Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lubuskie. W regionie brakuje specjalistów z fachem w ręku. Potrzebni m.in. kierowcy, mechanicy, budowlańcy. Gdzie są ci ludzie?

Magdalena Marszałek
Magdalena Marszałek
Największe braki są w branży budowlanej, gastronomicznej i transportowej.
Największe braki są w branży budowlanej, gastronomicznej i transportowej. pexels
Na rynku pracy brakuje fachowców. Według barometru zawodów w województwie lubuskim takich deficytowych zawodów jest ponad 40. W tej grupie znalazły się zarówno profesje wymagające wykształcenia wyższego, jak i te o niskich wymaganych kwalifikacjach.

Największe braki są w branży budowlanej

W Lubuskiem na brak kadry najbardziej narzeka branża budowlana. Tu potrzebni są między innymi brukarze, kierownicy budowy, monterzy instalacji, murarze i tynkarze oraz pracownicy robót wykończeniowych. Przyczyną deficytu jest głównie brak doświadczenia zawodowego kandydatów oraz zarobki, które są nieadekwatne do wykonywanej pracy. Wiele ofert kierowanych jest także do obywateli z zagranicy - głównie z Ukrainy.

Kierowcę ciężarówki i mechanika przyjmę od zaraz!

Pracowników szuka także branża transportowa. Najbardziej brakuje kierowców samochodów ciężarowych i ciągników siodłowych, mechaników pojazdów samochodowych oraz blacharzy i lakierników samochodowych, a także zaopatrzeniowców i dostawców. W przypadku kierowców międzynarodowych do pracy zniechęca długi czas pobytu poza miejscem zamieszkania, natomiast kierowcy krajowi narzekają na niskie zarobki. Problemem jest także zdobycie kosztownych uprawnień.

W grupie zawodów deficytowych znaleźli się też przedstawiciele branży gastronomicznej: cukiernicy, kucharze i piekarze. Wpływ na to ma między innymi nienormowany czas pracy, często w godzinach nocnych oraz w weekendy, a także brak młodych osób chętnych do pracy.

Brakuje rąk do pracy przy pacjentach

W województwie lubuskim praca czeka też na pielęgniarki i położne. Obecnie zatrudniony personel jest coraz starszy, a młodej kadry brakuje. Na wagę złota są też ratownicy medyczni, fizjoterapeuci i masażyści. Niedobory w tych zawodach wynikają głównie z wymogu posiadania specjalistycznego, kierunkowego wykształcenia wyższego, a często także odpowiednich uprawnień. Wiele osób z tej grupy zawodowej szuka też zatrudnienia w większych miastach lub za granicą, gdzie bardziej opłaca się im pracować.

Na liście zawodów deficytowych pojawiają się też:

  • elektrycy, elektromechanicy i elektromonterzy
  • krawcy i pracownicy produkcji odzieży
  • magazynierzy
  • fryzjerzy
  • nauczyciele
  • pracownicy socjalni
  • zaopatrzeniowcy i dostawcy
  • księgowe

Najwięcej deficytowych zawodów jest w Gorzowie

Najwięcej pracowników brakuje w Gorzowie - tu deficytowych zawodów prawie 100. W Zielonej Górze braki kadrowe są natomiast w niewiele ponad 30 zawodach. W ubiegłym roku w powiatowych urzędach pracy w Lubuskiem było zarejestrowanych 23 138 bezrobotnych, czyli o ponad 26 procent więcej niż rok wcześniej. Pośredniaki dysponowały łącznie ponad 30 tysiącami ofert pracy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zielonagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto