość spotkań w szkole

- Pan Malinowski opowiadał o swoich doświadczeniach związanych wojną i pierwszych latach powojennych. Wzbudził duże zainteresowanie wśród uczniów. Pojawił się pomysł, by te spotkania kontynuować. To wpisuje się w priorytety Ministerstwa Edukacji. Świadków historii mamy coraz mniej. Chcemy, aby dzielili się wiedzą z młodzieżą - podkreśla dyrektor Zespołu Szkół Jarosław Suski. Pomysłodawcą spotkań jest Stowarzyszenie Przyjaciół Ziemi Otyńskiej. - Stowarzyszenie reaktywuje pamięć historyczną o Otyniu w latach powojennych i pierwszych mieszkańcach, ale też odwołuje się do historii z czasów niemieckich. Działa coraz prężniej. Szkoła bardzo chętnie z tej działalności korzysta – podkreśla dyrektor szkoły.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: OTYŃ. Na emeryturze wcale nie jest nudno. Kazimierz Malinowski uwielbia jazdę na rowerze[WIDEO] - Gazeta Lubuska

Wróć na nowasol.naszemiasto.pl Nasze Miasto