Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Krajobraz po spadku

Kazimierz Sempruch
fot. Kazimierz Sempruch
fot. Kazimierz Sempruch
Piłkarze ręczni opolskiej Gwardii tylko przez rok grali w ekstraklasie. Po degradacji z drużyny odeszło kilku graczy oraz trener Henryk Zajączkowski. Mimo dalszych kłopotów finansowych w klubie, piłkarze podjęli ...

Piłkarze ręczni opolskiej Gwardii tylko przez rok grali w ekstraklasie. Po degradacji z drużyny odeszło kilku graczy oraz trener Henryk Zajączkowski. Mimo dalszych kłopotów finansowych w klubie, piłkarze podjęli przygotowania do rozgrywek w I lidze.

W ostatnim półroczu wiele się w gwardyjskim klubie zmieniło. Aż trzy razy odbywało się nadzwyczajne walne zebranie członków, po których zmieniały się władze klubu. Po pierwszym zebraniu zaszły niewielkie zmiany w zarządzie. Znaleźli się w nim dwaj panowie, Tomasz Błach i Robert Czechowski, którzy narobili wiele szkód. W następnym zebraniu, w marcu br., nie udało się jeszcze wybrać prezesa, dopiero w kwietniu, w kolejnym walnym zebraniu, postawiono na Edwarda Augustynka, któremu ma pomagać po dwóch przedstawicieli z sekcji dżudo, strzeleckiej i piłki ręcznej.
- Po dokonaniu analizy funkcjonowania klubu, stwierdziliśmy w nim 372 tysiące złotych długów - powiedział prezes Augustynek. - Są to zadłużenia w Urzędzie Skarbowym i ZUS oraz nie opłacone rachunki za prąd, gaz, wodę i ścieki. Pierwszy nasz ruch to podpisanie układu restrukturyzacyjnego z ZUS-em, który umorzył nam stare zobowiązania w kwocie 145 tys. zł, a ostatnie zaległości rozłożył na raty.
Podobnie ułożono się z dostarczycielami mediów, którym od października do marca, poprzednie władze klubu nie płaciły mimo, że z Elektrowni Opole otrzymały pomoc w wysokości 180 tys. zł. 50-tysięczne zaległości w Urzędzie Skarbowym spowodowały, że groziło klubowi zablokowanie kont bankowych. Fiskus zgodził się jednak za spłatę zaległości do końca br.
- Mamy już konkretne warianty pozyskania przez klub pieniędzy i do końca roku chcemy wybrnąć z długów - twierdzi Augustynek, który przyznaje, że będzie to trudny okres dla niego, społecznego działacza. - Będą, oczywiście pracować w klubie trzy sekcje, ale najbardziej zależy nam na piłce ręcznej, której dwaj działacze Andrzej Solecki i Gerard Piechota zdobyli już określone środki. Aby jednak ten klub funkcjonował, w jego zarządzie muszą być ludzie, którzy autentycznie chcą dla jego dobra pracować.
Jeszcze miesiąc temu obawiano się, że drużyna szczypiornistów się rozpadnie. Najpierw do Olimpii Piekary odeszli z niej dwaj podstawowi zawodnicy, Łukasz Gradowski i Maciej Ścigaj oraz wypożyczony z innego klubu, bramkarz Marcin Ferst. Potem z zespołem pożegnał się współtwórca jego awansu do ekstraklasy, trener Henryk Zajączkowski. Pozostali zawodnicy zadeklarowali jednak chęć pozostania w klubie.
- Po rezygnacji z pracy przez trenera Zajączkowskiego, postanowiliśmy tę funkcję powierzyć Markowi Jagielskiemu - powiedział Gerard Piechota. - To nie tylko doświadczony gracz, ale absolwent uczelni z licencją trenerską w tej specjalności. Marek ponadto jest człowiekiem nie konfliktowym oraz cieszącym się autorytetem i sympatią całej drużyny. W prowadzeniu zespołu i szkoleniu bramkarzy będzie mu pomagał Robert Wasilewski.
W zespole Gwardii zostali prawie wszyscy ci zawodnicy, którzy wywalczyli awans do ekstraklasy. Opolanie stanowili w niej najmłodszą drużynę i to jest najbardziej pocieszające. Ostatnio powrócili do zespołu trzej doświadczeni gracze, bramkarz Krzysztof Łotocki, skrzydłowy Andrzej Matyszok i Wojciech Aksamit.
- Myślę, że ta dodatkowa rola w zespole będzie dla mnie dużym wyzwaniem - powiedział Marek Jagielski. - Najważniejsze, że po spadku pozostał trzon zespołu. Mamy wielu utalentowanych juniorów, którzy nabierali doświadczenia w II lidze. Ponadto dojdą jeszcze nowi studenci Politechniki Opolskiej, którzy mają ligowe ogranie.
Myśli się też o obsadzeniu w drużynie ważnej pozycji bramkarza. Marcin Śledź leczy jeszcze przewlekłą kontuzję. Jest w zespole Andrzej Malcher, a trzecim będzie Łotocki.
- Trzech bramkarzy to mało, jak na ligową drużynę - mówi trener Wasilewski. - Być może, wróci do nas z Zawadzkiego, Tomek Dębski.
Aktualnie systematycznie trenuje 12 zawodników, a optymalnie zakłada się, że będzie ich 18-20. Celem nadrzędnym jest utrzymanie piłki ręcznej w Opolu, a celem sportowym na ten rok?
- Oczywiście utrzymanie się w I lidze - twierdzi Marek Jagielski. ? Sądzę, że stać nas będzie na to, a zwycięstwa z rywalami pozwolą sprolongować sympatię naszych zwolenników. Powoli, na bazie młodych zawodników, będziemy też budować zespół, który znów powinien kiedyś znaleźć się w ekstraklasie.

Kazimierz Sempruch

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto