W Nowej Soli przybywa nie tylko miejsc do zarabiania pieniędzy, ale też do ich... wydawania

A już wkrótce nad jednym z pustych lokali zawiśnie szyld Empiku. - Tak, mogę potwierdzić, że otwieramy się w Nowej Soli już 2 grudnia - wyjaśnia Dorota Pietrzyk, rzecznik prasowy sieci. To, że znana w kraju marka zdecydowała się na inwestycję w Nowej Soli, z pewnością podniesie prestiż miasta w oczach młodych ludzi. - Kilka lat temu tu naprawdę nie było gdzie zrobić zakupów - mówi Natalia. - Weekendowe wyjazdy do Zielonej Góry to była norma. Teraz część rzeczy mogę załatwić tu. Nawet w centrum pojawiły się parę sklepów, bo ostatnio to tylko banki się tam otwierały. Chyba nie jesteśmy taką dziurą jak może się wydawać - śmieje się dwudziestolatka.

Zakupy to oczywiście nie wszystko, liczy się też oferta kulturalna. I choć Nowa Sól wciąż cierpi na brak kina, to już niedługo otwarty zostanie Nowosolski Dom Kultury, który przeszedł totalną metamorfozę. - W tamtym roku byłam w „endeku” na spektaklu „Sex Guru” Tomasza Kota. Bardzo mi się podobało, ale było mi wręcz wstyd siedzieć na tych odrapanych krzesłach - mówi z kolei Kasia. - Teraz dużo chętniej będę się wybierać na tego typu imprezy, może nawet kosztem kina w Zielonej Górze - dodaje. Jeszcze raz cofnijmy się o kilka lat. - Prowadzę rozmowy z kilkoma podmiotami. Co do restauracji sieciowej, rozmawiam z przedstawicielami sieci Mc’Donalds czy KFC. Decyzje mogą zapaść w każdej chwili - tak w styczniu 2011 roku mówił Robert Dowhan, gdy pytaliśmy go o plany związane z jego działką przy ul. Przyszłości. Jak wiadomo, nic z tych planów nie wyszło, ale... - Nie rozumiem, dlaczego jest takie parcie młodzieży na sieciowe jedzenie. Fastfoody nie są mi potrzebne do szczęścia, a w Nowej Soli i bez nich można dobrze zjeść - mówi pan Jarosław. - A tak w ogóle, to mi się nasze miasto bardzo podoba - dodaje na odchodne...