Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Fight or Die Graffiti Jam w Nowej Soli. Można przyjść i zobaczyć, jak powstaje sztuka uliczna

Eliza Gniewek-Juszczak
Eliza Gniewek-Juszczak
Prace powstają na wiadukcie w Nowej Soli w ciągu obwodnicy południowej miasta od strony Starego Żabna
Prace powstają na wiadukcie w Nowej Soli w ciągu obwodnicy południowej miasta od strony Starego Żabna Eliza Gniewek-Juszczak
Festiwal Sztuki Ulicznej Fight or Die Graffiti Jam w Nowej Soli należy do największych takich imprez w Polsce. W sobotę rano kilkudziesięciu artystów przystąpiło do pracy. Można przyjść i oglądać, jak pracują. Wydarzenie odbywa się w mieście od 2016 roku.

Festiwalu Sztuki Ulicznej Fight or Die Graffiti Jam w Nowej Soli. Cel akcji

Tym razem jednym z celów wspólnego tworzenia prac podczas Festiwalu Sztuki Ulicznej Fight or Die Graffiti Jam w Nowej Soli jest zwrócenie uwagi na rzekę Odrę i jej przyszłość, o którą trzeba dbać.

Tym razem prace będą nawiązaniem do Odry, ale nie w sposób dosłowny. Organizatorzy ze stowarzyszenia PARK sugerują, że obrazy mają skłaniać widza do refleksji i zadumy.

W ten sposób zwrócą uwagę na problem globalnego ocieplenia, które niesie za sobą katastrofalne i nieodwracalne skutki dla świata.

– Pierwszy raz nawiązujemy do naszej, pięknej rzeki Odry, która była zatruwana w ubiegłym roku – mówi Łukasz Hendel ze stowarzyszenia PARK. – Chcemy artystycznie pokazać, że jesteśmy częścią tego ekosystemu.

Festiwal Sztuki Ulicznej w Nowej Soli należy do największych takich imprez w Polsce. Pomysłodawcą i współorganizatorem wydarzenia jest Łukasz Karaś, który choruje na stwardnienie zanikowe boczne. Każda kolejna edycja to też wsparcie dla nowosolanina.

Prace powstają na wiadukcie w Nowej Soli w ciągu obwodnicy południowej miasta od strony Starego Żabna

Fight or Die Graffiti Jam w Nowej Soli. Można przyjść i zoba...

Festiwal Sztuki Ulicznej Fight or Die Graffiti Jam w Nowej Soli. Uczestnicy akcji

Jak co roku uczestnicy akcji reprezentują światowy poziom. Zapowiedzieli się twórcy z Polski, Holandii, Danii, Niemiec, Turcji, Ukrainy, Argentyny, a nawet Peru.

– Jedna trzecia naszych gości jest z zagranicy. To światowi artyści. Zapraszam wszystkich do przyjścia i obejrzenia, jak pracują. Zapraszam też po imprezie na oglądanie tego, co powstaje – zachęca prezes stowarzyszenia.

Najmłodszy uczestnik Fight or die to Aleksander Zych z Nowej Soli, uczeń siódmej klasy Szkoły Podstawowej nr 6. – Napisałem do pana Łukasza Karasia, wysłałem mu zdjęcia tego, jak rysuję Odpisał, że mogę uczestniczyć. To wyzwanie dla mnie – zdradza kulisy udziału.

Tworzeniem graffiti zainteresował się dwa lata temu.

– Bardzo mi się to spodobało. Było i jest to dla mnie piękne. Pomyślałem, że też chciałbym to robić – opowiada. – Chodzi nie tylko o wielkość prac, też o cienie i kolory, a jak to wygląda naprawdę.

Jam rozpoczął się o godz. 9. O tej porze najmłodszy artysta też szykował się do pracy. – Mam bardzo dużo myśli w głowie, jak to zrobić, ale pewności jeszcze nie mam – przyznał.

Członkowie stowarzyszenia SPARK mieli dużo pracy z przygotowaniem ścian do malowania. Nowe prace powstaną po obu stronach wiaduktu nad torami w ciągu południowej obwodnicy Nowej Soli, od strony Starego Żabna. Z każdej strony to 140 metrów bieżących i kilkanaście metrów w górę. To łącznie daje około półtora tysiąca metrów kwadratowych sztuki.

Zobacz też wideo: Fight or Die - graffiti jam w Nowej Soli w 2022 roku

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowasol.naszemiasto.pl Nasze Miasto