Andrzej Stefanowski, prokurator prokuratury okręgowej w Zielonej Górze przyznaje, że bez sekcji zwłok nie można stwierdzić, czy chłopiec urodził się żywy czy martwy, ani jak długo przebywał w wodzie.
- Dziecko nie zostało wrzucone do wody godzinę wcześniej przed znalezieniem, ani w dzień poprzedzający. Ale bez sekcji zwłok nie jesteśmy w stanie stwierdzić, kiedy się to stało. Stan rozkładu ciała nie pozwala na precyzyjne określenie - mówi prokurator Stefanowski. - Ciało było z pępowiną i łożyskiem, o prawidłowej budowie anatomicznej. Nie wiadomo, czy dziecko urodziło się żywe czy martwe. Ciało zostało znalezione w torbie od dziecięcego wózka, w której zamek był zasunięty. Było owinięte w ręcznik frotte i reklamówkę.
Prokurator dodaje, że ciało dziecka płynęło w torbie z nurtem Odry, nie zostało znalezione gdzieś w zakolu rzeki. - Wędkarz widział, zarzucił wędkę, przyciągnął do brzegu, otworzył i zobaczył - mówi prokurator okręgowy.
Śledztwo prowadzone jest z artykułu 149 kodeksu karnego, który brzmi "Matka, która zabija dziecko w okresie porodu pod wpływem jego przebiegu, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5".
Zobacz też: Zwłoki noworodka w przenośnej toalecie
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?