Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Z dzidą na wielkiego niedźwiedzia. Jerzy Romejko opowiada o wyprawach życia

Edward Gurban
Jerzy Romejko na tle ośnieżonego szczytu na Kamczatce. Wyprawę na północ i daleki wschód Rosji wspomina chyba najmilej.
Jerzy Romejko na tle ośnieżonego szczytu na Kamczatce. Wyprawę na północ i daleki wschód Rosji wspomina chyba najmilej.
Jerzy Romejko opowiada o wyprawach życia. I o tym, gdzie zostawił swoje podróżnicze serce.

Od niedawna w reprezentacyjnej kamienicy miasta, dawnego hotelu Piast, znajduje się siedziba Fundacji im. Maurycego Beniowskiego. Przyciąga ona podróżników z całej Polski, zdarza się, że i ze świata. Znalazła tu też miejsce dla siebie artystyczna galeria „Pod Żórawiem”, miejsce wielu wystaw, występów artystycznych, wycieczek dzieci i młodzieży szkolnej. W czasie wieczornych spotkań Jerzy Romejko, szef galerii, chwyta za gitarę i śpiewa pieśni podróżne, rosyjskie ballady. Nie brak piosenek Niemena, takich jak „Bladziaga”, czy „Gdzie Bajkał...”

Do fundacji podróżników należą m.in. prof. Mykens z Belgii. Arkadiusz z Australii, Janusz Kolmas z Nowej Zelandii, Ekaterina Pokrepina z Rosji, Irina z Irkucka, Alina z Argentyny. Wielu podróżników wróciło niedawno z wojaży po całym świecie. Szymon Kaczmarek z Chile, zaś Lilia i Jerzy Kowalscy z Namibii i RPA. Sławek Bieniek z Głogowa pokazał tu swoje slajdy ze spływu kajakarskiego w kanionie Colorado w USA, gdzie był latem tego roku. Z Nowej Soli do grona podróżników należą m.in. Elwira i Roman Matkowscy, Elżbieta i Czesław Rudy, Barbara Mikołajczak.

- Oprócz dalekich podróży po całym świecie organizujemy też bliskie wyprawy po naszej pięknej, najbliższej okolicy. Myślę tu na przykład o spływie Odrą, Obrą i Obrzycą, wędrówce po Wzgórzach Dalkowskich (pieszo 80 km), do Nądni nad jeziorem Zbąszyńskim, czy nawet do pobliskiej Białej Góry w gminie Otyń - wymienia podróżnik.

Jerzy Romejko praktycznie zwiedził wszystkie kontynenty

Był w Nowej Zelandii, Argentynie, Boliwii, Chile, Peru, na wyspie Galapagos, na Madagaskarze, w Ekwadorze, na Alasce, w RPA, na Grenlandii, Labradorze, w Sri Lance, Mongolii, Kanadzie, Rosji i wielu innych krajach. Prawie wszystkie te miejsca uwiecznił na slajdach, sfilmował. Powstała z tego niezła filmoteka. Pokazuje to teraz odwiedzającej fundację młodzieży. Swoje zasoby zaprezentował na kilku uczelniach, w tym na Uniwersytecie Jagiellońskim. Zapewne wiele stacji telewizyjnych, szczególnie te podróżnicze (Discovery), mogłyby mieć niezły materiał do swoich programów.

