Nie sprzątasz po swoim czworonogu? Straż Miejska korzysta z monitoringu i wlepia mandaty

Problem psich odchodów powraca każdej wiosny. I póki trawniki się nie zazielenią, będzie się rzucał w oczy. - Litości! - prosi Czytelnik. - Bo mdli mnie, gdy wychodzę na ulicę.We Włocławku jest zarejestrowanych 6 tys. czworonogów. Ilu właścicieli sprząta po swoich pupilach? Z obserwacji strażników miejskich, ale też znajomych "psiarzy" wynika, że z roku na rok coraz więcej. Ale wciąż za mało.- Mam tę satysfakcję, że zaraziłam sprzątaniem po psach dwóch moich sąsiadów - mówi Aleksandra Bartoszewska, właścicielka buldoga. - I coraz częściej przekonuję się, że psiarze uważają tak jak ja, że uprzątnięcie psiej kupy to nie żadna ujma na honorze.Jak to się robi? Są już specjalne smycze, do których dołączane są pojemniki na psie odchody. Ale psiarze posługują się też torebkami foliowymi i papierem, w który pakują to, co pies wydalił. A potem "pakunek" ląduje albo w pojemniku na tzw. odpady mokre, albo... w koszu ulicznym. I to jest dopuszczalne.Specjalnych koszy na psie odpady we Włocławku nie ma. I na razie nie będzie. Urzędnicy miejscy doszli do wniosku, że byłoby to marnotrawstwo pieniędzy. - Kilka lat temu specjalne pojemniki zostały zakupione - mówi Andrzej Sołtysiak z Urzędu Miasta. - Niestety, szybko zostały zniszczone i rozkradzione.Jak z psiarzami, którzy nie sprzątają po swoich pupilach, radzą sobie municypalni? - Przy nas właściciele psów na ogół sprzątają - mówi Norbert Struciński, rzecznik Straży Miejskiej we Włocławku. - W ruch idą nawet chusteczki higieniczne.Skoro jednak jest tak dobrze, to dlaczego nasze ulice są tak zafajdane? - Nie jesteśmy w stanie towarzyszyć każdemu właścicielowi psa podczas spacerów - odpowiada rzecznik.Ale sytuacja ma się zmienić. Straż Miejska zapowiada, że coraz częściej będzie wykorzystywała monitoring do ścigania tych, którzy zapominają o swoich obowiązkach i przyczyniają się do zanieczyszczania miasta.Mandat za nieposprzątanie psich odchodów wynieść może nawet 500 złotych. Często jednak jest nakładany w sytuacji, gdy "przy okazji" popełniane są inne wykroczenia - na przykład zwierzę nie ma smyczy, czy biega po ulicach bez kagańca.