Prawo i Sprawiedliwość wycofało się z niektórych propozycji zmian w prawie wyborczym. Chcieli tego opozycja i członkowie Państwowej Komisji Wyborczej.
Partia rządząca zrezygnowała z likwidacji jednomandatowych okręgów wyborczych (JOW) w gminach do 20 tys. mieszkańców. - Były zarzuty, że będą same trzymandatowe okręgi. To nie jest prawdą, ale żeby nie wywoływać wrażenia, że na niecały rok przed wyborami tak znacząca zmiana jest dokonywana, tego nie będzie. W gminach powyżej 20 tys. mieszkańców wracamy do rozwiązania z roku 2010, czyli w każdym okręgu będzie wybieranych między pięciu, a ośmiu radnych - wyjaśnił poseł PiS Łukasz Schreiber.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami w gestii rad gmin, powiatów i sejmików wojewódzkich pozostanie ustalanie okręgów wyborczych. PiS zrezygnował też z powołania czterystu komisarzy wyborczych - ich liczba została zredukowana do stu. Nowością jest propozycja, by kadencja samorządowców została wydłużona z czterech do pięciu lat. Nie zrezygnowano z pomysłu, by kadencje wójtów, burmistrzów i prezydentów miast ograniczyć do dwóch.
Opozycja nie ustaje jednak w krytyce ustaw. - Jedynym honorowym wyjściem dla posłów PiS jest wycofanie zbójeckiej ustawy o ordynacji wyborczej. Poprawki, które zgłosili wnioskodawcy, są dowodem na to, że ta ustawa jest spartolona - ocenił szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz, który podkreślał, że PiS przyznał rację opozycji i że „presja ma sens”. Kosiniak-Kamysz zaznaczył jednak, że wciąż są forsowane „niepokojące” zapisy, jak choćby te dotyczące komisarzy wyborczy, którzy dziś są sędziami, a zgodnie z nowymi przepisami będą nimi mogli być urzędnicy. - PiS nie wycofał się także ze złego zapisu likwidującego głosowanie korespondencyjne. To jest wymierzone szczególnie w osoby niepełnosprawne - mówił. Wycofanie się z części pomysłów dotyczących prawa wyborczego pozytywnie oceniają eksperci. - Niektóre z nich były zupełnie nieprzemyślane. To groziło katastrofą dla całego procesu wyborczego - przyznał w rozmowie z Agencją Informacyjną Polska Press dr Jarosław Flis z UJ. - Część rzeczy dalej jest jednak kontrowersyjna, np. kadencyjność wójtów i burmistrzów, która jest sprzeczna z konstytucją - dodaje.
Według Flisa „nieoczywista” jest też kwestia pięcioletniej kadencji samorządowców. Zwraca on uwagę, że w 2023 r. odbyłyby się wybory parlamentarne i samorządowe. - To ciekawy pomysł, jednak pod warunkiem, że nie dotyczyłby tylko wójtów, burmistrzów i prezydentów - zaznacza.
Poznański poseł PiS Szymon Szynkowski vel Sęk, który brał udział przy pracach nad ustawami ordynacyjnymi mówi, że ostatnie zmiany pokazują, że PiS jednak jest elastyczne i jest to spełnienie oczekiwań różnych środowisk. - Ja zdania nie zmieniam i w dalszym ciągu uważam, że w przypadku tych najmniejszych gmin proporcjonalność jest lepsza od JOW-ów - mówi poseł, który poinformował nas także, że być może w czasie prac nad przepisami, które trwają właśnie w Senacie wróci zapis o głosowaniu korespondencyjnym. - Pochylimy się nad tym, aby osoby niepełnosprawne nie czuły się dyskryminowane - mówi poseł PiS.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?