Niektóre górki służą nam od lat i bawią się na nich kolejne pokolenia mieszkańców. Czyli kiedyś zjeżdżał z nich dziadek, potem jego syn, a dziś wnuczek.
Są jednak takie miejsca, gdzie śnieżne szaleństwa były możliwe kilkadziesiąt albo kilkanaście lat temu, ale dziś z sankami nie ma po co tam iść. Mowa choćby o części górek na Dolinkach, gdzie stanęła Filharmonia Gorzowska czy w Parku Siemiradzkiego, bo - jak wspominają Czytelnicy – zjeżdżało się tam w miejscu obecnego amfiteatru. Podobnie było z wieloma wzniesieniami na osiedlu Staszica (zabudowanych zostało kilka górek – ale do ul. Fredry od bloków dalej można śmignąć!).
Jedno z dyskusji naszych Czytelników wynika bez wątpienia: w Gorzowie było i jest gdzie jeździć na sankach! Bo nawet przy niektórych blokach są niewielkie górki.
To gdzie w śnieżne dni śmigało się kiedyś, a gdzie dziś?
Agnieszka: - Dolinki. Góra śmierci.
Jola: - Górki gazowe za Sportową były najlepszym miejscem na saneczkowanie Ileż było zabawy, emocji i radości
Krystyna: - I jeszcze od stadionu piłkarskiego, w dół do Słonecznej
Roman: - W parku Siemiradzkiego, obecnie na górkach jest amfiteatr.
Doroty: - W Parku Słowiańskim był superzjazd saneczkarski. Co to były za czasy...
Krystyna: - Śmigałam na "gazówkach", okolice Sportowej. Obecnie i tam powstają nowe domy.
Aneta: - Górki na Błotnej były też szalone
Tadeusz: - Wieprzyce, ul. Tartaczna
Marta: - Park Górczyński
Ania: - Park Siemiradzkiego
Ala: - Góra Maków, która znajdowała się w miejscu obecnej Castoramy
ZOBACZ TAKŻE
Zimy w Gorzowie: kiedyś to było! Takich zim już chyba się nie doczekamy
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?