Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Poznaliśmy Mistrzów Poranka. Podsumowanie konkursu Naszego Miasta i belVity

AG
Poznaliśmy Mistrzów Poranka. Podsumowanie konkursu z belVitą
Poznaliśmy Mistrzów Poranka. Podsumowanie konkursu z belVitą materiały prasowe
Na łamach naszego portalu przeprowadziliśmy konkurs "Zostań Mistrzem Poranka z belVitą i wygraj zapas na śniadanie". W jego ramach czytelnicy musieli odpowiedzieć na pytanie "dlaczego jesteś Mistrzem Poranka". Konkurs cieszył się dużym powodzeniem, a zaangażowanie czytelników zaowocowało dodatkowymi nagrodami (zestawy belvity z filiżanką).

Publikujemy najlepsze odpowiedzi konkursowe:

Jestem Mistrzem Poranka, ponieważ do perfekcji opanowałam sztukę wyszykowania się o tej porze dnia do pracy, uwzględniając wszystkie zmienne mojego jakże nieperfekcyjnego mieszkania. Z niesamowitą wprawą potrafię parzyć kawę i robić owsiankę jednocześnie, w sposób zapewniający obu tym porannym niezbędnikom miano przynajmniej przyzwoitych. Idealnie udaje mi się załatwić prysznic w 5 minut (może to przez tą lodowatą wodę?). Z odległości kilku metrów potrafię w stercie ubrań wypatrzeć te, które nie wymagają prasowania (tak, nie posiadam żelazka) i które na pewno miały przyjemność być w gronie szczęśliwców zakwalifikowanych do ostatniego prania. Opanowałam także mistrzowsko sztukę porannego makijażu- idealne zrobienie kreski zajmuje mi już tylko najwyżej 3 podejścia, a dobór szminki zamyka się w rekordowym czasie 15 minut. Oczywiście jako osoba podążająca za trendami i lubiąca ćwiczenia, nie zapominam o porcji ruchu także rano. Zapewnia mi ją intensywne poszukiwanie kluczy, co jest rozgrzewką. Prawdziwy trening to poszukiwanie telefonu ;) Podskoki, skłony, przysiady- nie ma nic lepszego na dobry początek dnia. Po wyjściu z domu dołączam do tego także bieg- perfekcyjnie udaje mi się stanąć na przystanku o 7.22 i czekać na odjazd tramwaju o 7.23 ;) Idealny timing, jak na prawdziwego Mistrza Poranka przystało! A że poranek nie kończy się na wyjściu z domu, na drugie śniadanie chrupię Belvitę, aby mistrzowsko przetrwać w pracy i mieć pełno energii! :)
autor: wicia2033

Jak zostać mistrzem poranka?
Wstać... zajrzeć do dzbanka...
chwila moment - jest z sokiem z cytryny szklanka!
Taki napój świetnie pobudza trawienie;
ja się przekonałam, że kryje poniedziałku cienie.
Później szybko wskakuję w odzienie,
już się cieszę! będzie śniadanie - marzenie!
Mleko lub jogurt, ciasteczka BelVita,
to jest mieszkanka wręcz wyśmienita!
A żeby nie było tego za mało,
jeszcze warzywko by się przydało.
Spróbuję przełknąć papryki kawałek
i zyskam siłę do liczenia całek.
Jeżeli nadal nie będę syta,
pół bułki z dżemem - na słodko się przyda.
Żeby dopełnić śniadania uroki:
herbatka na ciepło i... wyjście bez zwłoki.
Teraz jest jasne: energia włączona,
pewnie i po pracy nie będę zmęczona.
Bo codzienne śniadanie to podstawa w diecie,
mogę zagwarantować to każdej kobiecie.

autor: Ewa Dłużeń

Kiedy mój facet dzwoni do mnie z rana i mówi "zaraz będę" to wtedy ja w prędkości światła potrafię doprowadzić się do porządku. Takie zdolności zasługują na miano "mistrza poranka" :)
autor: koxii

Czuję się mistrzynią poranka, gdy wstaję z łóżka, a ziemia zdaje się mnie przyciągać silniej niż o jakiejkolwiek innej porze dnia. Zaciskam zęby i idę do łazienki - a dystans pomiędzy łóżkiem a umywalką wydaje się być trasą w sam raz na ultramaraton. Szczotkuję zęby, a proces ten przypomina bardziej zabiegi pielęgnacyjne jakim poddawano kadłub Titanic'a. Kiedy czeszę włosy, czuję się jak Aleksander Wielki, który przecina rzemienie węzła gordyjskiego. Maluję oczy i wkładam w to tyle energii, ile Michał Anioł na pomalowanie Kaplicy Sykstyńskiej. Zanim wejdę pod poranny prysznic, zakładam koło ratunkowe i naramienniki w obawie że utopię się w hektolitrach spadającej wody. To wszystko od rana jest takie ciężkie, wymaga tytanicznej (syzyfowej?) pracy i tony samozaparcia. Nie pomaga też fakt, że mój szkielet, na wzór Wolverine'a, pokryty jest prawdopodobnie metalicznym adamantium, a w łóżku mam silny elektromagnes, który woła mnie z powrotem do sypialni. A jednak daję radę, codziennie stawiam czoła tym wszystkim wyzwaniom. Dlaczego? Bo jestem mistrzynią!
autor: kate7

Mistrzem poranka stałam się po urodzeniu pierworodnego;) Nie potrzebuje budzika, sąsiada.. Mam najlepszy budzik- mojego synka. On punkt 7.00 wola:" mama bawimy się". Może czasem chciało by się pospać, ale jak zobaczę uśmiechniętą buzię 3 latka nie ma o tym mowy;) od razu śniadanie razy dwa o przepraszam teraz trzy- bo jem za dwóch w ciąży;) jeszcze w szlafrokach, a następnie ubieranie i zabawa na całego;)
autor: Kinga Motyl

Trzymamy kciuki za wszystkich Mistrzów Poranka. Życzymy Wam dużo dobrej energii. I pamiętajcie: pożywne śniadanie to fantastyczny początek udanego dnia!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dolnoslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto