- Bramki dla Lechii II Zielona Góra: Mikołaj Handzewniak i Dawid Dębski; dla Pogoni Świebodzin: Wojciech Myszkowski i Łukasz Rosiński.
- Mateusz Reus, trener Lechii II: - Mamy problem z wykorzystywaniem prostych sytuacji. To się zdarza praktycznie co mecz.
- Piotr Cenin, trener Pogoni: - Szczęście nam dopisało, ale trzeba przyznać, że z przebiegu meczu byliśmy drużyną słabszą.
To był pojedynek na szczycie II ligi okręgowej trampkarzy. Przed niedzielnym spotkaniem Lechia II zajmowała drugie miejsce w tabeli i traciła dwa punkty do prowadzącej Pogoni. Ewentualne zwycięstwo byłoby na wagę awansu na pozycję lidera. W pierwszym w tym sezonie meczu obu drużyn Pogoń pokonała u siebie Lechię II 2:1.
Wyrównuje Lechia II, wyrównuje także Pogoń
Od początku niedzielnego starcia ton grze nadawał zespół z Zielonej Góry. Gospodarze byli lepiej zorganizowani, szybsi, groźnie atakowali skrzydłami i środkiem pola, piłka ładnie chodziła od zawodnika do zawodnika...
Ale to goście ze Świebodzina objęli prowadzenie. Po mądrym przerzuceniu akcji dwoma podaniami z lewej strony boiska na prawą przed szansą stanął Wojciech Myszkowski, obiegł bramkarza i strzałem z ostrego kąta umieścił piłkę w siatce. Lechia II nie potrzebowała dużo czasu, by wyrównać. Po świetnym podaniu w pole karne do piłki dopadł Mikołaj Handzewniak i nie zmarnował okazji.
Obejrzyj wideo: Lechia II Zielona Góra - Pogoń Świebodzin 2:2 (1:1). Rzut karny dla Lechii II
Do przerwy był remis i zanosiło się na spore emocje w drugiej połowie. Tak też było. Przy stanie 1:1 gospodarze nie wykorzystali rzutu karnego - Dawid Cwojdziński uderzył obok prawego słupka. Ale co się odwlecze... W pole karne gości wjechał Dawid Dębski i choć trochę się pogubił, uderzeniem z prawej strony zdołał zdobyć gola.
Pogoń bardzo chciała wyrównać, ale atakowała chaotycznie i grała coraz bardziej nerwowo. Efektem była czerwona kartka dla Patryka Pałgana.
Wydawało się, że nic już nie odbierze Lechii II zasłużonego zwycięstwa. Tymczasem w końcówce spotkania sędzia odgwizdał faul w bocznym sektorze boiska, kilka metrów od narożnika pola karnego miejscowych. Z rzutu wolnego przymierzył Łukasz Rosiński i... piłka ugrzęzła w siatce.
Mateusz Reus: Bezsensowny faul i tracimy bramkę
Z punktu widzenia gospodarzy w ostatnich minutach stało się coś, co nie miało prawa się wydarzyć. - Zgadza się - potwierdził Mateusz Reus, trener Lechii II. - Bezsensowny faul. Zawodnik jest tyłem do grania, my go faulujemy, niestety, tracimy bramkę...
Kolejnym mankamentem w grze miejscowych było to, że nie wykorzystali wielu okazji, pomijając już nawet ten zmarnowany rzut karny. - To się zdarza praktycznie co mecz. Mamy problem z wykorzystywaniem prostych sytuacji - przyznaje trener Reus. - Pracujemy nad tym, ale tak jak widać: mnóstwo sytuacji niestrzelonych...
- Zdenerwowany jestem, bo to nie pierwszy mecz, w którym nie wykorzystujemy takich sytuacji. Raz - karny, dwa - kilka świetnych sytuacji i nie dokładamy po prostu do pustej bramki - dodaje trener Reus.
Piotr Cenin: Jako beniaminek możemy być zadowoleni
- Szczęście nam dopisało albo pomogliśmy trochę szczęściu, ale trzeba przyznać, że z przebiegu meczu byliśmy drużyną słabszą - ocenia Piotr Cenin, trener Pogoni. - Ja sobie zdaję sprawę z tego, że "materiał ludzki" w Zielonej Górze jest trochę inny, trochę inne mają organizacyjne zaplecze. Na pewno to było widać, jeśli chodzi o granie piłką, poruszanie się chłopaków na boisku. Widać, że to są chłopcy wyselekcjonowani, którzy grają nie dlatego, że ktoś musi grać, tylko dlatego, że chcą grać. Bardzo fajna drużyna przeciwna.
- Myślę, że mecz był fajny dla kibiców, dla rodziców, którzy dopingowali swoje pociechy - zauważa trener Cenin. - Nam się udało wyrównać. Runda zbliża się do końca. Myślę, że jako beniaminek możemy być zadowoleni, bo nadal jesteśmy na pierwszym miejscu. Mamy jeszcze jeden mecz u siebie i musimy patrzeć, co później.
- Szkoda, że nie mogę całą tą drużyną jeszcze przez rok zostać w lidze trampkarzy, bo mam kilku chłopaków z rocznika 2006 - stwierdza trener Cenin. - Dużo pracy przed nami, bo w większości meczów nie byliśmy drużyną wiodącą, ale udało się trochę pograć. Jest kilku chłopaków, których przyjemnie się prowadzi, fajnie, widać, jak robią postępy. Zobaczymy, jak to dalej będzie.
Szymon Grabowski: Miejsce Lechii jest w ekstraklasie, Arki również
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?