Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kąpielisko H2Ochla. Miasto przedstawiło cennik biletów. Miejscowi się cieszą, a "pozostali" mówią, że przyjeżdżać nie będą. Jest za drogo?

Joanna Niedziela
Joanna Niedziela
Znamy ceny bilety, cennik i godziny otwarcia.
Znamy ceny bilety, cennik i godziny otwarcia. Jarosław Zasacki
W miniony weekend ujawniono kolejne informacje na temat kąpieliska H2Ochla. Samego obiektu nie trzeba przedstawiać, bo od miesięcy nie schodzi z ust prezydenta, radnych i przede wszystkim mieszkańców Zielonej Góry. Inwestycja wywołuje emocje niczym najszybszy rollercoaster - od zadowolenia do złości i rozczarowania. Jakie nastroje panują po ogłoszeniu cen biletów?

Prezydent na swoim facebookowym profilu przedstawił mieszkańcom ceny, które będą obowiązywać w H2Ochli. Fakt, że cennik uwzględniał tylko zielonogórzan, sprawił, że pojawiło się mnóstwo pytań i niemal 500 komentarzy.

H2Ochla cennik

Obowiązywać będą następujące ceny: dziecko - 1 zł, rodzic - 5 zł, senior - 5 zł, naliczone zostaną po uprzednim pokazaniu karty H2Ochla, karty ZGranej Rodziny, dowodu tożsamości czy karty ZGrani Zielonogórzanie 50+. Informacje na temat wyrobienia karty wstępu - H2Ochla mają pojawić się niebawem.

- A dlaczego nie ma drugiego cennika, dla tych spoza miasta? - pyta pani Magda. Faktycznie, pierwotnie ilustracja przestawiała jedynie połowiczne i mało zrozumiałe informacje. Co z osobami spoza miasta? Ci, jak doprecyzowuje po czasie prezydent, będą musieli się liczyć z dużo wyższą kwotą.

Wiele pytań

Mieszkańcy Zielonej Góry i okolicznych miejscowości dopytywali o szczegóły działania obiektu. - A to cena za godzinę czy cały dzień? Karta wstępu jest płatna? - pyta pani Aga. Pan Radek zwraca uwagę na niezbyt jasny przekaz. -Panie Prezydencie, proponuję raz na zawsze wyjaśnić, czy dla bezdzietnych Zielonogórzan cena to 5 zł, czy 60, bo słowo „rodzic” sugeruje, że dotyczy tylko „dzietnych” i powstało małe zamieszanie – komentuje.

Jak wyjaśnia prezydent, bilety mają obowiązywać cały dzień, czyli od godziny 10:00 do 21:00, bo tak czynny ma być obiekt. Natomiast seniorem określeni są po prostu wszystkie osoby dorosłe, a nie osoby w wieku co najmniej uprawniającym do karty Zgranych 50+. -PS. Cennik dotyczy TYLKO I WYŁĄCZNIE ZIELONOGÓRZAN. Pozostali 60 zł normalny, 30 zł ulgowy — dodaje Janusz Kubicki.

To nie hejt, tylko smutna prawda

Zielonogórzanie na ceny narzekać nie mogą i jak zaznaczają, są nawet mile zaskoczeni. Tego samego nie można jednak powiedzieć o mieszkańcach pobliskich miejscowości. „Dla rodziny 2+2 180 zł. Przecież to żart i kpina”, „Dyskryminacja” - powtarza się w komentarzach. Trudno jednak, jak zauważa włodarz miasta, tak niskie ceny zaoferować wszystkim, włącznie z turystami. Argumentuje to faktem, że to z pieniędzy zielonogórzan w dużej mierze ten obiekt powstał, dlatego priorytetem jest, aby to oni mieli przystępne ceny.

- Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby okoliczne gminy podpisały z miastem umowę. Dopłacą, a my ceny zrównamy. Tam płacicie podatki, tam idą wasze pieniądze. Ja jestem na tak i mogę podpisać od jutra porozumienie – odpowiada w SM prezydent Janusz Kubicki.

- Jaka dyskryminacja? To jest ukłon w stronę zielonogórzan, którzy złożyli się w podatkach na budowę i utrzymanie tego obiektu – dodaje pod postem radny Górski. - Prezydent i radni zostali wybrani przez mieszkańców Zielonej Góry i dlatego dbamy o ich interes. Kto nie płaci podatków w Zielonej Górze, ma wyższą cenę, bo nie dołożył się do budowy i utrzymania. Proste i logiczne.

Nastroje znów opadły

Po pierwszym wizerunkowym wdepnięciu w kałużę, kiedy to po pojawieniu się w mediach społecznościowych zdjęć niemal gotowego kąpieliska — zawrzało, bo okazało się ono znacznie różnić od pierwotnych wizualizacji, udało się na nowo odzyskać zaufanie mieszkańców.

Niedawno bowiem na terenie miejskiego kąpieliska została uruchomiona woda, a magistrat rozpoczął tygodniową akcję promocyjną, w której prezydent Janusz Kubicki omawiał poszczególne atrakcje, a radny Filip Gryko z nich korzystał. Wtedy też pojawiły się coraz przychylniejsze opinie, a mieszkańcy zdawali się przekonywać do decyzji, jakie na drodze budowy podjął magistrat. - Basen, brodzik i wodny plac zabaw — dla każdego coś miłego — pisał w SM prezydent. - Jest też strefa zjeżdżalni.

Czas pokaże

Dziś jednak ci, których od Zielonej Góry dzieli czasem kilka kilometrów, tu załatwiają sprawy i tu uczą się ich dzieci, ponownie poczuli się rozczarowani i deklarują, że z kąpieliska korzystać nie będą, bo ceny są wygórowane. Tego, czy inwestycja okaże się rentowna jednie dzięki kilku złotym, które zapłacą zielonogórzanie, na pewno szybko się nie dowiemy. Trudno jednak wątpić, że obiekt będzie cieszył się zainteresowaniem, bo jest całoroczny i wielofunkcyjny a na jego terenie oprócz wspomnianych kolorowych ślizgawek jest jeszcze kilka atrakcji.

Basen, boiska i plaże

Przypomnijmy, że wydzielona między zbiornikami osobna basenowa niecka będzie miała powierzchnię 2 tysięcy metrów kwadratowych, a w najgłębszym miejscu zanurzymy się na 1,5 m. Atrakcje wodne to także siedem zjeżdżalni o różnych stopniach szybkości — dla dzieci i dla młodzieży, brodzik, wodny plac zabaw dla najmłodszych zabezpieczony specjalnym podłożem przed przykrymi konsekwencjami upadków czy wodne masaże.

Na terenie obiektu jest też miejsce do odpoczynku, leżaki, park linowy, plac zabaw, boiska, korty, minigolf, piaszczysta plaża, strefa do wędkowania czy strefa gastronomiczna.

Źródło: Facebook/Janusz Kubicki

Czytaj też:

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowasol.naszemiasto.pl Nasze Miasto