Na kupce Totalizatora Sportowego uzbierało się już sporo kumulacyjnych pieniędzy. To oznacza, że w sobotnim losowaniu można zgarnąć nawet 60 mln zł. Jeżeli teraz padnie jedna główna wygrana, prawdopodobnie będzie najwyższą nagrodą w historii gier liczbowych w Polsce. Dotychczasowa najwyższa wygrana padła w sierpniu ubiegłego roku. W kolekturze w Ziębicach nadano kupon, który przyniósł nagrodę w wysokości 35.234.116,20 zł.
Jak wynika ze statystyki, największe szanse w regionie mamy, wysyłając kupon w Gorzowie. Tam w 2009 roku padła wygrana 10,2 mln zł, w 2015 - 7,6 mln, a w 2008 - 6 mln. Do tego kilka razy po 3 mln zł. W 2012 roku ktoś cieszył się z 8,8 mln w Nowej Soli, a w 2000 - z 7,9 mln w Sulechowie.
Nie ma nic prostszego
Jak wygrać w totka? Zdaniem matematyków nie ma nic prostszego. Prawdopodobieństwo prawidłowego wytypowania „szóstki” wynosi... 1:13.983.816. W tylu kombinacjach może ułożyć się sześć zwycięskich liczb spośród 49 biorących udział w losowaniu. Żeby być pewnym sukcesu, wystarczyłoby kupić właśnie tyle kuponów, na każdym podać inną kombinację liczb i potem już tylko czekać na wygraną... Tylko że koszt zakupu tylu kuponów oczywiście przekracza wartość kumulacji. A na dodatek jest ryzyko, że ktoś jeszcze prawidłowo wytypuje właściwą kombinację i nasz misterny plan weźmie w łeb.
Nie odebrali milionów
A jeśli wygramy? Wystarczy odebrać miliony. Spokojnie, mamy na to 60 dni. Wygrane pieniężne w Lotto wypłaca się wyłącznie za zwrotem kuponu. Od sumy odejmijmy też 10 proc., bo tyle zabierze fiskus. Zdarza się, że gracze nie śpieszą się z odbiorem pieniędzy. Taki przypadek miał miejsce na przykład w 2010 roku. Szczęśliwiec, który 25 marca trafił „szóstkę” w Tarnowskich Górach, ponad miesiąc nie zgłaszał się po odbiór wygranej, czyli po ponad 10,5 mln zł. W ostatnich latach zdarzały się przypadki, że nikt nie zgłosił się po majątek, na przykład po 11,8 mln zł w Wejherowie w 2008 roku. Podobnie było w Chojni¬cach. W 2012 roku ktoś nie zgłosił się po... 17.112.504,60. Los naprawdę bywa ślepy...
Na co przeznaczamy wygraną? Zazwyczaj na poprawienie sytuacji rodziny, na podróże. Jak uczy doświadczenie, nasza wyobraźnia z trudem ogarnia kwoty powyżej dwóch, trzech milionów. A czterdzieści...?
Jeżeli wygrasz, to pamiętaj aby odebrać wygraną. Przypominamy historię z ubiegłego roku:
Szczęśliwiec zgłosił się po 35 milionów. "Może potrzebował czasu, by ochłonąć?"
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?