Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Na drodze trzeba myśleć, nawet jak są znaki!

Paweł Nijaki
Unsplash/ pixabay.com
O bolączkach rowerzystów, pieszych i kierowców rozmawialiśmy z naszym Czytelnikiem. Wie, co mówi, w końcu jeździ zarówno rowerem, jak i autem, więc widział już na drodze bardzo wiele.

Czy pana zdaniem niektórzy rowerzyści wskakując na rower zapominają o zdrowym rozsądku?
Ja myślę, że rowerzyści podczas jazdy nie włączają myślenia. Czerwone pasy na drodze i wyznaczona ścieżka usypiają czujność. Z moich obserwacji wynika, że kierowcy zachowują się jednak dużo bardziej przewidywalne.

A z czego to może wynikać?
Może z większej znajomości przepisów i przywiązania do nich? Rowerzyści zachowują się, jakby totalnie nie myśleli. Coś okropnego. Ostatnio widziałem, jak rodzice z dziećmi wjeżdżają na ulicę pod prąd. Kolejna sytuacja: jadę za rowerzystą, on wystawia rękę i dla mnie jest to jasne, że chce skręcić. Okazało się, że on tylko strzepywał popiół ze swojego papierosa. Nawet teraz byłem świadkiem, jak kobieta stała na środku ścieżki rowerowej i rozmawiała przez telefon. Musiałem ją wyminąć, niestety po chodniku.

Myśli pan, że rowerzyści mają przepisy za nic?
Nie siedzę w ich głowach, ale wydaje mi się, że oni generalnie nie czują, iż przepisy drogowe ich dotyczą. Wolna amerykanka. Z drugiej strony często się słyszy, że ludzie jeżdżą rowerami po chodnikach, ale nikt nie pomyśli, jak ciężko jest jeździć po drodze. Sam miałem taką sytuację - jechałem po drodze, wymijał mnie autobus i stuknął w kierownicę. Jakby to było trochę mocniej, to pewnie skończyłbym w szpitalu albo jeszcze gorzej. To był zawodowy kierowca, więc czego można oczekiwać od zwykłych użytkowników aut, np. jakiś młodych ludzi?

Co w tej sytuacji może pomóc?
Generalnie to, co może uratować wszystkich, tzn. pieszych, rowerzystów i kierowców. To znaczy rozsądek. No i oczywiście empatia. Wielu kierowców wsiada teraz na rower, więc obserwują świat z pozycji dwóch kółek.

Czyli się poprawia?
Na pewno jest lepiej niż 20 lat temu. Ale jeszcze raz mówię, wszyscy powinni być dla siebie bardziej wyrozumiali. Wiem, że piesi denerwują się, jak widzą na chodniku rower, ale trzeba zrozumieć osoby, które boją się jeździć po drodze. Poza tym przecież często jest tak, że to piesi wchodzą na ścieżki wyznaczone dla rowerów. Moja żona ostatnio była w Holandii, a tam jest to nie do pomyślenia. Chyba jeszcze nie dorośliśmy do pewnych rozwiązań. A wracając do grzechów kierowców jednośladów. Najbardziej mnie boli, jak widzę, gdy ktoś z impetem wpada na rowerze na przejście oznaczone czerwonym pasem. Chyba mamy problem ze zrozumieniem idei takiego rozwiązania. Dla mnie to jest jasne, że mogę przejechać, ale nie zwalnia mnie to od spraw- dzenia, czy coś nie nadjeżdża. Nawet na samej ścieżce rowerowej sytuacja nie zawsze bywa jasna. Często zdarza się, że nie wiem, z której strony minąć się z nadjeżdżającym czło¬wiekiem. Ja minąłbym go z prawej strony, bo taki mamy ruch, ale skąd mam wiedzieć, czy on zna te zasady?

A myśli pan, że mandaty dobrze dyscyplinują kierowców?
Mandaty na pewno w jakimś stopniu wpływają na kierowców, ale chyba ostrożność bardziej wynika z obawy przed wypadkiem. Wiadomo, że nikt nie chce nikogo zabić.

Dziękuję za rozmowę.

___________________________
"Smoki od zawsze jeździły na rowerach". Święto Cykliczne w Krakowie

wideo: TVN24/x-news

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zielonagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto