Zmiany na miejskiej mapie fotoradarów

Ulica Głogowska, Aleja Wolności, ulica Kościuszki oraz ul. Wojska Polskiego. Oto cztery miejskie arterie, na których, już w przyszłym roku, na stałe znajdować się będą cztery fotoradary.Przypomnijmy: obecnie miasto posiada zaledwie dwa takie urządzenia, które naprzemiennie trafiają do siedmiu słupów usytuowanych na terenie Nowej Soli. Warto tu jednak zaznaczyć, że niedawno zmieniły się przepisy, zgodnie z którymi żaden z żółtych słupów nie może stać pusty. Jeśli taka sytuacja ma miejsce w jakimś mieście, to w myśl nowych przepisów powinien on zostać po prostu zlikwidowany. - Podjęliśmy zatem decyzję, aby „obstawić" fotoradarami cztery newralgiczne miejsca w Nowej Soli - tłumaczy wiceprezydent, Jacek Milewski.Aby to zrobić, miasto musi kupić więc jeszcze dwa dodatkowe urządzenia. Jak się dowiedzieliśmy podczas ostatniej komisji rady, jedno z nich zostanie najprawdopodobniej kupione jeszcze w tym roku od gminy Kargowa, która zlikwidowała straż miejską. - Chodzi o używany dwuletni fotoradar - tłumaczy szef nowosolskich strażników, Ryszard Podgórny. Sprzęt, jak się dowiedzieliśmy, został już przetestowany, a jego koszt kształtuje się w granicach 40 tys. zł (nowe fotoradary kosztują od 120 do 140 tys. zł).Obstawienie od przyszłego roku wspomnianych czterech słupów wiązać się będzie także z rezygnacją z pozostałych, które, jak opisaliśmy wyżej, stać puste po prostu nie mogą.Konkretnie chodzi o likwidację dwóch słupów przy ul. Wojska Polskiego (jeden niedaleko Orlenu, a drugi niedaleko skrzyżowania z ul. Krasińskiego) oraz o słup na osiedlu Konstytucji. - Na osiedlu, w ramach przebudowy drogi, powstają progi zwalniające, które na tym obszarze powinny doskonale spełniać swoją rolę - tłumaczy J. Milewski. - Dziś, jeśli musimy już wybierać, wydaje się nam to najrozsądniejszym rozwiązaniem - dodaje wiceprezydent.Warto w tym miejscu także przypomnieć wciąż trwające zawirowania wokół słupa w okolicach Parku Krasnala. Według Inspekcji Transportu Drogowego fotoradar jest tam... zbędny. Dlaczego? Dlatego, że nie dochodzi do żadnych wypadków...- Nie zgadzamy się z powyższą argumentacją, choć ostatecznej decyzji wciąż jeszcze nie ma - mówi J. Milewski. - Osobiście sobie jednak nie umiem wyobrazić tego miejsca bez fotoradaru, tym bardziej, że nie ma tam możliwości ustawienia progu zwalniającego. Na razie wciąż czekamy jednak na odpowiedź - kończy wiceprezydent.