Spotkanie w każdym secie miało podobny scenariusz.: Na prowadzenie wychodziła Olimpia, Astra goniła wynik i dochodziła przeciwnika w połowie seta. Następowała wymiana punkt za punkt, po dwudziestce nowosolanie przełamywali gości i kończyli seta z 2-4 punktową przewagą.
Najbardziej wyrównany był pierwszy set, w którym dopiero w końcówce Astra odskoczyła na cztery punkty. W drugim długo prowadziła Olimpia (5:1, 11:8), ale po lekkim serwie Goltza goście popełnili błąd i było 12:12. Znowu Olimpia nieco odskoczyła, ale po ataku Lisa było 20:20. Ten sam Lis z Skibickim zablokował atak sulęcinian, środkowy Astry dołożył punkt, a seta zakończył skutecznym atakiem Lis. Także trzeci set toczył się początkowo pod dyktando Olimpii, jednak Astra w swoim zwyczaju dopadła rywali pod koniec drugiej dziesiątki. Było 19:19, później 22:22, ale sprawy wziął w swoje ręce Wojciech Lis, który kolejno zdobył trzy punkty: z ataku, zagrywki oraz ataku ze środku pola zza linii 3 m. Zresztą ten sam zawodnik otrzymał tytuł MVP meczu, a w nagrodę słodką niespodziankę – torta.
Po meczu trener Olimpii Łukasz Chajos nie był skory do rozmowy, ale stwierdził krotko, że mecz był wyrównany, wynik nie oddaje przebiegu gry, to jest dopiero początek rozgrywek i z każdym meczem powinno być lepiej.
Grający trener Astry Przemysław Jeton nie krył satysfakcji z uzyskanego wyniku: - Mecz był wyrównany, dopiero w końcówkach wyszło nasze doświadczenie i to zagwarantowało wygraną. Mecz nie stał na wysokim poziomie, ale to dopiero początek sezonu. Poza Lisem i Skibickim, dobrze się spisał nowy libero Piotrek Pabisiak, który zadebiutował w seniorskiej siatce. Zresztą podziękowania za grę należą się całej drużynie.
Ostateczny wynik: Astra Nowa Sól 3 (25,25,25) - Olimpia Sulęcin 0 (21,22,23)
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?