Jak sam przyznaje, wiele miejsc na świecie zwiedził, ale jeszcze jest wiele takich, gdzie nie był i chciałby tam bardzo pojechać. Na pierwszym miejscu wymienia Australię, gdzie był tylko „przejazdem”.
Co najbardziej panu Jerzemu utkwiło w pamięci? Dwie podróże, na Madagaskar i na daleką północ Rosji. Ta pierwsza wiązała się z historyczną i literacką postacią Maurycego Beniowskiego, bohatera biograficznego poematu Juliusza Słowackiego „Beniowski”. Przypomnijmy, hrabia Maurycy Beniowski uciekł z zesłania na Kamczatkę. Wraz z kilkoma innymi uciekinierami na statku „Piotr i Paweł” przez cieśninę Beringa, wyspy Aleuty, Japonię i Makao, dotarł na Madagaskar, gdzie mieszkańcy wyspy obwołali go królem za to, że zniósł tu niewolnictwo. Karny korpus ekspedycyjny z Francji, w sile 40 żołnierzy oblegał go w forcie na wzgórzu. On bronił się z ośmioma towarzyszami. Mógł uciec, zwołać Malgaszy, a były ich tysiące, ale honorowo stawił czoła żołnierzom, wierząc, że żadna kula się go nie ima. Zginął tylko dlatego, że jego działo nie wypaliło, zgasł lont. Do dziś w Ambodirawie nie jest dokładnie znane miejsce jego pochówku. Szukają go też przyjaciele Jerzego ze Słowacji (Vladimir Dudlak był tam nawet we wrześniu tego roku).

- Kiedy pojechaliśmy tam w 2010 roku z Markiem Szczepańskim z Zielonej Góry, to zabraliśmy z sobą trzy wielkie paczki. Składały się one z książek, tornistrów, koszulek, farbek, kredek, piłek, i sandałków dla dzieci, bo na tej wyspie prawie nic nie ma. Tam ten kto nosi klapki, to już jest uważany za bogatego. Przy okazji reprezentowaliśmy Nową Sól. Sekretarz miasta Krzysztof Marciniec dał mi albumy, parę talarów solnych i to wszystko przekazaliśmy dzieciom malgaskim. W tym roku wysłaliśmy cztery paczki, też dla tamtejszych dzieci. Najfajniejsza chyba była ta przygotowana przez ich rówieśników z Przyborowa. Z pluszakami i zabawkami - opowiada podróznik.

Drugim wielkim przeżyciem Romejki była wyprawa w 2012 r. do Rosji. Tu też towarzyszył mu Marek Szczepański, a trzecim podróżnikiem był Krzysztof Kryza. - Nad Morzem Barentsa widzieliśmy zorzę polarną, niesamowite zjawisko. Byliśmy nad Bajkałem, na Kamczatce, w Murmańsku, złotym mieście Magadan i na tzw. Drodze Kołymskiej, przy budowie której zginęło 14 milionów ludzi. Mówi się, że to „droga na kościach”. W Jakucji trzeba mówić, że jest się Polakiem, tam nie lubią Rosjan. Żyją tam Jakuci, Ewenowie i Buriaci. Im dalej od Moskwy, tym ludzie są przyjaźniejsi dla przybyszów z innych krajów, w tym dla Polaków. Nasz przewodnik Wiktor dał mi w prezencie pamiątkowy zegarek, który otrzymał za... 40 lat pracy – chwali się pan Jerzy.

Ale największym osiągnięciem trójki Polaków był pierwszy w historii spływ rzeką Djelkli Ochocką do Morza Ochockiego. Rzeka ta wypływa z lodowca. Płynęli rwącym nurtem na gumowym pontonie prawie 300 km. do tzw. Wodorozdziału. Zanim wsiedli do pontonu, odbyli ciężką przeprawę przez tajgę końmi, po kamienistym i śliskim nabrzeżu. Nikt jeszcze tamtędy rzeką nie płynął, 21 dni walki z naturą. W tym czasie nie widzieli człowieka, spotkali jedynie wielkiego niedźwiedzia, ok. 600 kg wagi. No i zaatakował ich, a oni nie mieli broni palnej. Okrzyki i straszenie dzidą zrobiły jednak swoje, napastnik odszedł.

- Przez 82 dni pokonaliśmy 25 tys. km. Spotkaliśmy wspaniałych, szczerych i przyjaznych ludzi - Jakutów i Ewenów. Ich dewizą jest powiedzenie: Jak przeżyjesz to dobrze, jak nie, to po co taki człowiek? - śmieje się nowosolski podróżnik.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowasol.naszemiasto.pl Nasze Miasto