Aleksandra Tomczak od trzech lat pracowała w Bibliotece Publicznej w Kożuchowie, znajdującej się w kożuchowskim zamku, którego gospodarzem administracyjnym jest Kożuchowski Ośrodek Kultury i Sportu. Specyfika budowli i jego kubatura powoduje, że w pomieszczeniach nieustannie panuje nieprzyjemny chłód. Najgorzej jest w okresie zimowym. Nie zdają egzaminu włączone grzejniki elektryczne i ogrzewanie olejem opałowym.
Chłód doskwiera wszystkim pracownikom, zarówno bibliotekarzom, jak i kadrze administracyjno-instruktorskiej ośrodka kultury.
Na odbywających się tutaj spotkaniach i imprezach, również w roli głównej występuje chłodne powietrze. Ostatnio zorganizowane spotkanie z okazji Dnia Seniora mogło skończyć się skandalem. Wszyscy marzli. O wyrozumiałość zebranych prosił sekretarz gminy.
- Jeśli otrzymujemy od gminy dodatkowe środki finansowe, to w pierwszej kolejności przeznaczamy je na zakup oleju opałowego na ogrzewanie - wyjaśnia dyrektor KOKiS, Bogusław Flis. - W roku ubiegłym, na ogrzewanie przeznaczyliśmy ponad 100 tys. zł - dodaje.
Ale tych dodatkowych środków co rok jest coraz mniej. O marznących tu pracownikach, jest głośno co roku, nikt jednak z miejscowych władz nie potrafi tego problemu pozytywnie rozwiązać. Sami pracownicy nabierają wody w usta i publicznie nie skarżą się na warunki pracy.
- W każdej chwili można z dnia na dzień utracić swoje miejsce pracy i znaleźć się na przysłowiowym bruku - mówi nieoficjalnie jedna z pracownic kożuchowskiego zamku. - To zdarzyć się może tylko w Kożuchowie, gdzie "dulszczyzna" i kołtuństwo sięga szczytów - dorzuca, obawiając się, że i tak za dużo powiedziała. A licho nie śpi.
Więcej w serwisie Wiadomości24.pl
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?