Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Koniec złych duchów w pałacu w Sławie? Znany w województwie sławski zabytek czeka na lepszą przyszłość. Nowy właściciel ma plan

Eliza Gniewek-Juszczak
Eliza Gniewek-Juszczak
Nowi właściciele pałacu zaprosili gości na spotkanie wigilijne 14 grudnia 2022 roku
Nowi właściciele pałacu zaprosili gości na spotkanie wigilijne 14 grudnia 2022 roku Eliza Gniewek-Juszczak
Mieszkańcy Sławy obserwują pałac i liczą, że uda się go uratować. Zabytek od lat stoi pusty, odwiedzany tylko przez autorów niewybrednych napisów i sprawców zniszczeń. Ale niektórzy są przekonani, że widzieli tutaj duchy.

Los od początku tego miejsca nie oszczędzał. Obecny pałac w Sławie znajduje się w miejscu dawnego zamku Piastów Głogowskich.

O czarownicach w pałacu

W XVIII przebudowany zamek strawił wielki pożar. Został odbudowany, ale w trakcie II wojny światowej działy się w nim tajemnicze historie. Miejsce stało się rezydencją Heinricha Himmlera. Przechowywano tutaj książki i dokumenty dotyczące np. procesów czarownic.

– Zgromadzono wielki zbiór literatury dotyczącej czarów, ponoć satanistyczne książki tutaj studiowano – przypomina Maciej Urban, opiekun konserwatorski zabytku i jednocześnie Miejski Konserwator Zabytków w Lesznie, który osobiście widział te głównie niemieckie i francuskie książki.

Zbiór się zachował się. Przechowuje go Biblioteka Uniwersytecka w Poznaniu.

Pod koniec wojny w pałacu działał szpital dla rannych. A po wojnie, w 1957 roku utworzony został dom dziecka. Zaledwie cztery lata później wybuchł pożar, który zajął poddasze.
Dom dziecka wyprowadził się z pałacu w 2006 roku.

– To jest jeden z ciekawszych, lepiej zachowanych obiektów w województwie lubuskim. Podejrzewam, że jeżeli badania archeologiczne będą trwać, to się dowiemy więcej o jego przeszłości – uważa Maciej Urban.

Nowi właściciele pałacu zaprosili gości na spotkanie wigilijne 14 grudnia 2022 roku

Koniec złych duchów w pałacu w Sławie? Znany w województwie ...

Duchy dzieci w oknach?

Po latach, to był 2020 rok naszą redakcję zawiadomiła Czytelniczka, która stwierdziła, że widziała w oknach twarze dzieci. Rok później znów był telefon w tej sprawie. W to naprawdę trudno uwierzyć. Ale jest kolejny świadek, że tajemnicze dzieci pojawiają się w oknach opuszczonego pałacu w Sławie

– W trzech oknach te dzieci wręcz się tłoczyły – mówiła kobieta. – Niestety na zdjęciach tego nie widać. Przeczytałam jeszcze raz artykuł. Piszecie coś o słońcu, drzewach, złudzeniu... Ale przecież teraz nie ma liści. Ja, a zwłaszcza mąż, jesteśmy bardzo sceptyczni, jeśli chodzi o takie rzeczy, ale wiemy, co widzieliśmy. I jak tutaj nie wierzyć w duchy? Zbiło nas to z tropu...

Czy mogły pokazywać się duchy dzieci? – Nie słyszałam, żeby jakieś dziecko zmarło – zapewniła nas była wychowanka domu dziecka, która zadzwoniła do redakcji po tym artykule.

– Nie widziałam żadnych duchów przez tyle lat pracy – śmieje się Agata Mierzwiak, która przepracowała tutaj kilkadziesiąt lat jako wychowawczyni. – Mi się żaden nie pokazał – dodaje.

Powojenną historię miejsca przypomina starosta wschowski.

