Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przed nami koszykarski szlagier Stelmet - Turów. W sprzedaży zostało tylko ok. 500 biletów

Paweł Kucharski
Czy Łukasz Koszarek poprowadzi Stelmet do ósmego zwycięstwa z rzędu?
Czy Łukasz Koszarek poprowadzi Stelmet do ósmego zwycięstwa z rzędu? Tomasz Gawałkiewicz
Dla Stelmetu to będzie mecz rundy. W niedzielę o godz. 20.00 zielonogórzanie podejmą lidera tabeli PGE Turów Zgorzelec. Oba zespoły spotkały się w poprzednim sezonie w finale play-off. To chyba wystarczająca rekomendacja, by wybrać się do hali CRS.

Po niemrawym początku sezonu Stelemet odzyskał wigor i może poszczycić się serią siedmiu zwycięstw z rzędu. Jeszcze półtora miesięcy temu mało kto dawałby szanse naszej drużynie w starciu z aktualnymi mistrzami Polski. Zwłaszcza, że Turów aż do minionego weekendu był niepokonany na krajowych parkietach. Pierwszym pogromcą zgorzelczan okazał się Trefl Sopot, który wygrał na boisku rywali 104:103.

To nie był pierwszy raz, gdy Turów rzucił ponad 100 punktów. Ich poczynania ofensywne muszą budzić uznanie, ale każdy kij ma dwa końce. Szybka i otwarta gra powoduje, że zespół Miodraga Rajkovicia dużo też traci. Oprócz Trefla magiczną "setkę" zaaplikowała mistrzom Polski także przeciętna ekipa Wilków Morskich ze Szczecina.

Ale Stelmet wcala nie chce iść na wymianę ciosów. - Musimy zagrać jeszcze lepszą obronę niż do tej pory i postarać się ich jakoś zatrzymać, żeby wywołać trochę frustracji - zauważył Łukasz Koszarek. - Ich gra to mecze na 90 punktów. Grają bardzo szybko i nie przykładają się do obrony jak my. Dla nich to też będzie ważne spotkanie i nie spodziewam się, żeby nam odpuścili - kontynuował nasz rozgrywający.

Dodatkowej presji nie chce narzucać na siebie i swój zespół Aaron Cel. - To będzie mecz jak każdy inny, tylko z najlepszym przeciwnikiem w Polsce. Trzeba będzie być jeszcze bardziej skoncentrowany. Treningi poprzedzające spotkanie muszą być na najwyższym poziomie - stwierdził skrzydłowy Stelmetu, który w przeszłości był zawodnikiem właśnie Turowa.

- Mają bardzo mocną ławkę rezerwowych. Grają szybko i rzucają dużo punktów. Atak Turowa jest bardzo mocny, potrafią biegać przez pełne 40 minut do kontrataku i mają wielu zawodników, którzy potrafią dobrze grać jeden na jeden - tak niedzielnych rywali komplementował trener Saso Filipovski. Dodał też, że jego zespół wyjdzie na parkiet bez kompleksów. - Szanujemy przeciwnika, ale siebie też. Ciężko trenujemy dwa razy dziennie. Na każdych zajęciach robimy krok do przodu, zarówno w ataku, jak i w obronie,

Początek niedzielnego meczu o godz. 20.00. Wszystko wskazuje na to, że w hali CRS zjawi się komplet publiczności. W czwartek o godz. 13.30 w sprzedaży dostępnych było już tylko ok. 500 biletów. Wejściówki można kupować w serwisie www.abilet.pl. Szczegóły na stronie oficjalnej Stelmetu www.basketzg.pl. Kto nie zdąży, będzie mógł obejrzeć to spotkanie w telewizji na kanale Polsat Sport News.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zielonagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto