Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

50 lat gorzowskiego szczypiorniaka - część 5

mr_hyde
mr_hyde
Ostatnia część opisująca lata 2005-2010. W tym okresie gorzowscy piłkarze ręczni powrócili w wielkim stylu do ekstraklasy, by znów z niej spaść, i wygląda na to, że znów ... wrócić.

W sezonie 2005/06 wreszcie udało się wywalczyć upragniony awans na zaplecze ekstraklasy. Utalentowana młodzież (Małyszko, Szot, Bosy, Klimczak, Ruszkiewicz) wsparta Robertem Jankowskim, robiła błyskawiczne postępy. Nawet odejście braci Wasilków nie zagroziło gorzowianom w awansie, gdyż ci grali niemal przez cały sezon jak „w transie”. Tylko przez pierwszych sześć kolejek szło AZS-owi AWF „niemrawo” (3 wygrane, 2 remisy i 1 porażka), ale potem nastąpiła fantastyczna seria trzynastu wygranych z rzędu. Po horrorach z Tęczą Leszno (33:32), Ostrovią (27:26), i po zwycięstwie w Bystrzycy Kłodzkiej z tamtejszym Krokusem (36:30), gorzowscy szczypiorniści mogli świętować to samo, co ich poprzednicy w ... 1978 roku.
Awans do Serii B I ligi wywalczyli: bramkarze Małyszko i Szot, a ponadto Bosy (129 bramek), Ruszkiewicz (115), Klimczak (104), Jankowski (88), Kierzek (47), Łukasz Stachowiak (35), P. Gumiński (33), Ł. Krzyżanowski (31), Wojciech Łuczak (27), Awsiukiewicz (21), Stechnij (21), Dobek (17), Mateusz Krzyżanowski (9), i Hanuszczak (2).
Rozgrywki sezonu 2006/07 były dla gorzowskich zawodników niezwykle dramatyczne, a dla kibiców niezwykle... emocjonujące. Od początku AZS-owi AWF nie szło, gdyż najpierw gorzowianie przegrali w Gdańsku z AZS-em AWFiS (dawnym Wybrzeżem) i SMS-em, a następnie - po wygranej ze szczecińskim Łącznościowcem - ulegli oni Sokołowi Kościerzyna, AZS-owi AWF Warszawa, Grunwaldowi Poznań, AZS-owi Zielona Góra, Wolsztyniakowi oraz Warszawiance. Pierwszą rundę spotkań gorzowski zespół zakończył z dorobkiem zaledwie pięciu punktów (udało się wygrać ze Spartą Oborniki Wlkp. i zremisować z Nielbą Wągrowiec).
Runda wiosenna, po objęciu zespołu przez Dariusza Molskiego, okazała się jednak dla gorzowian znakomita. Przegrali oni tylko trzy mecze, trzy zremisowali, a pozostałe (w tym „mecze śmierci” z Łącznościowcem i Spartą na wyjazdach) wygrali. Ostatecznie zespół AZS-u AWF Gorzów zajął z dorobkiem 18 punktów, dziesiąte miejsce w tabeli Serii B I ligi.
Kadra zespołu liczyła w tym sezonie aż dwudziestu zawodników. Najwięcej bramek zdobył A. Wasilek (106), ponadto grali także Ruszkiewicz (99), T. Jagła (95), Jankowski (89), Klimczak (85), Bosy (49), P. Gumiński (35), Stachowiak (28), Kierzek (18), M. Krzyżanowski (16), Ł. Krzyżanowski (3), T. Rzewiński (3), Stechnij (2), Bronowicki (1)... Białorusin Siergiej Żyrkiewicz (1) oraz Wojciech Gumiński, Adam Wojciechowski i bramkarze: Małyszko, Szot i Ł. Wasilek.
Przed sezonem 2007/08 w gorzowskim zespole nastąpiły spore zmiany kadrowe, wrócili bowiem P. Kaniowski i T. Rafalski. Zaczęto nieśmiało przebąkiwać o walce o wejście do ekstraklasy. Było to zadanie trudne, ale realne. Głównych rywali upatrywano w spadkowiczu - Śląsku Wrocław, dobijającej się od lat do elity Nielbie Wągrowiec, oraz w zespołach warszawskich - AZS-ie AWF i Warszawiance.
 
Początek rozgrywek był dla gorzowian wręcz fenomenalny. Wygrali oni z Wolsztyniakiem 31:25, we Wrocławiu 33:32, z Samborem Tczew 45:29, w Warszawie z AZS-em AWF 40:36, z Sokołem Kościerzyna 33:22, w Ciechanowie z Jurandem 30:29, z SMS-em Gdańsk 36:27, z AZS-em Zielona Góra 29:27, na wyjeździe z Warszawianką 36:29, z Grunwaldem Poznań 28:22, oraz w Wolsztynie 27:23. Do tego doszedł jeszcze remis z najgroźniejszym rywalem - Nielbą - uzyskany po dramatycznym boju w Wągrowcu, także wydawało się, że awans gorzowian będzie sprawą łatwą i przyjemną, tym bardziej że zespół AZS-u AWF wzmocnił się w przerwie zimowej Jarosławem Galusem, grającym ostatnio w jednej z lig w Niemczech.
Druga runda okazała się jednak być drogą przez mękę. Wszystkie, nawet te z dołu tabeli, zespoły, niezwykle mobilizowały się na pojedynki z gorzowianami, zgodnie z zasadą „bij lidera”. Coraz trudniej przyszło zdobywanie punktów. Remis ze Śląskiem uratował dopiero rzut rozpaczy Pawła Kaniowskiego, potem przyszły minimalne wygrane w Tczewie, oraz Kościerzynie. Prawdziwy dramat miał miejsce w 17. i 18. kolejce spotkań. Zdziesiątkowany kontuzjami zespół gorzowski pewnie (32:37) uległ znajdującemu się w dole tabeli Jurandowi Ciechanów, a potem jeszcze uległ... młodzieży z SMS-u Gdańsk 31:34. Przewaga w tabeli nad Nielbą zmalała do zaledwie dwóch oczek, z tym że w 19. kolejce oba zespoły czekał mecz na szczycie w Gorzowie. Mało kto wierzył w to, że gorzowianie odnajdą się i wygrają ten mecz, a jednak to im się udało. Po fantastycznym i dramatycznym boju miejscowi zwyciężyli 28:27 i mogli praktycznie świętować już awans do ekstraklasy. Pozostało już tylko dopełnić formalności, i wygrać jeden z trzech ostatnich meczów. Udało się to już w Zielonej Górze (19:18), a potem pozostały już tylko spotkania „o pietruszkę” - 25:30 z Warszawianką i 28:24 w Poznaniu z Grunwaldem.
Awans do ekstraklasy wywalczyli: Małyszko, Szot i Ł. Wasilek (bramkarze) oraz A. Wasilek (113 goli), Jankowski (93), Klimczak (84), T. Rafalski (62), P. Kaniowski (56), T. Jagła (55), Bosy (50), Ruszkiewicz (43), Galus (40), M. Krzyżanowski (33), Stachowiak (16), Bronowicki (11), W. Gumiński (10), Wojciechowski (6), Kierzek (4), Mateusz Stupiński (2), T. Rzewiński (1), Marcin Jarocki i Ł. Krzyżanowski.
Do rozgrywek ekstraklasy piłki ręcznej sezonu 2008/09 gorzowski AZS AWF przystąpił w następującym składzie: bramkarze Małyszko, Szczęsny (powrót z Niemiec), Ł. Wasilek; Paweł Baran (pozyskany z AZS-u UZ Zielona Góra), Bosy, Galus, T. Jagła, Bartosz Janiszewski (wcześniej MMTS Kwidzyn), Jankowski, P. Kaniowski, Klimczak, Filip Kliszczyk (dawniej m. in. Śląsk Wrocław, Vive Kielce oraz Grasshoppers Zurych), M. Krzyżanowski, Krzysztof Kubillas (z rezerw Vive Kielce), T. Rafalski, Ruszkiewicz, Marcin Skoczylas (z MTS-u Chrzanów), Stupiński, Jarosław Tomiak (z SMS-u Gdańsk), A. Wasilek, Mateusz Wolski (z rezerw Zagłębia Lubin).
 
Pierwszy po 16 latach mecz w ekstraklasie, z mistrzem Polski - Wisłą Płock, był w wykonaniu gorzowskiego beniaminka wręcz rewelacyjny. AZS AWF zremisował bowiem 24:24 z naszpikowaną gwiazdami ekipą płocczan, będąc zresztą bardzo blisko zwycięstwa. Jednak jak się później okazało, były to miłe złego początki.
Kolejne pięć spotkań to pięć przykrych porażek (22:35 w Głogowie, 22:29 z Wisłą Puławy, 21:28 w Legnicy, 31:32 z Zagłębiem Lubin, 28:30 w Piotrkowie Trybunalskim). Zespół gorzowski walczył, jednak czegoś brakowało, stąd nie przybywało punktów w tabeli, w której AZS AWF szybko zameldował się na dwunastym miejscu.
 
Nie lepiej było w kolejnych seriach spotkań. Co prawda gorzowianie wygrali dość pewnie (33:27) z AZS-em AWFiS Gdańsk, ale potem gładko polegli w pojedynkach z Vive Kielce (20:30), w Kwidzynie (23:33), z ekipą Społemu Olsztyn (25:36), w Mielcu (29:31) oraz w Płocku (20:35).
Potem jednak nastąpiła nieoczekiwana metamorfoza. Gorzowski zespół, dzięki przerwie w terminarzu, odnalazł się, wygrywając ważne, bo toczone z „sąsiadem” z tabeli spotkanie (30:29 z Miedzią Legnica), oraz pokonując Chrobrego Głogów 30:28, Kipera Piotrków Trybunalski 23:22, a ponadto remisując w Puławach z Wisłą 26:26, i w Lubinie z wicemistrzem Polski - Zagłębiem 35:35.
AZS AWF Gorzów, wzmocniony Białorusinem Władimirem Huziejewem, nieoczekiwanie znalazł się przed szansą wyjścia na 9., a nawet na 8. pozycję. Jednak najpierw porażka w Gdańsku 22:30, a potem przegrane w Kielcach 23:38 i Olsztynie 26:30, oraz u siebie z MMTS-em Kwidzyn 24:28, spowodowały, że gorzowianie w ostatnim meczu rundy zasadniczej walczyli ze Stalą Mielec (35:31) o zaledwie jedenastą pozycję w tabeli.
W rundzie playoff, w której uczestniczyły: niemal pewna już 9. lokaty Wisła Puławy oraz prezentujące podobny poziom Miedź Legnica, AZS AWF Gorzów i Stal Mielec, walka toczyła się „na noże”. Po porażkach 29:32 w Mielcu i 24:33 w Puławach wszyscy skazali już zawodników znad Warty na spadek, jednak ci po raz kolejny się podnieśli, wygrywając w meczach śmierci we własnej hali kolejno z: Miedzią 31:28, Stalą 32:25 oraz Wisłą 32:29. W spotkaniu o wszystko jednak już sił i mobilizacji zabrakło, gdyż AZS AWF nieoczekiwanie, biorąc pod uwagę prezentowaną formę, uległ w Legnicy Miedzi aż 33:23, i ostatecznie, po zajęciu jedenastej lokaty, musiał pożegnać się z ekstraklasą.
W barwach zespołu, który wygrał 8, zremisował 3, i przegrał 17 spotkań w sezonie 2008/09, grali: bramkarze: Szczęsny, Ł. Wasilek, Małyszko; Kliszczyk (89 bramek), Klimczak (80), Huziejew (76), Janiszewski (75), Galus (74), M. Krzyżanowski (52), Jankowski (50), Skoczylas (46), Bosy (35), P. Kaniowski (34), T. Jagła (33), A. Wasilek (30), T. Rafalski (26), Tomiak (23), Ruszkiewicz (13), Kubillas (4), Baran (2), Stupiński (1) oraz Wolski, i kolejny wychowanek gorzowskiej drużyny - Michał Nieradko.
Do rozgrywek Serii B I ligi sezonu 2009/10 gorzowianie przystąpili w znacznie odmienionym składzie. Odeszli: Szczęsny (Chrobry Głogów), Klimczak (kontuzja), Huziejew (liga cypryjska), Galus (liga niemiecka), Jankowski (koniec kariery), A. Wasilek (AZS UZ Zielona Góra), a ponadto Kubillas i Baran. Trzon drużyny pozostał „gorzowski”: byli to: Małyszko, Ł. Wasilek, Bosy, W. Gumiński, T. Jagła, P. Kaniowski, M. Krzyżanowski, T. Rafalski, Ruszkiewicz, Stupiński, Dariusz Śramkiewicz, Krzysztof Tłoczyński, wsparci bramkarzem Pawłem Kiepulskim, a ponadto Janiszewskim, Kliszczykiem, Skoczylasem, Tomiakiem oraz Wolskim.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: 50 lat gorzowskiego szczypiorniaka - część 5 - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na nowasol.naszemiasto.pl Nasze Miasto