– Kiedyś powiat wschowski prowadził tutaj dom dziecka, ale przepisy się zmieniły, już takich dużych domów nie można było prowadzić – przypomina Andrzej Bielawski. – Dlatego ówczesny starosta inaczej zorganizował instytucjonalną opiekę zastępczą. A ten obiekt w drodze przetargu został zbyty, no niestety nie trafił się szczęśliwy nabywca. Oprócz tego, że to zostało kupione, to nic więcej się dobrego nie wydarzyło.

Do trzech razy sztuka

Mieszkańcy wyliczają, że jest już trzeci właściciel pałacu. Czy się sprawdzi powiedzenie, do trzech razy sztuka i pałac zostanie uratowany? W planie jest utworzenie tutaj centrum hotelowo – konferencyjnego.

– Jesteśmy zdeterminowani, żeby to robić – mówi Tomasz Raczek, prezes MTM Industries, kiedy rozmawiamy w trakcie spotkania wigilijnego.

MTM Industries to polska firma z Kalisza, którą założył razem z Michałem Górecznym i Maciejem Skurniakiem. Od 15 lat produkują domowe i samochodowe odświeżacze powietrza. Rocznie sprzedają 25 milionów produktów. Terminowych obietnic prezes nie chce składać. Ale podkreśla, że warto doprowadzić pałac do stanu dawnej świetności. Tyle, że na to potrzebne są pieniądze.

– Jeśli nie będziemy inwestować w firmę, zostaniemy z tyłu, a zostać z tyłu, to znaczy przegrać to, co się robi przez 15 lat – mówił prezes podczas spotkania wigilijnego. – Natomiast mogę obiecać jedno, nie zostawimy pałacu samego sobie. Co roku będziemy coś robić, w miarę, jak nam pomogą wolne środki finansowe.

Wiara i miłość do pałacu

Mieszkańcy Sławy obserwują pałac i liczą, że uda się go uratować. Przez lata stoi pusty, odwiedzany tylko przez autorów niewybrednych napisów i sprawców zniszczeń.

– Widzę, że jest pewna szansa dla pałacu, ale na pewno to się nie stanie w krótkim okresie, trzeba być realistą i patrzeć na obecną sytuację ekonomiczną wielu firm. Zabezpieczenie dachu, to jest według mnie numer jeden – mówi Apoloniusz Fic, przedsiębiorca i kolekcjoner zabytków ze Sławy. – Pałac jest już odsłonięty od strony jeziora, wycięta została część wtórnego zakrzewienia. A to już jest zaleta.

Prace w parku, które m.in. ukazały pałac, kończy gmina Sława.

– Mam wielką satysfakcję, że firma, którą namawiałem do zakupu, została właścicielem pałacu i zaczęła coś robić. Dzisiejsze spotkanie daje świadectwo, że firma jest głęboko zainteresowana odrestaurowaniem pałacu, a to dla Sławy będzie wielka promocja – wyjaśnia Cezary Sadrakuła, burmistrz Sławy. – W tym pałacu można się zakochać i liczę, że ta miłość będzie długoletnia. Mam cichą nadzieję, że następny rok to będzie remont zadaszenia, a to już będzie podstawa do dalszych działań.

Starosta Bielawski podkreśla, że pałac kupiła firma z potencjałem i kapitałem. – Zakładamy, że dla pałacu nadchodzą dobre czasy. Na to liczymy. Dopingujemy nowym właścicielom w ich zamierzeniach. Uważam, że ich pomysł na ten pałac ma duże szanse powodzenia, ponieważ takiego obiektu hotelowego z zapleczem konferencyjnym wysokiej klasy przy takim akwenie, brakowało – mówi starosta.

– Jestem tubylcem i powiem tak, że było wiele pomysłów, ten jest najbardziej klarowny – uważa Zbigniew Jaroszewski, prezes Sławskiego Stowarzyszenia Ocalić od Zapomnienia.

Członkowie stowarzyszenia w parku przy pałacu znaleźli m.in. guzik, który pewnie pochodził z liberii służącego. Ma dokładny herb, taki sam, jak ten nad wjazdowej bramie do pałacu. Znaleźli też wiele innych rzeczy. Chcą je przekazać do pałacu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowasol.naszemiasto.pl Nasze Miasto