Gra w ataku kluczem w lubuskich derbach siatkarzy. W Nowej Soli Astra lepsza od Olimpii Sulęcin

• Astra: Ruciński, Pizuński, Kłęk, Brzeziński, Pranko, Drzazga, Fołtynowicz (libero) oraz Busch i Czyrniański.
• Olimpia: Michalak, Zrajkowski, Frankowski, Lipiński, Turek, Subotić, Sobczak (libero) oraz Koliński, Leitermeier i Sawerwain (libero).

Nowosolanie rozstrzygnęli mecz na swoją korzyść po ponad dwugodzinnej, bardzo ciekawej rywalizacji. Jednak to dopingowani przez liczną grupę swoich fanów siatkarze Olimpii weszli w mecz imponująco. Po fantastycznych zagrywkach Bartosza Zrajkowskiego Olimpia na otwarcie prowadziła 5:0.
– Zaczęliśmy naprawdę świetnie. Taktycznie wszystko nam wychodziło: zarówno zagrywka, jak blok oraz obrona. Pierwszy set to nasza koncertowa gra – usłyszeliśmy po meczu od trenera gości Łukasza Chajca.

Nowosolanie byli wprawdzie blisko, w pewnym momencie zmniejszyli stratę do dwóch punktów (15:17), ale to Olimpia kontrolowała przebieg gry w inauguracyjnej partii, zwyciężając ją ostatecznie 25:21.

– Zaczęliśmy kiepsko, ale jak to w przysłowiu: mężczyźni nieważne jak zaczynają, ważne jak kończą. W ten mecz długo jednak nie mogliśmy wejść na swoich obrotach. Może podeszliśmy do niego zbyt nerwowo? A Olimpia była mocno „nabuzowana”. Myślę, że kluczowy mógł być drugi set – mówił prezes Astry Przemysław Jeton.
Szef nowosolskich „Koliberków” wiedział, co mówi. Nowosolanie znacznie lepiej zagrali na zagrywce. Świetną formą popisał się Wiktor Kłęk, jak się później okazało MVP spotkania. Po jego udanych zagrywkach Astra objęła prowadzenie 7:4. Sulęcinianie byli jednak blisko. Od stanu 19:19 to jednak gospodarze zbudowali kilkupunktową przewagę, którą dowieźli do końca. Po ataku Sławomira Buscha Astra wygrała 25:21. W lubuskich derbach był remis 1:1.

- Sądzę, że w drugim secie zaczęła nam szwankować zagrywka. Na pewno odpalił im Kłęk, który zrobił różnicą, a my nie potrafiliśmy go zatrzymać – dodał Chajec.

W trzecim secie zdecydowanie lepiej zaczęli nowosolanie. Dzięki świetnej grze w ataku Astra prowadziła na początku tej partii 9:5. Olimpia jednak się nie poddawała. Za sprawą Grzegorza Turka sulęcinianie doprowadzili do wyrównania (14:14). Od tego momentu obie drużyny grały „punkt za punkt”. Z tej wojny nerwów lepiej wyszli gospodarze, wygrywając 25:23.

– Ten set równie dobrze mógł się zakończyć naszą wygraną. Nowa Sól miała więcej szczęścia. W czwartym szybko zbudowali przewagę, staraliśmy się gonić, ale znów odjechali nam zagrywką – mówił szkoleniowiec Olimpii.

Rzeczywiście: Astra, niesiona dopingiem swoich kibiców, już nie wypuściła zwycięstwa z rąk. Koncertowo grał Kłęk i gospodarze wygrali 25:18, a w całym meczu 3:1.
– Nasza skuteczność w ataku była na wysokim poziomie, do tego kilku punktów po bloku, a to napędza drużynę – cieszył się Jeton.
Sulęcinianie, co zrozumiałe, w zupełnie innych nastrojach. – Co zadecydowało o porażce? Na pewno atak. Astra w tym elemencie zagrała zdecydowanie lepiej – mówił Chajec.

Pierwsze w tym roku lubuskie derby padły więc łupem nowosolan. – Cieszy nas przede wszystkim zwycięstwo, każda wygrana ma swój wymiar, chociaż ten mecz miał pewnie dodatkowe emocje, bo to derby. Każde zwycięstwo w pierwszej lidze pysznie smakuje - skwitował Jeton.

• Avia Świdnik - Lechia Tomaszów Mazowiecki 3:0
• KPS Siedlce - BAS Białystok 3:2
• Legia Warszawa - MKS Będzin 0:3
• Krispol Września - SMS PZPS Spała 3:0
• AZS AGH Kraków - Mickiewicz Kluczbork 1:3
• Exact Systems Norwid Częstochowa - Chrobry Głogów 3:2
• Mecz Chemeko-System Gwardia Wrocław - Visła Proline Bydgoszcz odbędzie się w poniedziałek, 17 października, o godz. 19.00
• Zaległe spotkanie: SMS PZPS – KPS 1:3

• 1. MKS 5 13 14:3
• 2. Mickiewicz 5 12 13:4
• 3. Avia 5 11 13:7
• 4. Norwid 5 10 13:10
• 5. Visła 4 9 12:7
• 6. Gwardia 4 9 9:4
• 7. Astra 5 9 10:8
• 8. Lechia 5 7 10:12,
• 9. Olimpia 4 6 7:7
• 10. KPS 4 6 8:9
• 11. Legia 5 5 7:11
• 12. Chrobry 4 5 7:9
• 13. AZS AGH 5 4 8:13
• 14. Krispol 4 3 4:9
• 15. BAS 5 2 6:16
• 16. SMS PZPS 5 0 2:15

Czytaj również: