Ciężki sprzęt, który pojawił się wczoraj na terenie byłej fabryki nici, mówi sam za siebie. Pod dawną przędzalnią bawełny wyładowano potężne, poruszające się na gąsienicach, szczęki do kruszenia murów, które tylko czekają, by zacząć cegła po cegle rozbierać dwa największe budynki pofabrycznego kompleksu. Rozbiórka ma ruszyć lada moment. - Przede wszystkim musimy zacząć od łączników, które współpracują z obiektem, która ma pozostać. Muszą zniknąć, by następne drgania nie oddziaływały na ten obiekt - wyjaśnia kierownik rozbiórki, Wojciech Burda z firmy Demolition Group.
Wieża zegarowa, według wcześniejszych ustaleń, zostanie oszczędzona, by w przyszłości przejść rewitalizację. - Czy to będzie trudne, żeby odseparować ją od reszty budynku? - pytam. - Trudne nie. Czasochłonne - odpowiada kierownik rozbiórki.
Więcej we wtorkowym (6 września) wydaniu “Gazety Lubuskiej”.
Wideo
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!