Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zielnik puszcza pędy w gliwickim Muzeum Miejskim

Redakcja
Projekt ‘Zielnik’ to letnia propozycja Muzeum w Gliwicach. Dzięki temu multidyscyplinarnemu przedsięwzięciu każdy z nas może w sierpniu odkryć zielnik na nowo.

Wykład zatytułowany ‘Zielnik. Historia i współczesność‘ rozpoczął cykl spotkań z zielnikiem, który przygotowało Muzeum Miejskie w Gliwicach. Wygłosił go dr Jacek Drobnik, na co dzień, pracownik naukowy Śląskiego Uniwersytetu Medycznego.

- Tytułowy zielnik jest to pojęcie, które ma kilka znaczeń. Te znaczenia zmieniały się na przestrzeni dziejów, bo raz zielnik będzie to księga o roślinach leczniczych. Są publikacje bardzo stare, bo kilkusetletnie o początkach naukowego zainteresowania człowieka roślinami leczniczymi. Następnie zaczęto zbierać, gromadzić rośliny dla celów naukowych, aby dokumentować pojecie gatunku co za pomocą zasuszonego okazu robimy lepiej niż gdybyśmy mieli sporządzić opis. Wreszcie zielnik jest to kolekcja roślin potrzebna, gdy uczymy się botaniki. Wiadomo, że należy to robić praktycznie, a więc polega to na zasuszeniu rośliny, ułożeniu jej na papierze, następnie przełożeniu do jakiejś koperty, w której ona będzie jako okaz pozwalała na zapoznanie się z tą rośliną, zapamiętanie jej budowy. Wielu amatorów, którzy robią zielniki uczy się w ten sposób zapamiętywać liście drzew i krzewów, a potem to zainteresowanie możemy rozszerzać na inne rośliny – tłumaczył dr J. Drobnik specjalnie dla MM Silesia. W trakcie wykładu dr Drobnik wymieniał dawne łacińskie nazwy kolekcji roślin takie jak : hortus hyemalis, hortus mortus, hortus siccus, herbarium vivum oraz hortus sanitatis. Wskazywał także na zmiany w rozumieniu samego słowa zielnik. Dziś rzadko już jest ono jako książka o roślinach czy ogród roślin leczniczych. Raczej pod pojęciem tym kryje się kolekcja roślin lub instytucja.

- W Polsce zielniki, które są kolekcjami roślin są w posiadaniu placówek naukowych, które są zamknięte dla amatorów. Chyba, że za specjalnym zezwoleniem jeżeli ktoś bardzo chciałby je zobaczyć. Natomiast taki sam zielnik możemy wykonywać własnoręcznie i to ma dodatkowa wartość, bo jeżeli ta kolekcja po nas zostanie i będzie miała walory kolekcji naukowej to znaczy spisane nazwy roślin, miejsca, daty zbioru jest to dokument do dalszych badań botanicznych – mówił dla MM Silesia dr Drobnik.

W trakcie niezwykle interesującego wykładu można było dowiedzieć się, że zielnik to nie tylko zioła, ale także mchy i grzyby. Pomyślałam, że można by go wykorzystać do rozpoznawania okazów jadalnych i trujących, ale postanowiłam się upewnić ...

- Akurat w przypadku grzybów jest to trudne, gdyż grzyby dosyć silnie zmieniają się podczas suszenia. Wiemy to również z praktyki kulinarnej. Kiedy zasuszymy grzyby one zupełnie nie przypominają świeżych okazów i będzie bardzo trudno rozpoznać z zasuszonego okazu ten żywy. Jako, że jest to w przypadku grzybów jadalnych i trujących rozróżnienie bardzo ważne dlatego tu polecałbym raczej atlas z fotografiami ewentualnie z rysunkami – wyjaśnił dr J. Drobiec ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego. - Zasadniczo unika się zbierania roślin do celów zielarskich na terenach, które uchodzą za zanieczyszczone. Można dyskutować czy wszystkie miejsca na Śląsku są zanieczyszczone czy już nie, bo profil przemysłu zmienił się dość mocno. Zalecałbym ostrożność. Na pewno w żadnym miejscu w Polsce nie wolno zbierać ziół wzdłuż szlaków komunikacyjnych, na terenach nawożonych nawozami sztucznymi itd. I to jest słuszne. Są specjalne obszary w Polsce gdzie powinniśmy zbierać zioła. One są znane i na pewno mają uznane walory ekologiczne i raczej należałoby zbierać rośliny, jeśli jest to możliwe, poza miastem – dodał.

Zioła jednak to nie tylko okazy do herbarium czy surowiec do decoupage. Tkwi w olbrzymia nich moc. - Ziołolecznictwo jest coraz popularniejsze w Polsce. Jest swoista moda na zioła. Oczywiście ma ona podłoże naukowe. My wracamy do leków naturalnych, czyli pochodzących z roślin dlatego, że w i wielu przypadkach na przykład chorób przewlekłych o mało nasilonych objawach lek roślinny jest bardzo skuteczny i zarazem bezpieczny w stosowaniu, nie daje tylu objawów ubocznych i powikłań. Te rośliny, które są dopuszczone w Polsce jako rośliny lecznicze i z których tworzymy preparaty naturalne są to gatunki bezpieczne. Na pewno nie wolno obracać bardzo silnymi, trującymi roślinami w związku z czym my na własną rękę bardzo chętnie sięgamy po te i możemy je otrzymać bez recepty w aptece czy tez w zielarni. Z pewnością w wielu dolegliwościach takich codziennych są w stanie pomoc przykładowo w problemach z trawieniem czy chorobach układu oddechowego – mówił dr J. Drobnik.

Przybyli do Muzeum goście byli ciekawi o czym będzie traktował kolejny weekendowy wykład w gliwickiej Willi Caro. - Za tydzień chciałbym Państwu pokazać jak wygląda technika zbierania i suszenia od strony praktycznej. Jak prostym sprzętem można się do tego posłużyć, czego nie robić, co robić i zademonstrować Państwu na żywych roślinach jak ja to robię – mówił dr Jacek Drobnik na zakończenie spotkania inaugurującego projekt ‘Zielnik’.

8 sierpnia o godz. 17 w gliwickiej Willi Caro kolejny wykład dr. J. Drobnika. Tym razem będzie on zatytułowany 'Jak tworzyć zielnik. Pokaz tworzenia zielnika'.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto