Cztery źródła finansowania będą potrzebne, by zebrać pieniądze na zakup lekkiej, szybkiej łodzi ratunkowej, która będzie służyła strażakom z OSP w Uściu Gorlickim.
- Taki jest nasz plan i mamy wielką nadzieję, że uda się go zrealizować – mówi Marek Oleś, prezes jednostki.
Dwa miejsca do wodowania
Klimkówka może nie jest Soliną, ale mimo wszystko z każdym rokiem liczba turystów wzrasta. Z tym zaś wiążą się różne niebezpieczne zdarzenia, po wielokroć wymagające interwencji czy to straży, czy wopr-u. W takich sytuacjach na miejsce sprowadzana jest łódź z JRG w Gorlicach oraz z OSP w Ropie. Przykład mieliśmy w listopadzie minionego roku, gdy na jezioro rowerkiem wodnym wypłynął jeden z wędkarzy. Niestety rowerek przewrócił się, a mężczyzna wpadł do jeziora. Gdy ratownicy dotarli do niego, był nieprzytomny. Choć natychmiast trafi pod opiekę lekarzy, jego życia nie udało się uratować. Bywa, że pomocy potrzebują zwierzęta, jak choćby jelonek, którego zawiódł instynkt i wpadł do jeziora.
- Jesteśmy najbliższą jednostką do dysponowania w tym terenie – dodaje Oleś.
Klimkówka ma dwa miejsca, gdzie można bezpiecznie wodować. Pierwsze jest na Słonecznej Przystani, drugie na wysokości woprówki.
- Tylko tam można bezpiecznie wjechać przyczepą z łodzią do jeziora, by ją łatwo zsunąć do wody – tłumaczy Dariusz Surmacz, oficer prasowy KPP w Gorlicach.
Zabezpieczenie dla całej linii jeziora
Wspomniane jednostki z Ropy i Gorlic, choć łodzie ratunkowe mają, to są to ciężkie masywne konstrukcje. Nie da się ich tak po prostu przenieść. Łódź, którą chcą kupić strażacy z Uścia, ma być zupełnie inna.
- Lekka, a więc taka, którą mówiąc kolokwialnie, można wrzucić na wodę z każdego miejsca na brzegu. Nie są potrzebne żadne najazdy, żadne płozy. Wystarczy obsada wozu strażackiego, by ją po prostu przenieść – tłumaczy dalej obrazowo Marek Oleś. - Jeśli uda nam się sfinalizować zakup, nasza będzie naturalnym uzupełnieniem technicznego zaplecza naszych kolegów – dodaje Oleś.
Punktem wyjścia są jednak pieniądze. Strażacy planują więc, że łódź kupią przy wsparciu z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska, Państwowej Straży Pożarnej oraz Polskiego Związku Wędkarskiego. Nie bez przyczyny.
- Wędkarze najczęściej wypływają nie w lecie, a właśnie w jesieni, gdy temperatura wody jest na tyle niska, że przebywanie w niej zagraża życiu – komentuje Łukasz Kosiba, prezes koła PZW Miasto Gorlice. - Pamiętajmy, że na Klimkówce nikomu poza służbami ratunkowymi i kilkoma innymi szczegółowo wskazanymi, nie wolno pływać na silnikach spalinowych, z natury mocniejszych i dających większe szanse na bezpieczne dopłynięcie do brzegu w przypadku szkwału, więc łódź ratunkowa w dyspozycji odpowiednich służb wydaje się jednym z warunków podstawowych bezpiecznego wędkowania – dodaje.
Swoją cegiełkę planują oczywiście dołożyć również druhowie z Uścia Gorlickiego.
Tragiczne zdarzenie na Majorce - są zabici i ranni
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?