Twierdza Międzyrzecz: Siatkarze Orła wygrali kolejny mecz z Astrą Nowa Sól

Trwający ponad dwie godziny mecz obfitował w nieoczekiwane zwroty akcji, które przyprawiały kibiców obu zespołów o palpitację serca. Zwiastunem pięciosetowego, bardzo wyrównanego pojedynku była jego pierwsza odsłona, którą trwała aż 33 minuty.

Po bardzo widowiskowym finale międzyrzeczanie wygrali 29:27, ale potem rozpoczęły się przysłowiowe schody. W drugim secie inicjatywę przejęli goście, którzy w ekspresowym tempie wyszli na prowadzenie. Po serwisie Tomasza Chwirota gospodarze odzyskali przewagę na 5:4, ale potem pogubili się i w obronie i w ataku, co przypłacili porażką 19:25.

Trzeci set był powtórką pierwszego. Goście prowadzili już 10:8, kiedy podopieczni Marcina Karbowiaka ruszyli do kontrataku. Podwyższyli blok i zaczęli atakować ze skrzydeł i środka. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Po zagrywce Tomasza Chwirota nowosolanie przyjęli i rozegrali piłkę, po czym zaatakowali międzyrzeczan. Orły przyjęły piłkę i do akcji ponownie włączył się T, Chwirot, który błyskawicznym atakiem z prawego skrzydła doprowadził do wyniku 16:12. Następnie miejscowi zwiększyli przewagę do sześciu punktów i utrzymali ją do końca, wygrywając seta 25:19.

W czwartej odsłonie warunki gry dyktowali goście. Przy wyniki 6:11 dla Astry trener Orła poprosił o czas, ale jego rady niewiele dały. Nowosolanie mieli wyraźną przewagę nad gospodarzami i potrafili znakomicie ją wykorzystać, co przypieczętowali wynikiem 25:19 po błędzie B. Kowalczyka, który ulokował piłkę poza boiskiem.

W piątym secie Orły nabrały wiatru w skrzydła. Po pierwszych wyrównanych starciach zdobyli przewagę i przy wspaniałym dopingu kibiców doprowadzili 11:7. Mecz zakończył skuteczny blok Mariusza Szulikowskiego, po którym na tablicy wyświetlił się wynik 15:10 dla międzyrzeczan.

W sobotę zawodnicy z Międzyrzecza pojadą do Nowej Soli na mecz rewanżowy.

Relacja z meczu w środę, 25 kwietnia, w tygodniku „Głos Międzyrzecza i Skwierzyny”.